Idealna okazja właśnie przeszła bokiem. Co dalej z Markiem Papszunem?

Marek Papszun nie odszedł z Rakowa Częstochowa, by mając 49 lat cieszyć się trenerską emeryturą. Szkoleniowiec uznał najwyraźniej, że osiągnął sufit możliwości Rakowa Częstochowa. Kolejnym krokiem jego kariery nie miała być walka o awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów, a chęć podjęcia wyzwania w reprezentacji Polski (ewentualnie Legii Warszawa). Papszun nie popełnił błędu Michała Probierza, który opuszczając Jagiellonię Białystok – gdzie traktowano go jak króla, skusił się na ofertę z Cracovii, na czym niewątpliwie mocno stracił. Były opiekun Rakowa cierpliwie poczekał na swoją szansę, a ta pojawiła się, gdy zwolniono Fernando Santosa. Wszystko składało się na plan doskonały… No prawie.

REKLAMA

Wybór Michała Probierza jest sporym ciosem dla Papszuna

Oczywiście, taka jest wola Cezarego Kuleszy i trzeba ją uszanować. Problem w tym, że Papszun dał już wystarczające argumenty za swoją kandydaturą. Poprowadził Raków do tytułu mistrzowskiego. Zszedł ze sceny w odpowiednim (tak się wydawało) momencie, by zagrać jeszcze ważniejszy koncert na większej scenie. Co musi zrobić, by zasłużyć na zaufanie opinii publicznej? To był idealny moment, by przejął stery kadry.

źródło: https://www.youtube.com/watch?v=nKOboSQU078

A jednak – prezes PZPNu wybrał kogoś innego, a co więcej – część piłkarskich ekspertów zaczęła umniejszać wartość Papszuna na rynku trenerskim. O ile jeszcze kilka miesięcy temu widziano w nim najlepszego szkoleniowca w Polsce, o tyle w ostatnich dniach pojawiło się wiele opinii, że jego styl pracy nie pasuje do kadry. Sytuacja, w której lepiej oceniany był Jan Urban, to spore kuriozum, ale przecież nie brakowało takich głosów.

Papszun poczeka czy wróci na ławkę?

Papszun może czekać. Ba! To pewnie byłoby rozsądnie rozwiązanie. Jeśli Probierzowi podwinie się noga – były trener Rakowa Częstochowa będzie pierwszym kandydatem do jego zastąpienia. Ale co jeśli jednak dostępny byłby Maciej Skorża? A może „opinia publiczna” znów będzie oczekiwać zatrudnienia obcokrajowca? Wybór Probierza jest sygnałem dla Papszuna, że nie jest ulubieńcem działaczy PZPNu. Alternatywą pozostaje Legia Warszawa – jednak tutaj również potrzeba by wpadki Kosty Runjaicia. Czekanie na porażki „konkurentów” ma sens, ale z każdym tygodniem może zarazem osłabiać Papszuna. A może inaczej – istnieje ryzyko, że pojawi się ktoś, kto przebije karty, z jakimi czeka Papszun – tak, jak zrobił to Probierz, który posiadał asa – wspólną przeszłość z Kuleszą.

Sprawiedliwą, ale niezbyt opłacalną opcją byłoby podjęcie wyzwania w nieco mniejszym klubie. Gdyby Papszun przejął powiedzmy Pogoń Szczecin i osiągnął z nimi sukces – z pewnością miałby jeszcze więcej argumentów w staraniach o posadę selekcjonera. Presja wyniku byłaby jednak ogromna. Ponownie kłania się tutaj Michał Probierz i jego wyzwanie pracy z Cracovią. Ciekawą opcją byłoby także podjęcie pracy zagranicą – może nawet w bardziej egzotycznej lidze. Maciej Skorża pokazuje, że w ten sposób można zaplusować w oczach opinii publicznej. Dodatkowo, nikt nie prowadzi szczegółowych analiz jak gra dany azjatycki klub. Bądźmy uczciwi, kto z Was wie w ogóle, jakim ustawieniem gra obecny zespół Skorży? Pytanie retoryczne.

Marek Papszun nie odszedł z Rakowa Częstochowa, by mając 49 lat cieszyć się trenerską emeryturą. Może poczekać na właściwy moment do powrotu – jeden z nich (być może najlepszy) właśnie minął. Skoro temat reprezentacji przynajmniej w najbliższym czasie odpada, Papszun musi zastanowić się co dalej. Nie podejmować pochopnych, ryzykownych decyzji, ale pamiętać o tym, że jego pięć minut nie będzie trwało wiecznie i w niedalekiej przyszłości będzie potrzebował potwierdzenia jakości swojego trenerskiego warsztatu. Wybrać takie miejsce pracy, które przybliży go do kadry, a nie „zabije” jego marzenie.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,606FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ