.jpg){kind=link}
Cristiano Ronaldo nie zdobędzie w tym sezonie trofeum Azjatyckiej Ligi Mistrzów, po tym jak jego Al Nassr przegrał w ćwierćfinałowym dwumeczu przeciwko Al Ain. W ślady swojego portugalskiego kolegi poszedł także Leo Messi, którego Inter Miami przegrał tej nocy drugie starcie z Monterrey w ćwierćfinale CONCACAF Champions Cup.
Meksykańska dominacja w Ameryce
W XXI wieku tylko raz zdarzyło się, by drużyna z MLS wygrała amerykańską wersję Ligi Mistrzów. Rozgrywki zdominowane są przez kluby meksykańskie, a Monterrey pięciokrotnie sięgało po puchar (ostatni raz w 2021 roku). Piłkarze Interu Miami przed tygodniem zaliczyli niezwykle pechową klęskę. Mimo prowadzenia od 19. minuty, przegrali 1:2. Spory wpływ miała na to czerwona kartka dla Davida Ruiza, bowiem dwa stracone gole padły w trakcie gry w osłabieniu. W rewanżu na meksykańskiej ziemi, Monterrey nie pozostawiło żadnych złudzeń.
Już w 65. minucie gry gospodarze prowadzili 3:0, a w końcówce gola honorowego dla Interu Miami zdobył Diego Gomez po asyście Leo Messiego. I tym razem piłkarze Interu kończyli w osłabieniu, bowiem z boiska wyrzucony został Jordi Alba. Co ciekawe, na widowni często pojawiły się okrzyki „Cristiano Ronaldo”, podobnie jak na spotkaniach ligi azjatyckiej kibice nierzadko prowokują skandowanej „Leo Messi”. Faktem jest jednak, że dwa wielcy futbolu, którzy w XXI wieku zdominowali wszelkie piłkarskie plebiscyty, najlepsze lata mają już za sobą. Ronaldo bije co prawda rekordy skuteczności w Al-Nassr, ale nie jest w stanie poprowadzić kolegów do sukcesów drużynowych. Z kolei Inter Miami z 8 spotkań MLS wygrał ledwie 3. Dorobek Argentyńczyka w obecnym sezonie to 6 trafień i 3 asysty w 7 występach. Bardzo dobra statystyka, jednak sam Messi nie sprawi, że Inter stanie się gigantem.