Coś, co w teorii brzmi wręcz absurdalnie, już niedługo może stać się faktem. W trzeciej rundzie eliminacji do MŚ Australii i Oceanii w półfinale Nowa Kaledonia pokonała Tahiti. To sprawia, że w finale baraży zmierzy się ona z Nową Zelandią o prawo gry na najważniejszym turnieju piłkarskim na świecie. Reforma wprowadzona przez FIFA wydaje się dawać pierwsze efekty.
Historyczna szansa dla reprezentacji
Pierwszy raz w eliminacjach do MŚ Nowa Kaledonia brała udział w 2006 roku. Od tego czasu podjęli pięć prób angażu do turnieju i za każdym razem kończyło się to fiaskiem. Mimo wielu prób Nowa Zelandia za każdym razem okazywała się lepsza. Trzeba jednak przyznać, że zasady kwalifikacji z tej części świata są bardzo zmienne. Ciężko jest widzieć w nich jakiś wzór, ponieważ cały czas dynamicznie się zmieniają. Tak też jest i tym razem. O awansie do Mundialu zadecyduje tylko jeden mecz.
A takie sytuacje zdecydowanie premiują ewentualne niespodzianki. Oczywiście, dalej zawodnicy z Nowej Zelandii będą ogromnym faworytem tego pojedynku. Mimo wszystko to piłka nożna i wystarczy jeden głupi faul, by odwrócić tę sytuację o 180 stopni. Nowa Kaledonia stoi przed historyczną szansą, a piłkarze mogą zrobić coś, co nie tak dawno wydawało się nierealne!