Guillermo Ochoa w lipcu świętował swoje 39. urodziny. Legendarny meksykański golkiper nie myśli jednak o końcu swojej kariery. Nieironicznie moglibyśmy napisać, że szlifuje formę pod Mundial 2026, którego Meksyk będzie współgospodarzem. Pomóc mają w tym występy w lidze portugalskiej, bowiem 151-krotny reprezentant El Tri związał się roczną umową z Avs Futebol.
Beniaminek Liga Portugal zajmuje obecnie 12. miejsce w najwyższej klasie rozgrywkowej w Portugalii. W zespole nie ma znanych twarzy, więc Ochoa z miejsca stanie się największą gwiazdą zespołu. Mówimy w końcu o zawodniku, który ma za sobą 11 występów na mistrzostwach świata. Przylgnęła do niego łatka piłkarza, który niczym nie wyróżnia się w futbolu klubowym, ale jedzie na mistrzostwa świata i dokonuje cudów między słupkami.
Guillermo Ochoa jest trochę jak Maryla Rodowicz na Sylwestra. Kiedy przychodzi Mundial, wszyscy przypominają sobie o jego istnieniu, a skoczny Meksykanin zachwyca piłkarski świat swoimi widowiskowymi paradami. I tak od blisko 18 lat, bo tyle wynosi staż „Memo” Ochoi w piłce reprezentacyjnej – pisaliśmy w ubiegłym roku. Niestety, po porażce Meksyku w finale CONCACAF Nations League, 39-latek został odsunięty na boczny tor. Selekcjoner Jaime Lozano uznał, że kadra narodowa potrzebuje odmłodzenia i nie zabrał dotychczasowego kapitana na tegoroczne Copa America. Efekt? Meksyk zakończył turniej już na fazie grupowej, a Lozano stracił pracę.
Ochoa zapracuje na kolejne powołanie do kadry?
Czy Javier Aguirre będzie stawiał na weterana? Na ten moment nie ma takich planów, jednak Guillermo Ochoa oficjalnie nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Prawdopodobnie właśnie dlatego podjął wyzwanie gry w średniaku ligi portugalskiej. Dla Meksykanina będzie to kolejne europejskie wyzwanie po występach dla francuskiego Ajaccio, hiszpańskich Maladze oraz Granadzie, belgijskim Standardzie Liege i ostatnio włoskiej Salernitanie.