Polacy wygrywają na inaugurację mistrzostw świata socca w Essen

Po srebrnych medalach w Lizbonie i na Krecie oraz brązowym medalu w Budapeszcie czas powalczyć o kolejny krążek mistrzostw świata w socca. Dzisiaj o godzinie 17:00 reprezentacja Polski zmierzyła się ze Słowenią czwarty raz w historii. Faworytem byli Biało – Czerwoni, którzy rozpoczęli to spotkanie w składzie Paweł Grzywa – Marcin Grzywa, Kamil Kucharski, Krzysztof Elsner, Bartłomiej Dębicki i Norbert Dregier. Spotkania rozgrywa się 2 x 20 minut.

REKLAMA

Rozpoczęliśmy od strzału Słoweńców po delikatnym błędzie jednego z naszych reprezentantów

Polacy bardzo dobrze odnajdywali się od początku tego spotkania w wysokim pressingu. Czwarta minuta to faul na Bartłomieju Dębicki przed polem karnym naszych rywali i mieliśmy szansę z rzutu wolnego. Dobrze to rozegrali nasi reprezentanci ale na posterunku był bramkarz rywali. Chwilę później groźny strzał oddał Kamil Kucharski, ale kolejny raz interweniował Mohar. Dziesiąta minuta gry to uderzenie z dystansu Preskara, ale nie zagroziło ono bramce strzeżonej przez Pawła Grzywę. Parę chwil później Słoweńcy mieli stuprocentową sytuację, ale jeden z zawodników naszych rywali uderzył prosto w naszego golkipera. W osiemnastej minucie gry mieliśmy trzy stałe fragmenty gry z rzędu, ale żaden z nich nie zagroził bramce naszych rywali. Na sam koniec pierwszej części spotkania Słoweńcy mieli dogodną sytuację z rzutu wolnego, ale Krzysztof Elsner zablokował to uderzenie.

Drugą połowę rozpoczęliśmy od uderzenia Kamila Kucharskiego po podaniu Krzysztofa Elsnera, ale wysoko nad bramką

W 25. minucie gry zza połowy „bombę” posłał jeden ze Słoweńców, ale piłka na nasze szczęście trafiła w poprzeczkę. Minutę później mieliśmy stykową sytuację w polu karnym naszych rywali, ale żaden z arbitrów nie odgwizdał przewinienia. Na dziesięć minut do końca spotkania mocnym strzałem z rzutu wolnego popisał się Potocznik, ale wysoko, wysoko nad bramką. W końcu parę minut później mogliśmy oglądać pierwszą bramkę w tym spotkaniu. Z rzutu rożnego Elsner zagrał do Kucharskiego, ten do Dębickiego, a Bartek wyłożył piłkę Elsnerowi, który zdobył bramkę.

W 36. minucie gry, groźne uderzenie Sodicia, świetnie broni jednak Paweł Grzywa, który przyjął to uderzenie na szyję, ale po chwili był gotowy do kontynuowania tego spotkania. Na chwilę przed zakończeniem spotkania Kamil Kucharski świetnie pomknął lewą stronę, zagrał piłkę do Bartłomieja Dębickiego, a ten w sytuacji sam na sam się nie pomylił. Jednak to nie koniec emocji w tym spotkaniu, bo parę sekund później w samo okienko uderzył Marko Racić i Słowenia zdobyła bramkę honorową. Nie było to najlepsze spotkanie Biało – Czerwonych, ale najważniejsze są trzy punkty, dobre wejście w turniej i debiuty nowych reprezentantów.

Polska — Słowenia 2:1

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,602FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ