Nie Dawid Szwarga — jak swego czasu sugerowano, a Maciej Kędziorek ma największe szanse na poprowadzenie ŁKS-u Łódź w sezonie 2024/25. Jak wskazuje Szymon Janczyk z weszlo.com 43-letni szkoleniowiec jest bliski porozumienia z pierwszoligowcem, a do formalizacji rozmów brakuje jedynie rozwiązania jego nadal obowiązującej umowy z Radomiakiem Radom.
Kędziorek karierę trenerską rozpoczął w 2008 roku, gdy podjął pracę z młodzieżową drużyną Mazura Karczew. Przełomem były niewątpliwie 3 lata spędzone w roli asystenta Marka Papszuna w Rakowie Częstochowa. Szkoleniowiec współpracował także z Ireneuszem Mamrotem oraz Dariuszem Marcem w Arce Gdynia, oraz Maciejem Skorżą i Johnem van den Bromem w Lechu Poznań. Okres nauki u boku bardziej doświadczonych szkoleniowców trwał długu, ale miał przynieść dobre efekty. Kędziorek dopiero w grudniu ubiegłego roku podjął się wyzwania w pracy pierwszego trenera. Na ławce Radomiaka spędził 17 spotkań, z których jego podopieczni wygrali 5. Ciekawe, że drużyna z Radomia mimo mizernej średniej punktów na mecz potrafiła pokonać wiosną Raków Częstochowa czy Legię Warszawa. Przełożeni Kędziorka nie byli jednak usatysfakcjonowani takimi rezultatami, a szkoleniowiec na kolejkę przed końcem sezonu pożegnał się z posadą.
Maciej Kędziorek potrzebuje nowego wyzwania, ŁKS Łódź potrzebuje ambitnego trenera
Wydaje się, że każda ze stron będzie zadowolona z takiego wyboru. Radomiak prawdopodobnie nie będzie musiał wypłacać dalszej pensji (w przeciwnym wypadku musi to robić do końca 2024 roku). Kędziorek zanotuje miękkie lądowanie w jednym z faworytów nachodzącego sezonu pierwszej ligi. ŁKS Łódź zyska szkoleniowca, który powinien gwarantować jakość swojej pracy. 43-latka stać nie nieporównywalnie więcej, niż pokazał, pracując w poprzednim klubie. Możemy jedynie pogratulować, że po średnio udanym epizodzie w Radomiu nie czekał długo, tylko szybko wraca do pracy. Oby tym razem z lepszym efektem.