Leo Messi wrogiem publicznym. Akcja promocyjna, która odniosła odwrotny skutek

Inter Miami 22 lutego zainauguruje nowy sezon MLS. Amerykanie uznali, że okres przygotowawczy jest idealną okazją na promowanie drużyny w Azji. Klub Davida Beckhama udał się na pojedynki z m.in. Al-Nassr oraz drużyną Hong Kongu. Oba reklamowano osobą Leo Messiego, zapraszając fanów na piłkarskie święto z udziałem najlepszego piłkarza świata. Co mogło pójść nie tak?

REKLAMA

Nie ma Messiego, jest wkurzenie

Inter przegrał 3:4 z ekipą Al-Hilal, co miało być przystawką do dania głównego. 1 lutego planowano ostatnie starcie piłkarskich bogów — Leo Messiego oraz Cristiano Ronaldo. Finalnie Portugalczyk nie znalazł się w kadrze meczowej, a Argentyńczyk wszedł na murawę w 83. minucie. Wielkie zapowiedzi i beznadziejny efekt. O porażce 0:6 nie ma sensu wspominać, bo wynik nie miał większego znaczenia. Liczyła się szansa zobaczenia w akcji dwóch gigantów futbolu. Plany były piękne, niestety los chciał inaczej.

W meczu przeciwko Hong Kong Team, zawodnicy Interu Miami wygrali co prawda 4:1, ale Messi nie pojawił się na murawie nawet na minutę. Ba! Fani obserwowali grę takich tuzów jak Leonardo Campana czy Lawson Sunderland. Amerykanie odpuścili mecz z Azjatami, chociaż wcześniej w regionie prowadzono olbrzymią akcję promocyjną. Jak podawał serwis South China Moring Post, koszulki Messiego sprzedawano po 115-166 dolarów, a i tak błyskawicznie znikały z półek. Serwis przytacza historię pewnego kibica, który zapłacił równowartość 2500 złotych za bilet na mecz. Gigantyczne kolejki, pozamykane ulice, potężne wydatki i… Messi na ławce.

źródło: World Soccer Talk w serwisie X

Do problematycznej sytuacji odnieśli się nawet politycy

W oficjalnym komunikacie okazali swoje rozczarowanie brakiem gry Leo Messiego mimo ogromnych nakładów finansowych na organizację spotkania. Zapowiedziano podjęcie stosownych kroków związanych z niedotrzymaniem założeń. Azjaci czują się oszukani. Działacze chcą zwrotu pieniędzy. Kibice, którzy kochali Messiego i chcieli zobaczyć jego grę na własne oczy, obecnie nie szczędzą mu hejtu. Nikt nie przyjmuje tłumaczeń, że Leo nie był fizycznie gotowy do gry, a Amerykanie nie chcieli ryzykować jego kontuzji. Obiecali Messiego, a wystawili jakieś „anonimy”, skandal!

źródło: Aaron Busch w serwisie X

Inter Miami zamierzał wykorzystać potencjał marketingowy Argentyńczyka i przyciągnąć uwagę kibiców. Pomysł był chaotyczny i nieprzemyślany. Zdając sobie sprawę, że Messi ma 36 lat i najzwyczajniej w świecie może nie być gotowy grać co kilka dni w niezbyt wartościowych starciach, używano jego wizerunku do sprzedawania spotkań. Efekt jest przeciwny do założeń. Azjatyccy fani mieli pokochać Inter Miami. Dziś uważają Amerykanów za oszustów, a Messi stał się niemalże wrogiem publicznym. O ile w przypadku Realu czy Barcelony same kluby są wielką marką i zazwyczaj miały wiele gwiazd, o tyle w kontekście Interu liczył się tylko Leo Messi. Bez niego, kibice poczuli się oszukani.

źródło: Guardian sport w serwisie X
SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,608FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ