Dziwnych czasów przyszło nam dożyć. Jak donoszą angielskie media (m.in. Manchester Evening News oraz MetroUK), Alejandro Garnacho może stanąć w obliczu zarzutów ze strony FA. Cóż takiego zrobił 19-letni zawodnik Manchesteru United? Po wtorkowym spotkaniu Ligi Mistrzów, w którego końcówce Andre Onana obronił rzut karny, zamieścił w swoich mediach społecznościowych zdjęcie z golkiperem MU. Argentyńczyk użył w opisie dwóch ikonek z gorylami. Oczywiście, możemy domyślać się, że po prostu chciał zasugerować siłę i pewność siebie kameruńskiego bramkarza, jednak w komentarzach zaroiło się od oskarżeń o rasizm. Garnacho szybko usunął post, ale screeny pozostały i… mogą go sporo kosztować.
Powtórka z rozgrywki?
Wspomniane MEN przypomina, że 2020 roku Edinson Cavani odpisując na gratulacje od swojego kolegi, użył zwrotu „gracias negrito”. Nie pomogło tłumaczenie, że znajomy ówczesnego napastnika Manchesteru United nie czuje się urażony tego typu określeniem. Urugwajczyk i tak został zdyskwalifikowany na trzy mecze i musiał zapłacić 100 000 funtów grzywny. Czy Garnacho spotka podobna kara? Póki co, The Football Association nie podjęło żadnych kroków i nie jest pewne, że zdecyduje się na jakiekolwiek. Angielskie media wydają się jednak być przekonane, że FA po raz kolejny pokusi się o „pokazówkę”, chcąc pokazać, jak bardzo sprzeciwiają się rasizmowi. Alejandro porównał Onanę do małpy? Ooo rasizm! Oczywiście, trudno uwierzyć, by zdrowo myślący piłkarz chciał obrażać swojego kolegę z drużyny w mediach społecznościowych i to na takim tle. Garnacho po prostu najpierw wrzucił post — a dopiero później pomyślał.
Niestety, im więcej angielskich serwisów sportowych porusza temat, tym presja na FA będzie większa. Argentyńczyk nie jest pierwszoplanową postacią Manchesteru United, więc osoby decyzyjne raczej nie będą obawiały się konsekwencji kontrowersyjnych decyzji. Naszym zdaniem kara dla Garnacho — chociaż bardziej za nieroztropność niż jakikolwiek rasizm, będzie miała miejsce. Za dużo się o niej mówi, żeby FA mogła przemilczeć temat, mimo że ten, tak naprawdę sprowadza się do głupiej emotki…