Manchester United w tym kształcie pewnego poziomu nie przeskoczy

W ciągu ostatnich pięciu lat Manchester United przeznaczył na transfery ponad 500 milionów euro (uwzględniając też zarobki ze sprzedaży zawodników). Jest jednym z tych klubów, w których piłkarze mogą zarobić najlepiej. A po wczorajszej porażce z Atletico mogą „świętować” piąty sezon bez trofeum. To kolejny przykład, że w futbolu trzeba mieć nie tylko pieniądze, ale też plan na budowę zespołu. Manchester United od kilku lat sprawia wrażenie zespołu, który w aktualnym kształcie pewnego poziomu nie przeskoczy.

REKLAMA

Manchester United dobił do ściany?

W futbolu bardzo popularne stało się hasło „projekt”. Każdy zespół to projekt pewnego trenera. Rozwój poszczególnych projektów oceniamy przez postęp, jaki z czasem wykonuje cały zespół na boisku. Projekt Ole Gunnara Solskjaera do ubiegłego lata wyglądał obiecująco. Zespół miał swój system, miał liderów i miał określony sposób gry. Rozwijał się, czego efektem było wicemistrzostwo Anglii. Latem więc jasne stało się, że to już czas zaatakować mistrzostwo Anglii. Na Old Trafford sięgnięto głębiej do kieszeni i sprowadzono Jadona Sancho, Raphaela Varane’a i Cristiano Ronaldo. Norweski szkoleniowiec jednak tego nie udźwignął i został zwolniony, a w jego miejsce przyszedł Ralf Rangnick.

Niemiec również nie potrafi sprawić, aby zespół na boisku był warty tyle, ile suma umiejętności jego poszczególnych elementów. Nie przypadkowo od dawna podnoszą się głosy, że to nie trener jest największym problemem Czerwonych Diabłów (choć częściowo też na pewno jest), że ryba psuje się od głowy. Kadra Manchesteru United jest źle skonstruowana. Od dawna potrzeba tam defensywnego pomocnika komfortowo czującego się w rozegraniu i wakat na tej pozycji muszą łatać zawodnicy, którzy lepiej czują się, kiedy mają większą swobodę w ofensywie. Przeprowadzanie transferów na Old Trafford nie polega na dobieraniu zawodników o odpowiedniej charakterystyce tak, aby wpasowali się w zespół, a skupowaniu okazji, które pojawią się na rynku. Manchester United nie ma złych piłkarzy. Ma ich po prostu źle dobranych.

Najlepszy przykład to nieustannie krytykowany Harry Maguire.

Anglik popełnia błędy w ustawieniu, kryciu, czytaniu gry, czy traci koncentrację rozgrywając pod presją. Sprawia wrażenie zbyt ociężałego na grę na najwyższym poziomie. Kiedy jednak zakłada koszulkę reprezentacji Anglii jest zupełnie innym stoperem. Pewnym, grającym na wyprzedzenie, wygrywającym piłki stykowe. Zamienia się w skałę nie do przejścia. Na EURO 2020 był niezaprzeczalnie jednym z najlepszych środkowych obrońców turnieju. Podobnie rzecz ma się z Paulem Pogbą. Jak to możliwe, że zawodnik z takimi umiejętnościami nie łapie się (raczej słusznie) do wyjściowego składu na najważniejszy (?) mecz zespołu w tym sezonie, a po wejściu z ławki nie jest w stanie zaoferować żadnej wartości dodanej? Oczywiście tu można podnosić aspekt mentalny i zaangażowanie w grę Francuza, jednak mimo wszystko mając tak utalentowanego gracza musisz wyciskać z niego więcej.

Na Old Trafford panuje pewna stagnacja. Władze mają ogromne ambicje, ale nie potrafią przekuć tego na boisko. Z każdym kolejnym okienkiem teoretycznie uzupełniają luki w składzie, ale wciąż pojawiają się kolejne. Kupieni latem 2019 roku Aaron Wan-Bissaka i Harry Maguire obecnym sezonem się nie bronią i wiele kibiców już myśli kto mógłby ich zastąpić. Marcus Rashford z jednego z najbardziej obiecujących zawodników młodego pokolenia stał się zupełnie przeciętnym skrzydłowym. Środek pola wymaga przetasowań. David De Gea jest dobry na linii, ale jego gra nogami i na przedpolu to nie jest poziom nawet na dół tabeli Premier League. Piłkarze w Manchesterze United się nie rozwijają. A jeśli już – to dzieje się to pomimo gry w tym klubie, a nie dzięki niej.

Manchester United potrzebuje przebudowy

Wczorajszy przegrany mecz z Atletico był niejako symbolem obecnego sezonu Czerwonych Diabłów. Można doszukiwać się pozytywów, bo Atletico było w ich zasięgu, ale ostatecznie zakończyło się klęską. Zabrakło wszystkiego po trochu. Sytuacje były, ale kreowanie ich nie przychodziło z dostateczną łatwością. Przygotowanie taktyczne? Pressing, który jest przecież fundamentem filozofii Ralfa Rangnicka nie jest elementem wyróżniającym Czerwone Diabły, a wręcz dyskwalifikującym je z gry o coś więcej. Z Atletico też nie działało to dobrze. Podczas szukania wyrównującej bramki nie było lidera, który pociągnąłby zespół. Krótko mówiąc – Manchesterowi United zabrakło detali, których na przestrzeni całego sezonu brakuje im regularnie. To właśnie oddziela zespoły z najwyższej półki od tych, które próbują tam się dostać.

Na Old Trafford to próbowanie trwa już prawie dekadę, dokładnie od odejścia Sir Alexa Fergusona. Manchester United nie ma koncepcji, co widać choćby po filozofii kolejnych szkoleniowców, którzy w ostatnich latach pracowali na Old Trafford. Podsumowując – od 2013 roku w klubie panuje jeden wielki chaos. Manchester United wpadł w spiralę błędnych decyzji i do tej pory nie odkręcił się po odejściu trenera-legendy. Jedynym wyjściem z tej sytuacji wydaje się być gruntowna przebudowa, gdzie wszystkie osoby decyzyjne mówią jednym głosem. Inaczej Manchester United nadal będzie nie w tym miejscu, w którym ma być.

Obserwuj autora na Twitterze i Facebooku

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,602FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ