Vasilios Sourlis nie jest już zawodnikiem Rakowa Częstochowa. 21-latek dołączył do Rakowa 27 czerwca 2024 roku, ale nie zdołał zadebiutować w pierwszym zespole, a dzisiaj rozwiązano z nim umowę.
Witamy Vasiliosa Sourlisa w naszym klubie. Interesowaliśmy się nim już od poprzedniego lata. W naszym schemacie gry będzie przeważnie grał na pozycji środkowego pomocnika. Vasilios łączy w sobie siłę, wielką gotowość do pojedynków fizycznych i ogromną determinację, co powoduje, że jest dobrze dopasowany do naszego DNA. Nie możemy się doczekać jego pierwszego występu w naszych barwach – stwierdził Samuel Cárdenas, ówczesny dyrektor sportowy Rakowa w momencie ogłoszenia angażu Greka.
Już w tamtym czasie przewidywaliśmy, że transfer trudno uznać za interesujący. Piłkarskie CV Greka, zwłaszcza bazując na jego występach w futbolu klubowym nie robi większego wrażenia. Trudno o zachwyt, skoro pomocnik ostatnio miał problemy z grą w średniaku Stoiximan Super League. Kwestie waleczności i ogromnej determinacji zweryfikuje murawa – pisaliśmy pod koniec czerwca.
Sourlis nie został nowym Papanikoláou
Życie szybko zweryfikowało oczekiwania. Grek nie zdołał przebić się w Rakowie. Miał być następcą Giánnisa Papanikoláou, ale nie doczekał nawet debiutu. Uczciwie rzecz ujmując – Raków Częstochowa sprowadził piłkarza, który niczym nie wyróżniał się w swoim kraju. Ba! Miał problemy z regularną grą nawet na drugoligowym poziomie. Nie przebił się podczas epizodu w Holandii. Wiara, że spełni oczekiwania w Polsce była sporym ryzykiem.
W Częstochowie stosunkowo szybko uznano, że pomysł z zatrudnieniem 21-latka nie ma sensu. Raków wycofał się, a zawodnik najwyraźniej zgodził się na rozwiązanie umowy za porozumieniem stron. Vasilios Sourlis miał być ważnym wzmocnieniem, tymczasem zostanie piłkarzem, o którym polscy kibice szybko zapomną – a część z nich prawdopodobnie już nie pamięta o jego istnieniu.