Jak ocenić początek Bruno Lage’a w Wolverhampton?

Po trzech kolejkach są w strefie spadkowej i wraz z Norwich i Arsenalem są jedynymi drużynami, które przegrały wszystkie dotychczasowe mecze w lidze. Obok Kanonierów są również jedynym zespołem, który nie trafił jeszcze do siatki. Na pierwszy rzut oka początek pracy Bruno Lage’a w Wolverhampton wygląda fatalnie. Jednak, jeśli ktoś oglądał choćby skróty tych trzech spotkań, ten wie, że wcale tak źle nie jest. Patrząc jedynie na grę, można nawet powiedzieć, że portugalski szkoleniowiec zanotował całkiem niezłe wejście do nowego klubu.

REKLAMA

Brak skuteczności

Bo nie można powiedzieć, że ekipa z Molineux przegrywa dlatego, że jest słabsza do rywali. Ani też że nie strzela goli, bo nie ma sytuacji. Wilki na początku tego sezonu grają naprawdę dobrze. Głównym problemem jest po prostu tylko i wyłącznie brak skuteczności. Pomimo, że Wolves nie trafili jeszcze do siatki w tym sezonie Premier League, to według modelu expected goals ich strzały wycenione zostały na 4,3 bramki. Wyższy współczynnik ma jedynie sześć zespołów. Podopieczni Lage’a oddali również trzecią największą liczbę strzałów (za Liverpoolem i Manchesterem City) oraz szóstą największą liczbę celnych uderzeń. Wolverhampton na początku obecnej kampanii ma po prostu pecha. To, że nie zdobyło jeszcze w obecnych rozgrywkach ani jednej bramki graniczy z cudem.

Dlatego też można przewidywać, że w końcu ta karta się odwróci. Można mieć szczęście lub nie mieć go przez kilka spotkań. Niemniej jednak w perspektywie całego sezonu jego suma powinna wychodzić mniej więcej na zero. Co prawda, w poprzedniej kampanii jako przykład pechowców można było podawać Brighton, których xG stało się memem. Jednak Mewy cierpiały na brak klasycznego snajpera, przez co tych stwarzanych okazji nie miał kto wykańczać.

W minionych rozgrywkach Wolverhampton zdobyło cztery mniej gole niż wskazywałby na to model oczekiwanych goli. Jednak oni również cierpieli na brak skutecznego egzekutora. Po powrocie Raula Jimeneza do pełni formy, w tym sezonie prawdopodobnie powinno się to zmienić. Tak więc te pierwsze trzy spotkania można potraktować jako odchylenie od normy. Z każdym kolejnym meczem Wilki wypracowywane sytuacje coraz częściej powinny zamieniać na gole.

Trudny terminarz Wolverhampton

Nieskuteczność pod bramką rywala to główne usprawiedliwienie słabego pod względem punktów startu tegorocznych rozgrywek w wykonaniu Wilków. Niemniej jednak warto również zwrócić uwagę na przeciwników, z jakimi mierzyli się podopieczni Lage’a. Ani z Leicester, ani z Tottenham, ani z Manchesterem United nie byli oni faworytem, a mimo to w każdym z tych meczów udawało im się nawiązać równorzędną walkę. Co więcej, z Lisami oraz z Czerwonymi Diabłami to Wolves stworzyli więcej groźnych sytuacji. Gdyby Wilki po trzech kolejkach miały komplet punktów, to raczej bylibyśmy mniej zdziwieni niż jesteśmy obecnie. Wolverhampton tak naprawdę bardziej zasłużyło na dziewięć „oczek” niż zero.

Co prawda, Wolverhampton ma problemy z wykończeniem sytuacji, tak w obronie jak dotąd spisują się całkiem nieźle. Z trzema zespołami grającymi w tym sezonie w europejskich pucharach drużyna Bruno Lage’a straciła tylko trzy gole. To mniej niż w poprzednim sezonie w ciągu jednego meczu z Burnley. Co więcej, pod względem statystyk defensywnych Wilki również są jednymi z najlepszych w lidze. Niższe xGC (oczekiwane gole stracone) mają jedynie cztery drużyny, a nie licząc rzutów karnych lepszy jest jedynie Manchester City. The Cittizens również jako jedyni pozwolili rywalom na mniejszą liczbę strzałów. Biorąc pod uwagę, że zespół w lecie przejął nowy szkoleniowiec oraz to, jak wymagających rywali miał na starcie Wolverhampton, początek Lage’a na Molineux wcale nie rysuje się najgorzej.

Po przerwie reprezentacyjnej Wilki czekają teoretycznie znacznie łatwiejsze mecze. W następnych jedenastu ligowych spotkaniach ani razu nie zagrają z zespołem z Big Six. Co prawda, na ich drodze staną dobrze spisujący się na początku tego sezonu West Ham oraz Everton, jednak i tak jest to całkiem przyjemny terminarz. To dopiero od września zobaczymy, na co tak naprawdę stać ekipę Bruno Lage’a. Bo jeżeli w najbliższych meczach nie zaczną punktować ten start nowy szkoleniowiec rzeczywiście będzie miał kiepski.

Bruno Lage potrzebuje czasu

Bruno Lage po meczu z Tottenhamem prosił kibiców Wolverhampton, aby mu zaufali i dali czas. Tak jak zrobili to, gdy zespół obejmował Nuno Espirito Santo. Patrząc w tabelę po trzech kolejkach fanom Wilków trudno się cieszyć, jednak patrząc na to, jak ich zespół potrafi przeciwstawić się mocniejszym można patrzeć w przyszłość z optymizmem. Mimo, że jak narazie Bruno Lage ani nie zmienił formacji, ani nie zrobił rewolucji personalnej w składzie, tak widać, że za jego kadencji zespół gra zdecydowanie odważniej niż pod wodzą Nuno Espirito Santo. Wilki grają teraz wyższym pressingiem i kreują również więcej sytuacji. Mimo, że po trzech meczach podopieczni Lage’a są w strefie spadkowej z zerowym dorobkiem punktowym, trudno obwiniać o to trenera. Bo to przecież nie jego wina, że na początek dostał tak trudny terminarz. Ani też, że jego zawodnicy nie potrafią trafić do siatki w tak dogodnych sytuacjach.

Naprawdę trudno bić już na alarm po tych trzech kolejkach. Tylko i wyłącznie pod względem statystyk Wolves są paradoksalnie jednym z najlepszych zespołów ligi. Oczywiście można mówić, że duży wpływ na to ma to, że z Leicester oraz Tottenhamem tracili oni bramkę w pierwszej połowie i w drugiej musieli gonić wynik. Jednak przeciwko Man United w pierwszej części gry przy stanie 0:0 to oni byli zespołem znacznie lepszym. Trzeba też pamiętać, że Bruno Lage obejmował zespół po jego najgorszym sezonie od momentu awansu do Premier League. Zespół, który w poprzednim sezonie zatracił nieco swoją tożsamość, przez co szybkie uporządkowanie go wydawało się być niełatwym zadaniem. Po trzech kolejkach można stwierdzić, że w grze Wolverhampton w niektórych aspektach widać już rękę nowego trenera, a zespół pomału będzie wchodził na dobre tory. Grając tak jak dotychczas, karta powinna się odwrócić, a wyniki przyjść prędzej niż później.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,601FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ