POTĘŻNY Bayer Leverkusen! Co za końcówka, co za zwycięstwo!

Na starcie sezonu, to RB Lipsk wskazywano jako zespół, który może zagrozić dominacji Bayernu Monachium. Wspaniały występ przeciwko Bawarczykom w starciu o Superpuchar Niemiec okazał się jednak jedynie wyjątkiem od reguły. Piłkarze Marco Rose notorycznie zawodzili i po 17. kolejce tracili aż 12 punktów do Bayeru Leverkusen. Aptekarze stali się tym, kim miał być Lipsk — a początkiem fantastycznej serii było zwycięstwo przeciwko RB w pierwszej kolejce. Mimo marnych szans na mistrzostwo Niemiec, gospodarze dzisiejszego starcia zamierzali zrewanżować się ekipie Xabiego Alonso i pokazać, że nie czują się gorsi.

REKLAMA

Bayer bezradny w 1. połowie

Już w 4. minucie zagotowało się pod bramką Leverkusen. Xavi Simons inteligentnym podaniem wypuścił na wolne pole Benjamina Sesko, który przekombinował, pozwalając na interwencję defensora rywali. Przy zachowaniu zimnej krwi, to mogło być piorunujące wejście w mecz Lipska. Gospodarze kontynuowali jednak napór, a w 7. minucie Simons sam znalazł drogę do siatki. Można zachwycać się techniką Holendra — trzeba krytykować defensywę Bayeru. Umówmy się bowiem, sytuacja, w której zawodnik może podbijać sobie piłkę i bez problemu uderzyć na bramkę, nie świadczy dobrze o będących obok obrońcach.

Bayer niemrawo próbował się odgryźć, czego przykładem może być strzał Alejandro Grimaldo, z którym poradził sobie Janis Blaswich. Dodajmy jednak, że w tej sytuacji i tak mieliśmy minimalnego spalonego. Lipsk doskonale zarządzał wynikiem. Wysokim pressingiem nękał swojego rywala, dodatkowo systematycznie próbował kolejnych akcji ofensywnych. W pierwszej połowie piłkarze RB zaliczyli 6 udanych dryblingów — Bayer Leverkusen ledwie 1. Co zadziwiające, to gospodarze wygrywali walkę w środku pola. Rozczarowujące zawody zaliczał za to Josip Stanisic. Bayer nie był sobą, RB Lipsk pokazywał swoją najlepszą wersję.

Xabi Alonso musiał zareagować w przerwie

Przed zmianą stron murawę opuścił kontuzjowany Jeremie Frimpong, a zastąpił go Nathan Tella. To właśnie Nigeryjczyk tuż po wznowieniu gry wykończył podanie Grimaldo. Defensywa RB Lipsk zdrzemnęła się, jakby zapominając o tym, że Bayer Leverkusen to nadal klasowy zespół. Gol wyrównujący wydawał się być potężnym ciosem dla Lipska, który miał za sobą bardzo dobrą pierwszą połowę i bardzo szybko zaprzepaścił wypracowaną przewagę. Bayer atakował i… dał się skontrować. Xavi Simons rozprowadził, Loïs Openda wykończył.

Z dość jednostronnej pierwszej połowy, zrobiło się „meczycho” w drugiej. Obserwowaliśmy pasjonującą walkę o każdą piłkę. Nikt nie odstawiał nogi — co mocno odczuł Xavi Simons. Gdy wydawało się, że Holender doznał poważnej kontuzji i zszedł za linię boczną — Jonathan Tah wykorzystał okazję i doprowadził do wyrównania strzałem głową po rzucie rożnym. Żadna z drużyn nie była zadowolona z remisu. Większą determinacją wykazywali jednak goście, co było dość oczywiste. Bayer Leverkusen ścigając się z Bayernem Monachium, nie może pozwalać sobie na żadne straty. Faktem jest jednak, że Marco Rose dysponował szeroką kadrą i mógł wprowadzać rezerwowych na solidnym poziomie. Alonso nie miał tego przywileju. Kibice Bayernu Monachium mogli zacierać ręce. Remis był dla nich idealnym scenariuszem.

Bayer walczy do końca!

W końcówce meczu wydawało się, że ambitny Bayer nie ma już sił wcisnąć gola na 3:2… Tymczasem, w pierwszej minucie doliczonego czasu gry, Piero Hincapie wykorzystał podanie Grimaldo i po rzucie rożnym doprowadził fanów Leverkusen do ekstazy.

źródło: Viaplay Sport Polska w serwisie X

Kolejna wygrana po trafieniu w doliczonym czasie? To coś więcej. Takimi zwycięstwami buduje się ducha zespołu. Bayer zaliczał piekielnie trudne zawody i wywozi z Lipska 3 punkty. Napiszmy to wprost. Takimi występami, zdobywa się mistrzostwo Niemiec.

RB Lipsk — Bayer Leverkusen 2:3 (Simons 7′, Openda 56′ – Tella 47′, Tah 63′, Hincapie 90+1′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,606FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ