Raków Częstochowa ogłosił transfer Ariela Mosóra, ale to nie koniec dobrych wieści. Według informacji Tomasza Włodarczyka z portalu Meczyki.pl włoska Venezia wreszcie zintensyfikowała swoje działania, mające na celu sprowadzenie Johna Yeboaha. Wiadomość jest o tyle pozytywna, że Ekwadorczyk został ostatnio odsunięty na boczny tor, więc Raków pozbędzie się piłkarza, który sprawiał problemy.
Włosi mieli się już skontaktować z częstochowskim klubem. Włodarczyk podaje, że na drodze do tego transferu stoi jedna przeszkoda. Jest nią Tanner Tessmann. Klub z Serie A zamierza najpierw sprzedać zawodnika, na którego chrapkę ma obecnie Olympique Lyon, a dopiero później ruszyć po Yeboaha. Ekwadorczyk aktualnie jest wyceniany na 2,5 miliona euro, ale jest odsunięty od pierwszego zespołu. To może nieco ułatwić zbicie ceny, gdyż Medaliki chcą się go po prostu pozbyć.
O zainteresowaniu Yeboahem pisano już w lipcu. Wtedy informacje podawał Gianluca Di Marzio. My pisaliśmy tak – 24-letni Yeboah przed rokiem został wykupiony przez Raków Częstochowa ze Śląska Wrocław za 1.5 mln euro. Transakcję trudno uznać za udaną. Ekwadorczyk strzelił ledwie 4 bramki w 44 występach. Oczekiwania były nieporównywalnie większe niż efekty boiskowe. Ofensywny pomocnik nie odstawał od przeciętności, którą wiosną prezentowała drużyna prowadzona przez Dawida Szwargę. Zdecydowanie nie tego oczekiwano, gdy w lipcu ubiegłego roku wydawano na jego transfer rekordowe jak na możliwości częstochowskiego klubu pieniądze. Wydaje się więc, że Raków nie blokowałby sprzedaży zawodnika, gdyby pojawiła się rozsądna oferta.
Wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, że John Yeboah dobrze pokaże się na Copa America, gdzie zanotował asystę w ćwierćfinale z Argentyną. Ego piłkarza po powrocie z turnieju urosło, a on sam zaczął pośrednio wymuszać transfer. Marek Papszun przesunął go do czwartoligowych rezerw, lecz ten nie przestał się buntować. Sprawa stała się jasna – Ekwadorczyka trzeba sprzedać. Teraz wygląda na to, że wreszcie uda się usunąć problematyczny element z klubu.