Inter wychodzi na prostą – walka o Scudetto dalej możliwa?

Początek sezonu w wykonaniu Interu można określić jako słodko-gorzki. Z jednej strony bardzo dobre występy w Lidze Mistrzów, z drugiej jednak sporo straconych punktów w ligowych rozgrywkach. To głównie mecze z FC Barceloną osładzają kibicom dopiero 7. miejsce w tabeli Serie A.

REKLAMA

Letnie roszady

Przed sezonem w stolicy mody doszło do kilku zmian personalnych w składzie. Z klubu odeszli chociażby Ivan Perisić, Arturo Vidal czy Alexis Sanchez. Pozyskano natomiast bramkarza Andre Onanę, obrońcę reprezentacji Włoch – Francesco Accerbiego, Henrikha Mkhitaryana i byłą gwiazda – Romelu Lukaku. Dodatkowo w Mediolanie wciąż mocno liczono na sprowadzonego w zimowym okienku transferowym poprzedniego sezonu Robina Gosensa. Jak to się stało, że teoretycznie mocniejsza kadra osiąga wyniki na tyle niezadowalające, że w pewnym momencie głośno mówiło się o zmianie trenera?

Źródło: SerieA_EN /twitter

11 ligowych meczów – 17 straconych bramek

Dla porównania takie zespoły jak: Napoli, Lazio, Atalanta, Roma czy Juventus – na tym etapie rozgrywek straciły dziesięć lub mniej bramek. Mniej wpuszczonych goli od Interu mają m.in. beniaminek z Lecce czy bardzo słaba Fiorentina. Liczby wprost wskazują, że wicemistrz Włoch ma obecnie szóstą najgorszą obronę ligi. To właśnie gra defensywna wydaje się być największym problemem Nerazzurrich. Pomimo posiadania w składzie takich zawodników jak De Vrij, Skriniar, Bastoni czy Accerbi, obrona nie stanowi monolitu, a stracone w całych poprzednich rozgrywkach – 32 bramki, wydają się być w tym sezonie nieosiągalne dla ekipy Inzaghiego. Nie da się ukryć, że dwa lata temu pod wodzą Antonio Conte to głównie dzięki solidnej grze defensywnej całego zespołu Inter po wielu latach odzyskał scudetto.

Trudno jednoznacznie stwierdzić co sprawia, że wicemistrzowie Włoch tak łatwo dopuszczają rywali do dogodnych sytuacji. Jednym z głównych czynników może być obniżenie indywidualnej dyspozycji poszczególnych graczy z formacji defensywnej. Milan Skriniar w lidze nie przypominał zawodnika z meczów Ligi Mistrzów z FC Barceloną. Na wysokości zadania nie stawał również bramkarz i kapitan Interu – Samir Handanovic. Poskutkowało to coraz częstszą obecnością w bramce Onany. W podobny, negatywny sposób mogło podziałać odejście Ivana Perisicia. Zastępujący go Federico Dimarco wygrywa rywalizacje z Gosensem. Włoch jednak zdecydowanie bardziej słynie z dośrodkowań czy dynamicznych wejść na połowę rywali niż z odbiorów piłki lub ustawienia w obronie.

Na usprawiedliwienie obrońców można wymienić indywidualne pomyłki pomocników, którzy kilkukrotnie – w pozornie niegroźnych sytuacjach – „podarowali” bramki przeciwnikom. Taka sytuacja miała miejsce chociażby w derbowym meczu z Milanem. Natomiast bezpośrednio do ogródka Inzaghiego trzeba wrzucić nie najlepszą organizację gry całego zespołu. Mediolańczycy zaskakująco często dają się zaskoczyć po kontratakach. Przykładem takich sytuacji może być ostatni mecz z Fiorentiną, kiedy Inter, prowadząc 2-0, stracił dwa kolejne gole… po kontrach rywali.

Przegrane z mocnymi

Nerazzurri przegrali wszystkie mecze z topowymi drużynami trwającego sezonu Serie A. Obok porażek z Milanem, Lazio czy Romą, doszła również porażka z rewelacją rozgrywek – Udinese. Co ciekawe, Inter w trzech z tych czterech meczów strzelał pierwszy bramkę, by zwykle dość szybko tracić prowadzenie. Wyrównujące gole rywali okazywały się zabójcze, a ekipa z Mediolanu nie potrafiła wrócić do siebie po utracie kontroli nad meczem. Jakość piłkarska Interu jest niepodważalna. Można się tylko domyślać, że istnieje jakiś problem mentalny lub przygotowanie fizyczne zespołu nie było właściwe.

Drugi powód znamy głównie z przegranych dużych imprez w wykonaniu reprezentacji Polski, ale to właśnie te dwie tezy najczęściej przewijają się we włoskiej prasie czy wśród ekspertów od calcio. Kolejnymi zarzutami kierowanymi do Inzaghiego są: brak wyrachowanej gry na wynik i niezbyt trafione zmiany w trakcie meczów. Pomimo dość szerokiej kadry, wprowadzani z ławki zawodnicy często nie wpływali na poprawę wyniku.

Romelu Lukaku – gdzie jest niedawny MVP?

Nie można powiedzieć, by kontuzje jakoś specjalnie nękały Nerazzurich. Jednak długa nieobecność w składzie Lukaku byłaby stratą prawdopodobnie dla każdej drużyny. Najlepszy zawodnik rozgrywek sprzed dwóch lat, po transferze do Chelsea za 110 mln euro, wrócił do Włoch i póki co rozegrał tylko 3 ligowe mecze. Simone Inzaghi nie ukrywał przed sezonem, że chce oprzeć swoją ekipę na niezwykle silnym fizycznie Belgu. Tymczasem ten pauzuje już od blisko dwóch miesięcy.

Ważność Lukaku potwierdza fakt, że zdecydowano się na jego transfer kosztem innego, długo przymierzanego do Interu Paulo Dybali. Zostając przy formacji ataku, dość częste kontuzje Joaquina Correi sprawiają, że w napadzie występują Lautaro Martinez oraz 36-letni Edin Dzeko. W niektórych meczach, mając w składzie tylko dwóch napastników w pełnej dyspozycji, było widać brak gwiazdy reprezentacji Belgii.

Liga Mistrzów, czyli światełko w tunelu

Po zdecydowanej przegranej z Bayernem i wygranej z Viktorią Pilzno, posada Simone
Inzaghiego wisiała na włosku. I kiedy Inter skazywany był na pożarcie w meczach z Barceloną, wydarzyło się to, co w piłce lubimy najbardziej. Niespodziewanie, po wyrachowanej grze na stadionie Giuseppe Meazza, gospodarze odnieśli bardzo ważne zwycięstwo dla układu tabeli. Przy tej okazji warto wspomnieć, że nie bez znaczenia dla wyniku była decyzja o braku karnego dla Barcy po ręce Denzela Dumfriesa. Na rewanż rozgrywany na Camp Nou wicemistrzowie Włoch pojechali za to bez żadnych kompleksów. Efektem tego była bardzo przekonująca gra i w pełni zasłużony remis. Dzięki temu do wyjścia z grupy mediolańczykom wystarczy zwycięstwo w środowym, domowym meczu z Viktorią.

REKLAMA
Źródło: FabrizioRomano /twitter

Do tego spotkania Inter przystąpi po czterech wygranych i jednym remisie w ostatnich pięciu meczach. Bardzo dobrą wiadomością dla kibiców włoskiej drużyny jest niesamowita forma Lautaro Martineza, który oprócz popisów czysto piłkarskich w rewanżu z drużyną z Katalonii, zanotował cztery trafienia w czterech ostatnich meczach. Cieszy również powrót do formy liderów poszczególnych formacji – pomocnika Nicolo Barelli oraz obrońcy – Milana Skriniara. W meczu kończącym fazę grupową, Inter zmierzy się z Bayernem na Allianz Arenie.

Nadchodzące mecze w Serie A

Oprócz starć w Champions League, zawodnicy Interu do mundialu rozegrają jeszcze cztery ligowe kolejki ligowe. Przeciwnikami będą kolejno: Sampdoria, Juventus, Bologna i Atalanta. Terminarz jest więc dość wymagający i trudno oczekiwać kompletu punktów. Na szczęście dla Nerazzurich, Simone Inzaghi powinien mieć już do dyspozycji wspomnianego Romelu Lukaku.

Dodatkowo na mecz z Juventusem może wrócić kolejne ważne ogniwo – Marcelo Brozovic. Inter, po trzech kolejnych wygranych w lidze, powoli odzyskuje swój rytm. Mimo że ostatnie zwycięstwo nad Fiorentiną było dość szczęśliwe, celem na końcówkę roku musi być powrót do czołowej czwórki. Po 11. kolejkach na miejscach gwarantujących udział w przyszłorocznej edycji LM plasują się Napoli, Milan, Lazio i Atalanta. Do dwóch ostatnich klubów Inter traci tylko trzy punkty.

Maciek D.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,595FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ