Niewykorzystany potencjał. Dlaczego Kylian Mbappe zawiódł w Lidze Mistrzów?

Po pierwszym półfinale wiemy już, że nie będzie finału imienia Kyliana Mbappe, w którym na zakończenie przygody z PSG miałby ostatnią okazję, aby włożyć do gabloty klubowej pierwsze trofeum Ligi Mistrzów i zrobić to przeciwko swojemu przyszłemu zespołowi. PSG jednak odpadło z Borussią Dortmund, a Kylian Mbappe – mówiąc wprost – zawiódł w tym dwumeczu. Czy winę za taką, a nie inną dyspozycję Francuza ponosi jednak tylko on sam?

REKLAMA

Kylian Mbappe zatrzymany

Faza pucharowa dla Kyliana Mbappe rozpoczęła się bardzo dobrze. W pierwszym starciu z Realem Sociedad rozwiązał worek z bramkami w meczu, który nie układał się dobrze jego zespołowi. W rewanżu natomiast dorzucił dwa gole i wprowadził PSG do następnego etapu rozgrywek. Tam już jednak nie było tak dobrze. Spójrzmy w statystyki (z portalu Sofascore):

  • Z Barceloną u siebie – bez gola i asysty; 3 strzały, żadnego celnego i 0,13 xG; 1/5 udany drybling; 13 strat przy 44 kontaktach z piłką.
  • Z Barceloną na wyjeździe – 2 gole, 7 strzałów, 5 celnych i 1,77 xG; 2/3 udane dryblingi; 7 strat przy 45 kontaktach z piłką.
  • Z Borussią na wyjeździe – bez gola i asysty; 3 strzały, 1 celny i 0,19 xG; 2/7 udane dryblingi; 16 strat przy 52 kontaktach z piłką.
  • z Borussią u siebie – bez gola i asysty; 5 strzałów, 3 celne i 0,48 xG; 3/3 udane dryblingi; 18 strat przy 51 kontaktach z piłką.

Tylko rewanżowy mecz z Barceloną był dla Kyliana Mbappe owocny, a dwa gole rywalom strzelił już w momencie, gdy Blaugrana grała w dziesiątkę i otworzyła się próbując gonić wynik, ponieważ nie miała nic do stracenia. Francuz miał przestrzeń i potrafił z niej skorzystać. W pozostałych starciach nie wyglądał na zawodnika, za którego Real Madryt rozbije bank (mimo że formalnie przecież sprowadzi go za darmo). Nie strzelił bramki ani nie zaliczył asysty przez 180 minut dwumeczu z Borussią, gdy zespół najbardziej potrzebował jego geniuszu indywidualności.

Czy Luis Enrique mógł zrobić coś więcej?

Na gorszy występ ofensywnego zawodnika składają się trzy główne czynniki:

  • Słabsza dyspozycja piłkarza w porównaniu do optymalnego poziomu, który prezentuje
  • Skuteczna taktyka defensywna przeciwnika ograniczająca możliwości zawodnika
  • Rola w systemie zespołu, która nie daje odpowiednich możliwości graczowi, aby wykorzystać swoje największe atuty

Analizując przypadek ostatnich meczów Kyliana Mbappe w Lidze Mistrzów możemy stwierdzić, że każdy z tych czynników dorzucił „swoje trzy grosze”. Na początku wczorajszego meczu trudno było poznać 25-latka, który co chwilę popełniał błędy techniczne, a piłka plątała mu się między nogami. W tych trzech spotkaniach, w których Mbappe nie zaliczył żadnego bezpośredniego udziału przy bramce rywale bronili się dość głęboko ograniczając mu przestrzeń, a gdy dostał piłkę – najczęściej miało go na radarze co najmniej dwóch rywali. Krótko mówiąc, nie miał więc łatwo.

Przechodząc jednak do ostatniego punktu – Luisowi Enrique również można wiele zarzucić w tym aspekcie

Hiszpański szkoleniowiec stosuje system 3-2-2-3/3-2-5 w fazie posiadania piłki. Z BVB na Parc des Princes oraz w pierwszym meczu z Barceloną Kylian Mbappe grał na lewym skrzydle i trzymał szerokość. Gdy otrzymywał piłkę, był daleko od światła bramki, a na swojej drodze miał kilka przeszkód, które musiał pokonać, aby znaleźć się w polu karnym. We wczorajszym meczu PSG stosowało manewr z zejściem Fabiana Ruiza do rozegrania, dzięki czemu Nuno Mendes przesuwał się wyżej, a Mbappe mógł zejść do środka. Działo się to jednak zbyt rzadko, a dopiero po zmianach i przesunięciu 25-latka na środek ataku zaczął pojawiać się on w bardziej niebezpiecznych strefach (swojej ulubionej lewej półprzestrzeni) i oddał 4 z 5 strzałów tego wieczoru. Gdyby Luis Enrique zaczął tym ustawieniem od początku to szanse na awans do finału byłyby o wiele większe.

Jako środkowy napastnik Kylian Mbappe zagrał w pierwszym meczu z Borussią Dortmund. Też jednak sobie nie poradził, ponieważ zbyt często musiał przyjmować piłkę tyłem do bramki, mając rywala na plecach. To nie jest środowisko, w którym Francuz czuje się najlepiej. Luis Enrique dostosowaniem systemu oraz rolą Kyliana Mbappe nie był w stanie stworzyć mu warunków, w których znajdowałby się on w dogodnych sytuacjach strzeleckich.

Kylian Mbappe czeka na Real

Oczywiście, można kontrargumentować, że Kylian Mbappe jest uważany przez wielu za najlepszego piłkarza na świecie, więc powinien być gwiazdą zespołu w takich meczach niezależnie od tego, jakie zadania powierzy mu trener. Niemniej jednak, zadaniem szkoleniowców na najwyższym poziomie jest wyciąganie maksymalnego potencjału z gwiazd znajdujących się w ich zespole.

Taką filozofię od lat wyznają w Realu Madryt i mają trenera, który idealnie to rozumie. Carlo Ancelotti jest mistrzem w dostosowaniu systemu do atutów swoich zawodników, zwłaszcza tych ofensywnych. U niego nieprawdopodobnie na koniec kariery rozkwitł Benzema, ogromny progres zaliczył Vinicius, a Bellingham wszedł do Realu Madryt z drzwiami i futryną grając na pozycji, do której wcześniej nie był przyzwyczajony. Carlo Ancelotti nie ma swojego ulubionego systemu, czy ustawienia. Jego filozofią jest elastyczność taktyczna, dzięki której kolejni zawodnicy pod jego skrzydłami przeżywają swój najlepszy czas w karierze. Pod tym względem Kylian Mbappe trafi do zupełnie innego miejsca niż to, w którym jest teraz. Miejsca, w którym frustracja na powierzoną mu rolę na boisku nie będzie mieć już miejsca.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,655FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ