Polska – Co powstanie z chaosu?

Jesteśmy jedną wielką niewiadomą dla wszystkich. Nie tylko dla naszych przeciwników, ale i również dla Nas samych. Trzeba jednak przyznać, że przyjście Paulo Sousy dało trochę nadziei na przyjemne Euro. Aczkolwiek przewidywanie wielkich szczytów będzie już pewnie na wyrost.

Bez Górskiego naszych czasów

Fakt, że Jerzy Brzęczek nie dotrwał do poprowadzenia kadry na mistrzostwach Europy dla wielu nie był szokujący. To moment, w którym został zwolniony wziął wszystkich z zaskoczenia. Narastające wątpliwości zaczęły coraz częściej przenikać do myśli prezesa PZPN. I ostatecznie Zbigniew Boniek sam rozmontował podparcie, którym wcześniej chronił byłego selekcjonera.

REKLAMA

Trudno znaleźć argumenty za tym, że decyzja o pożegnaniu z Brzęczkiem nie była słuszna. Reprezentacja pod jego wodzą w żaden sposób się nie rozwinęła a wręcz stała w miejscu jak drzewo w lesie. Chociaż awansował z drużyną na Euro, to z każdym rozegranym spotkaniem czuć było coraz mocniejsze wibracje na odegranie dobrze znanego nam scenariusza. Trzy mecze i do domu. Do tego był wizerunkowym koszmarkiem. Jego wypowiedzi wracały do niego ze zdwojoną siłą niczym bumerang.

Oficjalna informacja o przejęciu kadry prze Paulo Sousę

A już kompletną kompromitacją było wydanie przez niego książki jeszcze przed turniejem. Próba zarobku na historii człowieka, który nie osiągnął jeszcze sukcesu w trenerce wypadła bardzo blado (ujmując to najdelikatniej jak się da). Nie wgłębiając się w szczegóły samego dzieła z łatwością można było uznać jego wypuszczenie za brak wiary w swoją misję. Wszystko zorganizowane tak, aby tylko zainkasować trochę pieniędzy zanim wszystko się posypie. Jak zatem w kogoś takiego mieli wierzyć sami piłkarze?

Paulo Sousa zajmując nowe stanowisko od razu zrobił dobre wrażenie. Przede wszystkim widać było po pierwszych konferencjach i wywiadach, że dobrze wyedukował się i wiedział jak Nam się zaprezentować. Dodatkowo wyszedł z niego pierwiastek ambicji. A umówmy się pomimo powszechnego stonowania chcielibyśmy poważnie włączyć się do walki o najwyższe cele. Tak jak za czasów Kazimierza Górskiego.

Eliminacje nie mają znaczenia

Nie ma sensu analizować gry biało czerwonych podczas meczów eliminacji i Ligi Narodów. Przyjście portugalskiego szkoleniowca to kompletnie nowe rozdanie. Jednak jest w nim więcej niewiadomych i nie można powiedzieć, że Polacy są jak budowla w trakcie ostatnich wykończeń. Zresztą ciężko byłoby tego oczekiwać po czterech rozegranych spotkaniach. Ale to nie znaczy, że nie da się z nich wyciągnąć żadnych wniosków.

Paulo Sousa lubi eksperymentować. W meczu z Rosją wyszliśmy w ustawieniu 4-4-2

Na Euro powinniśmy wychodzić w ustawieniu z trójką obrońców i dwoma wahadłami przy formacji 3-5-2 lub 3-4-1-2 (schemat zależny od ustawienia Piotra Zielińskiego). Wyszliśmy tak w dwóch meczach kwalifikacji na mundial w Katarze przeciwko Węgrom i Anglikom. Czyli w rywalizacji z dwoma najpoważniejszymi oponentami w walce o awans.

Raczej w każdym meczu Euro będziemy mogli spodziewać różnych składów wychodzących jedenastek. Oczywiście mówimy tutaj o dwóch, maksymalnie trzech zmianach. Sousa do tej pory rotował w każdym prowadzonym przez siebie meczu. Pokazał już, że jest w stanie zaskoczyć tym kogo oddeleguje na boisko (jak np. Helikiem w dwóch wcześniej wymienionych meczach).

Kluczowi zawodnicy

Nie ma nikogo bardziej istotnego od najlepszego piłkarza na świecie. Sęk w tym, że fajnie by było gdyby dobre występy Polaków zsynchronizowały się ze strzelecką skutecznością Roberta Lewandowskiego. Do tej pory w każdym Euro, w którym brał udział notował tylko po jednym golu. Fajnie by było, gdyby mógł się również na mistrzostwach wziąć udział w wyścigu o kolejną koronę za bramkowe zdobycze.

Rekordowy Robert Lewandowski

Lider asyst w Napoli i czołowy piłkarz Serie A pod względem oddanych kluczowych podań będzie ważnym elementem warunkującym powodzenie naszych ataków. Zwłaszcza, że ich budowa po prostu czasami nam nie idzie. Można jednak liczyć, że Piotr Zieliński rozegra dobry turniej po tym jak zaliczył indywidualnie najlepszy sezon w karierze.

Chociaż Southampton nie zaliczył piorunującego sezonu to Jan Bednarek zdołał się w nim wyróżnić. Był zawodnikiem z największą liczbą przechwytów podań w Premier League. Co dla Nas będzie istotne, to jego kontrola nad polskim blokiem obronnym. Kamil Glik wiecznie grać nie będzie, a przydałoby się, żeby wyklarował swoją pozycje w zespole jako lider defensywy z prawdziwego zdarzenia.

REKLAMA

Możemy tylko czekać

Tak jak w każdym turnieju rozgrywanym w XXI wieku prze Polaków najważniejszy będzie pierwszy mecz. Nie należy jednak Słowaków traktować jako najsłabszych przeciwników w grupie, ponieważ niejednokrotnie na takim toku myślenia potrafiliśmy się koszmarnie przejechać. Polska musi zrobić swoje i skompletować zwycięstwo, żeby do następnych pojedynków podchodzić z dorobkiem punktowym.

Niestety biało czerwoni są jedną z bardziej poszkodowanych reprezentacji jeżeli chodzi o kwestię podróży. Będą musieli latać w tą i na zad z Sankt Petersburga do Sewilli i z powrotem. Niestety rezygnacja Dublina z organizacji mistrzostw dodatkowo dodała Nam kilometrów do pokonania.

Wyjście z grupy to podstawa, żeby uznać Euro za w miarę udane. Jednak z uwagi na to jak chaotyczny jest turniej w 2021 roku na prawdę trudno przewidywać coś więcej wiedząc, że jesteśmy drużyną przejętą przez trenera, który jeszcze nie skończył swojej idealnej konstrukcji. Na mistrzostwach przekonamy się natomiast czy Portugalczyk rzeczywiście potrafi szybko składać klocki.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,603FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ