Napastnik, który nie strzela goli. Trudny przypadek Wouta Weghorsta

Podczas sezonu 2020/21 uzbierał łącznie 25 trafień i 9 asyst. W klasyfikacji najlepszych strzelców Bundesligi ustąpił jedynie Andre Silvie i gigantom – Erlingowi Haalandowi oraz Robertowi Lewandowskiemu. Nie brakowało jednak głosów, że VfL Wolfsburg to zbyt słaby klub na skalę potencjału Holendra. Wout Weghorst mierzył wysoko. W grudniu 2021 roku opisywaliśmy zainteresowanie jego usługami ze strony Arsenalu i Tottenhamu. Co mogło pójść nie tak?

REKLAMA

Zmiany, zbyt dużo zmian

Wout przeczekał optymalny moment i opuścił VfL po stosunkowo gorszej formie w sezonie 2021/22, gdy w 18 występach uzbierał ledwie 6 trafień. Chciał poszukać nowych wyzwań, ale nie brakowało też głosów, że kolegom z drużyny coraz trudniej znaleźć z nim wspólny język. Potrafił ich „ochrzanić” w trakcie spotkań, czuł się liderem, którego reszta miała słuchać. O ile miał do tego prawo, gdy strzelał gola za golem, o tyle po kilku gorszych występach, jego status mocno ucierpiał. Odszedł bo chciał i odszedł, bo to było najlepsze wyjście dla wszystkich stron. Jego nowym pracodawcą został Burnley, w którym zanotował ledwie 2 gole w 20 meczach.

Kolejne miesiące to już istne wariactwo. Weghorst błysnął na wypożyczeniu w Besiktasie, więc… dostał szansę gry dla Manchesteru United, a obecnie jest wypożyczony do Hoffenheim. Jego ligowy bilans w 2023 roku – a grał w Superlidze, Premier League oraz Bundeslidze to… JEDEN gol ze styczniowego meczu Besiktasu z Kasimpasą. Dodając do tego zmarnowanego karnego we wczorajszym meczu reprezentacji Holandii przeciwko Grecji, nie dziwi niechęć kibiców, którzy są mocno niezadowoleni z niskiej skuteczności napastnika.

źródło: twitter/TheEuropeanLad

Weghorst budzi kontrowersje

Sytuacja jest o tyle kuriozalna, że Weghorst w tym momencie może liczyć na pełne poparcie Ronalda Koemana oraz Pellegrino Matarazzo. Selekcjoner Oranje wyznaczył go na pierwszego strzelca jedenastek w kadrze narodowej, trener klubowy powtarza, że Wout ma pewne miejsce w składzie, a poprawa jego dorobku strzeleckiego to jedynie kwestia czasu. Szkoleniowiec Hoffenheim mimo wątpliwości fanów, chwali go za ciężką pracę na murawie. Powtarza, że jego rolą nie jest jedynie strzelanie bramek, ale nierzadko powroty do środka pola i walka o piłkę. Heatmapy poszczególnych spotkań rzeczywiście pokazują go wręcz jako środkowego pomocnika – w meczu z Kolonią aż 6 zawodników Wolfsburga grało bliżej bramki rywali.

Gdy Weghorst błyszczał formą – nie dostawał powołań do kadry. Dziś, gdy strzela od święta – selekcjoner nie zamierza sadzać go na ławce rezerwowych – napastnik zagrał w każdym z 12 ostatnich spotkań Oranje (strzelił w nich 4 gole). Zawodnik, który miał potencjał zostać jednym z ulubieńcem kibiców, stał się holenderskim odpowiednikiem Milika, a jego niska skuteczność jest punktowana na każdym kroku. On sam nie pomaga zjednać sobie sympatii fanów – po bardzo słabym występie przeciwko Grecji, z uśmiechem na twarzy zrzucił winę na złą murawę.

Rzucany na pożarcie?

Weghorst nie sprawdził się w Premier League, ale wciąż może odbudować się w Bundeslidze. Problem w tym, że w momencie, gdy ewidentnie jest w gorszej formie, co więcej – przed meczem z Grecją nie trenował z resztą drużyny i jeszcze w sobotę sugerowano, że nie znajdzie się w kadrze meczowej – wybiega w pierwszym składzie i w krytycznym momencie spada na niego odpowiedzialność za egzekwowanie karnego. Chwila weryfikacji i okazuje się, że Holender na 29 strzelanych karnych w swojej karierze, zmarnował aż 12! Weghorst nie jest złym piłkarzem, ale musi odbudować swoją pewność siebie. Pamiętajmy, że ten sam zawodnik w grudniu strzelił dwa gole przeciwko Argentynie na mistrzostwach świata. Wczoraj zawiódł, ale nigdy nie wiadomo, czy za chwilę czymś nie zaskoczy. I to na najwyraźniej wciąż liczy Ronald Koeman.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,606FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ