Liga talentów i wielkich gwiazd – podsumowanie sezonu Ligue 1

Tak, Ligue 1 odstaje od lig angielskiej, hiszpańskiej, niemieckiej, a i pewnie włoskiej. Pod względem finansowym, ale i sportowym. Trudno jednak kwestionować jej obecność wśród najlepszych lig europejskich. Sezon w sezon, drużyny francuskie są drenowane z talentów, ale wciąż zastępowani są nowymi, równie dobrymi graczami. Liga talentów. Brzmi to dumnie. Nie przynosi europejskich trofeów, nie tworzy wielkich historii, ale to argument, aby się nad tą ligą pochylić.

REKLAMA

Zapraszamy do podsumowania sezonu 2021/2022 w Ligue 1 w gościnnym wykonaniu Bartłomieja Grubicha.

1. Paris Saint Germain

Niby liga ta sama, niby mają zero punktów na starcie, ale każdy kibic wie jak jest naprawdę… Oni nie mogą, oni muszą i chociaż nie zawsze się to udaje (sezon 2016/17 i mistrzostwo Monaco oraz ubiegłoroczne zwycięstwo Lille), to raczej brak triumfu w Ligue 1 byłby zaskoczeniem. Tym razem to się nie zdarzyło, PSG wygrało z dużym zapasem punktów, chociaż zdarzyło im się sporo, rozczarowujących spotkań, by wymienić spotkania 0:3 z Monaco albo 1:3 z Nantes albo wyszarpane ledwo, ledwo zwycięstwa w doliczonym czasie gry z Rennes albo Metz. Strata 36 bramek w przypadku innych drużyn byłaby dobrym wynikiem, a w przypadku Paryżan pokazuje nie tyle słabość co pewną nonszalancję. Piłkarze ze stolicy patrzą w kierunku Ligi Mistrzów i to stanowi dla nich prawdziwą motywację. Dlatego też po odpadnięciu z Realem Madryt w 10 ligowych meczach zdobywali raptem 21 punktów, czyli taka średnia ligowego średniaka.

źródło: twitter/PSG_English

Reasumując, zwycięstwo odhaczone, sezon w całokształcie rozczarowujący (oprócz dość wczesnego odpadnięcia z Ligi Mistrzów, odpadli również w 1/8 finału pucharu Francji z Niceą). Mimo wszystko warte odnotowania dziesiąte zwycięstwo klubu w Ligue 1, wyrównując tym rekord St. Etienne.

2. Olympique Marsylia

Można powiedzieć, że zdobyli małe mistrzostwo. Od dwudziestej trzeciej kolejki drugie miejsce w tabeli (z jednorazowym wypadnięciem na miejsce trzecie), a później kolejka przedostatnia, porażka i w obliczu świetnej serii Monaco spadek na miejsce trzecie, które w lidze francuskiej znacznie komplikuje kalendarz, wymuszając grę w barażach o Ligę Mistrzów. Ostatecznie Marsylia w ostatniej kolejce łapie wicemistrzostwo, bezpośredni awans do najważniejszych rozgrywek europejskich. Sampaoli to trener nieobliczalny, w prawie każdym spotkaniu wystawiał różny skład, w całym sezonie złapał trzynaście żółtych kartek (!!!), wielokrotnie można było zwątpić, że ma pomysł na drużynę. Ostatecznie wychodzi na jego.

Drużyna wreszcie ma styl, budzi emocje. Być może zbyt duże wśród swoich kibiców, gdyż 39 punktów (najwięcej w lidze) zdobyli grając na wyjeździe, a jedynie 32 u siebie. Jeśli chcą myśleć o dalszych sukcesach również w Europie muszą jednak złapać więcej stabilności i nie spoglądać tak często w kierunku Payeta, który przeżywa kolejną młodość wykręcając świetne liczby (12 bramek, 10 asyst), ale sam meczu nie wygra. Oprócz tego świetny sezon Guendoziego i Saliby. Wielka szkoda, że ten ostatni wraca do Arsenalu (był jedynie wypożyczony). Żal tylko tego Pucharu Konferencji.

Oczywiście w drużynie grał Arkadiusz Milik. W lidze zagrał 23 spotkania (z czego 15 od początku), strzelił 7 bramek w tym jeden hat trick. Ostatecznie jednak rozczarował. Czasami Sampaoli nie miał na niego pomysłu, czasami zaskakująco pomijał, a czasami dostając szansę Milik spektakularnie ją marnował rozgrywając bezbarwny mecz.

3. AS Monaco

Jeśli drużyny Ligue 1 grałyby postacie w filmie, klub z księstwa byłby najciekawszym z bohaterów! Drużyna Nico Kovača wystartowała słabo, większą część jesieni spedzając w drugiej połowie tabeli, odpadając również z eliminacji Ligi Mistrzów. I kiedy drużyna zaczęła powoli piąć się w górę przyszła przerwa zimowa i trener… został zwolniony. To było ryzykowne posunięcie, a wielu (w tym niżej podpisany) uważało, że po prostu głupie. Drużyna przejęta przez Philippe Clementa zaczęła niemrawo, punktowała nieregularnie, a 17 marca odpadli z Ligi Europy. Trzy dni później zagrali świetny mecz z PSG czym rozpoczęli serię 9 wygranych meczów! Punktowali słabeuszy, ale i drużyny z czołówki, wdrapując się w ten sposób na drugie miejsce. W 94 minucie swojego ostatniego spotkania ligowego wygrywali 2:1 z Lens, aby ostatecznie zremisować i stracić wicemistrzostwo oraz bezpośredni awans do Ligi Mistrzów.

Monaco posiada jeden z najsilniejszych składów we francuskich realiach, po prostu są skazani na sukces. Sezon życia rozegrał Ben Yedder, walczący z Mbappe o koronę króla strzelców. Udowodnił swoją klasę Tchouameni, na plus zaskoczył Henrique doskonały boczny obrońca z dużymi perspektywami na zrobienie jeszcze większej kariery.

4. Stade Rennais

Jedna z najlepszych akademii we Francji, przemyślane transfery. Zespół wielce efektowny, 82 strzelone bramki. Gdyby taki Bourigeaud był parę lat młodszy, to po takim sezonie jak ten, połowa Europy by się o niego biła. Rennes to gwarancja ciekawych spotkań i jednocześnie jedna z równiej grających przez sezon drużyn. Jak przegrywali to raczej z czołówką, udało im się wygrać po jednym spotkaniu zarówno z PSG, jak i Marsylią. Bruno Genesio zrobił świetną robotę, cała drużyna zaprezentowała się także bardzo godnie z Pucharze Konferencji, gdzie pechowo odpadli z Leicester. Latem pewnie kilku graczy odejdzie (Terrier?), jednocześnie można być dziwnie spokojnym, że ci którzy przyjdą za nich, nie obniżą jakości drużyny.

REKLAMA

5. OGC Nice

Przyszedł Galtier, jak na warunki francuskie drużyna ma bardzo solidny budżet i mocny, głęboki skład. Wielu twierdziło, że powalczą o wicemistrzostwo, ostatecznie rzutem na taśmę (z 0:2 na 3:2 w ostatnim spotkaniu) złapali awans do Pucharu Konferencji. Galtier robi to co potrafi najlepiej i co przyniosło mu mistrzostwo z Lille, czyli szlifuje grę defensywną. I rzeczywiście obrona dowodzona przez weterana Dante mającego u swojego boku odzyskanego z Barcelony Todibo, plus świetny bramkarz Benitez, plus doskonali boczni obrońcy Bard i Atal, to ta obrona zrobiła swoje. Czternaście spotkań bez straty bramki to bardzo dobry wynik. I czy to wystarczy do sukcesu? Piąte miejsce nie jest porażką, ale patrząc na potencjał drużyny, mając w ataku całkiem dobrych graczy jak Delort, Dolberg, Kluivert, Thuram albo Gouiri, można było ugrać więcej. Można tylko oczekiwać, że przyszły sezon będzie bardziej otwarty i taktyka na 1:0 zostanie pożegnana.

Oczywiście warto odnotować dobre wyniki w Pucharze Francji, które jednak nie przyniosły trofeum, które powędrowało do Nantes. Po porażce…1:0. W pucharowych spotkaniach bardzo dobrze poczyniał sobie Marcin Bułka, zostając w meczu z PSG, wygranym po karnych, bohaterem.

6. RC Strasbourg

Spore zaskoczenie. Zaskoczenie na plus! Po międzynarodowych wojażach wrócił Kevin Gameiro, zespół uporządkował Julien Stéphan i pykło. Strasbourg to drużyna bez gwiazd, bez indywidualności. Siła to właśnie kolektyw i stabilność. W ostatecznym rozrachunku zabrakło jednak kropki nad „i”, gdyż dobra postawa zespołu nie zostanie nagrodzona grą w europejskich pucharach, chociaż długo miejsca to gwarantujące zajmowali. Raczej jednak nikt w klubie nie rozpacza z tego powodu, a obiektywnie patrząc może dobrze to im zrobi. Jest to po prostu zespół, który zrobił wynik ponad stan i pogodzenie z europejskimi pucharami przy takim budżecie i stanie kadry, mogłoby być trudne do pogodzenia.

Karol Fila zagrał w 16 spotkaniach, co nie jest złym wynikiem. Kiedy jednak się przyjrzeć temu bliżej, jedynie w 7 z nich grał od początku. Piłkarz będącym tylko i aż, uzupełnieniem, dający głębię drużynie, nie mający jednak większego wpływu na wyniki.

7. RC Lens

Jedna z najbardziej żywiołowych publik we Francji ponownie ma drużynę z której może być dumna. Takie mecze jak z Saint-Étienne albo Stade de Reims, wygrywane w doliczonym czasie gry (w obydwu przypadkach po bramkach fantastycznego w tym sezonie Seko Fofany!) albo spotkanie z Niceą, gdzie mimo czerwonej kartki w 17 minucie zwyciężają 3:0, takie rzeczy kibice zapamiętują i doceniają. Podobnie jak wzruszenie Claussa, jednego z najlepszych asystentów w lidze, który pałętając się po prowincjonalnych klubach w wieku 29 rozegrał sezon życia czym uzyskał powołanie i możliwość zadebiutowania w reprezentacji Francji. Piękna historia tego piłkarza, jak i całego klubu.

Bardzo fajnie w drużynie zaprezentował się Przemysław Frankowski. Wejście do zespołu miał wybitne, w połowie sezonu zaczął balansować pomiędzy pierwszym składem a ławką rezerwowych, pod koniec znów jednak złapał sporo spotkań od początku. Kończy sezon z wynikiem 6 bramek i 5 asyst w 37 rozegranych spotkaniach. Ważna postać w talii Francka Haise.

8. Olympique Lyon

Drugi budżet w lidze i ogromne rozczarowanie. Zespół szalenie nierówny, mecze bardzo dobre (jak choćby dwie wygrane z Marsylią) przeplatali ze słabymi czy wręcz kompromitującymi. Obrońcy momentami rywalizowali w dziedzinie największego obciachu. I nie wnikając w to czy Marcelo został rzeczywiście wyrzucony z zespołu za, pardon my french, pierdzenie w szatni, to wiele mówi o tym co tam się działo. Peter Bosz i kierownictwo nie udźwignęło i co gorsza nie do końca wiadomo czy mają pomysł na to co dalej, wszak można obawiać się, że bez awansu do europejskich pucharów drużyny w obecnym kształcie nie da się utrzymać. Pocieszeniem jest akademia klubowa, rok w roku zapewniająca nowych, dobrych piłkarzy. Jednak na kolejny taki sezon, tak nierówny i chaotyczny, ten zespół nie może sobie pozwolić. Pochwalić można jedynie za solidne uczestnictwo w Lidze Europy i wyeliminowanie Porto.

9. FC Nantes

Zawsze groźne Nantes jak mawia redaktor Smokowski. Ostatecznie jednak ligowy średniak, który jednak osiągnął wielki sukces wygrywając Puchar Francji. Oczywiście, ścieżka awansu do finału nie była zbyt trudna (po drodze do finału z Ligue 1 trafili jedynie na Brest i Monaco), trudno jednak ten sukces deprecjonować. Kilku graczy do zapamiętania jak Kolo Mouani albo Simon. I przede wszystkim być może najlepszy bramkarz sezonu Lafont. Chłopak ma 23 lata, czemu większe kluby nie stoją po niego w kolejce?!

10. Lille OSC

Niespodziewany mistrz sezonu 2020/2021 tym razem w połowie stawki. To nie pierwszy przypadek, gdy drużyna dostając się do europejskich pucharów popada w przeciętność w lidze. Botman, Ikone (odszedł zimą), David, Renato Sanches, a przede wszystkim Burak Yilmaz tak bardzo obniżyli loty czy też wrócili do swojego standardowego poziomu? Czasami trudno powiedzieć (Jonathan David ma papiery na wielką grę, ale ile razy to pokazał?), a czasami sezon jak mistrzowski jest nie do powtórzenia (Burak Yilmaz).

Lille w przyszłym sezonie zapewne znów będzie w połowie stawki i to jest miejsce odpowiadające potencjałowi drużyny. Warto jednak odnotować bardzo dobre zaprezentowanie się w Lidze Mistrzów. Awans z grupy był już sukcesem, a w kolejnej rundzie skazani na porażkę z Chelsea momentami walczyli jak równy z równym.

11. Stade Brestois 29

Wydaje się, że ambicje drużyny dotyczyły jedynie spokojnego utrzymania się w lidze i jak najbardziej się udało. To przede wszystkim zasługa doskonałej serii jesienią, gdy wygrali sześć spotkań pod rząd pokonując między innymi Monaco, Lens i Marsylię. Dodatkowo budżet solidnie zasilony dzięki zimowej sprzedaży największej gwiazdy – Romain Faivre odszedł do Lyonu.

12. Stade de Reims

O byłym klubie Krychowiaka mógłbym właściwie napisać to samo co o Brest. Chodziło o spokojne utrzymanie się w lidze i to jak najbardziej się udało. Kilku ciekawych piłkarzy z młodziutkim Ekitike na czele, a na bramce bardzo solidny Rajković, reprezentant Serbii.

13. Montpellier HSC

Zeszły sezon zakończyli na miejscu ósmym, teraz sporo gorzej. Powód? Delort i Laborde. Mając takich piłkarzy w ofensywie drużyna nie musiała się obawiać o siłę ataku, sprzedając ich do, odpowiednio, Nicei oraz Rennes w zespole powstała wyrwa trudna do zasypania. I chociaż Teji Savanier stawał na głowie, grając mecze naprawdę doskonałe, nie miał możliwości zastąpić wspomnianej dwójki.

14. SC Angers

Początek sezonu wymarzony. Piąte miejsce po 10 spotkaniach, w sierpniu wygrane z Strasbourgiem, Lyonem i Rennes (każde z tych spotkań bez straty bramki!), ale później wrócili do szyku. Raczej nie musieli się gorączkowo odwracać i spoglądać na doły tabeli, chociaż zapoczątkowana w styczniu seria 7 przegranych spotkań musiała wzbudzić niepokój.

15. Troyes AC

Mistrz Ligue 2 sezonu 2020/21 za cel stawiał sobie utrzymanie i mimo trudnego początku, później już cały czas utrzymywał się ledwo, ale nad kreską. Co prawda porażki jak 5:1 z Brest, 4:1 z Rennes albo 4:0 z Lens chluby nie przynoszą, to jednak nie w takich meczach uzyskuje się utrzymanie. Z drużynami z dołów ligi, Troyes wygrywało lub remisowało.

16. FC Lorient

„Morszczuki” były blisko, nomen omen, zatopienia na miejscach spadkowych i kiedy wszyscy ten spadek wieszczyli, zła seria została przerwana. Nie wiem czy to kwestia mentalności czy po prostu, większych umiejętności, ale kiedy trzeba było mobilizowali się i wygrywali. Wystarczy przytoczyć statystykę ostatnich 10 spotkań. Tylko dwie wygrane, za to te najważniejsze z Metz oraz Saint-Étienne, czyli drużynami również walczącymi o utrzymanie. W tym sezonie Lorient to wystarczyło.

17. Clermont Foot 63

Drugi (po Troyes) beniaminek, cele podobne i zostały zrealizowane. Również nie obyło się bez strachu, ostatecznie jednak ekipa trenera Gastiena (w zespole od 2017 roku). Wyróżnić w drużynie można… Johana Gastiena, syna trenera. W tym przypadku jednak nie wydaje się, aby miejsce w zespole otrzymał dzięki rodzinnym koneksjom.

18. AS Saint-Étienne

Jeden z najbardziej utytułowanych zespołów we Francji długi czas znajdował się na miejscach bezpośredniego spadku do Ligue 2. Dość powiedzieć, że 8 do 23 kolejki, zajmował miejsce ostatnie! Weterani Wahbi Khazri oraz Ryad Boudebouz wraz z trenerem Pascalem Duprazem (zastąpił w trakcie sezonu Claude Puela) wyprowadzili jednak zespół z dna. Nie była to jednak spektakularna wędrówka w górę, a raczej powolne ciułanie punktów. W żadnym momencie sezonu, drużyna nie była w pełni przekonująca, lecz to jednak raczej Zieloni są faworytami do utrzymania – w najbliższych dniach rozegrają dwumecz z drugoligowym Auxerre. Zwycięzca w kolejnym sezonie zagra w Ligue 1.

19. FC Metz

Walczyli zaciekle, 36 kolejka wygrana z Lyonem, 37 kolejka wygrana z Angers i ostatni mecz sezonu. Być może pociągnęliby serię do trzech zwycięstw z rzędu co, jak już teraz wiemy, zapewniłoby drużynie utrzymanie. Jednak zmagania kończyli wizytą na Parc de Princes, gdzie gospodarze w pełni euforii po podpisaniu kontraktu z Mbappe zdemolowali Metz 5:0. Drużyna w trakcie całego sezonu miała przebłyski, ale jak się okazało to za mało. Nie pomógł żywiołowy trener Antonetti, ani intensywny scouting w krajach afrykańskich. Może jednak nie ma co kibiców Metz pocieszać, bo są do tego przyzwyczajeni – drużyna to typowa drużyna yoyo. To trzeci spadek w ciągu ostatnich ośmiu lat.

20. Girondinds Bordeaux

Co tu się wydarzyło? Szósty budżet w lidze i ostatnie miejsce. Chaos organizacyjny, drużyna budowana bez ładu i składu. Nietrafione wybory trenerskie i transferowe. Kilku naprawdę solidnych piłkarzy w ofensywie, a i nawet dziurawa defensywa ma mocne nazwiska. I co z tego? Absurdalne porażki i ten wielce zasłużony klub zlatuje poziom niżej. Wydaje się, że Bordeaux nawet po sprzedaży kilku piłkarzy nie powinno mieć problemu z szybkim powrotem do Ligue 1, ale w tym przypadku wszelkie przewidywania są obarczone dużym ryzykiem.

Autorem tekstu jest Bartłomiej Grubich – autor dwóch książek fabularnych oraz wielu opowiadań. Fan piłki nożnej. Szczególnie futbolu francuskiego. Już od lat 90tych ubiegłego wieku… Jeśli chcecie poznać więcej twórczości autora, serdecznie zapraszamy na:

https://www.facebook.com/bgrubichautor/

https://www.instagram.com/bartlomiej_grubich/

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,651FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ