Perfekcyjna Aston Villa zabawiła się z Newcastle! Znakomity mecz Watkinsa

31. kolejkę Premier League na Villa Park otwarły dwie najwyżej sklasyfikowane zespoły spoza big six. Czwarte w tabeli Newcastle walczące o Ligę Mistrzów przyjechało zmierzyć się z szóstą Aston Villę, która od momentu przejęcia przez Unaia Emery’ego rozpoczęła imponujący marsz w górę tabeli. Było to też spotkanie dwóch zespołów w znakomitej formie. Sroki chciały przedłużyć serię pięciu zwycięstw z rzędu, a Aston Villa – czterech wygranych.

REKLAMA

Lepiej w mecz wszedł zespół Unaia Emery’ego

Już na samym początku bardzo dobrą okazję miał Ollie Watkins, a w 11. minucie Aston Villa objęła prowadzenie. Napastnik The Villans bardzo przytomnie wycofał piłkę głową w polu karnym do wbiegającego Jacoba Ramseya, który dał gospodarzom prowadzenie. Po stracie bramki obraz gry wiele się nie zmienił. Podopieczni Unaia Emery’ego nadal perfekcyjnie realizowali plan. Ich ataki mogły imponować. Potrafili wykorzystać przestrzeń za linią obrony zagrywając do Watkinsa, ale i cieprliwie wymieniać futbolówkę w środku pola zagęszczając tą strefę boiska i grając na małej przestrzeni. Pod względem technicznym i rozumienia gry – zespół Emery’ego był wyśmienity.

Newcastle przez długi czas nie mogło wejść na swoje optymalne obroty. O ile rywale szanowali futbolówkę, tak piłkarze Eddiego Howe’a sprawiali wrażenie zbyt niecierpliwych. Chcieli szybko przenosić piłkę pod pole karne rywala, jednak nie stwarzali wiele zagrożenia. Brakowało składnych akcji w bocznych sektorach, a Alexander Isak nie dawał nic „ekstra”, jak w poprzednich spotkaniach.

W meczu z Brentford sytuację odmieniło wejście z ławki Calluma Wilsona

Dziś, w 56. minucie Eddie Howe również zdecydował się na taki ruch. Anglik dołączył do Isaka i Newcastle rzeczywiście zaczęło mieć coraz mocniejsze argumenty w walce o jakąkolwiek zdobycz punktową. Niemniej jednak, rzucenie większych sił do ataku sprawiło, że mecz stał się bardziej otwarty, a gospodarze potrafili to wykorzystać. Najpierw zespół Eddiego Howe’a dostał sygnał ostrzegawczy, kiedy piłka wylądowała w ich siatce po tym, jak Watkins znów urwał się obronie i dostał podanie na wolne pole, ale Anglik był na spalonym. Kilka minut później Aston Villa dopięła jednak swego podwyższając na 2:0 po składnej akcji jakby żywcem wyjętej z treningu. Po straconej bramce Newcastle już siadło, a goście jeszcze dokręcili śrubę podwyższając na 3:0 za sprawą będącego w znakomitej formie Watkinsa.

Newcastle nie miało dziś swojego dnia, ale Aston Villa była po prostu fantastyczna. Ciężko przypomnieć sobie zespół, który z taką łatwością przebijał się przez drugą linię i defensywę Srok oraz utrzymywał piłkę pod ich pressingiem. Ta drużyna pod wodzą Emery’ego z każdym kolejnym tygodniem udowadnia, że robi ogromny postęp, a sufit jest jeszcze wyżej. Europejskie puchary – mimo trudnego terminarza – to cel jak najbardziej realny.

Aston Villa 3:0 Newcastle (Ramsey, Watkins x2)

***

Po więcej informacji o Premier League zapraszamy na grupę Kick & Rush – wszystko o lidze angielskiej

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,645FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ