Griezmann wyrównał rekord Aragonesa! Szalona końcówka, Getafe urwało punkty Atleti

Po weekendowej wyjazdowej porażce z Athletikiem Atletico Madryt na własnym stadionie podejmowało Getafe. Drużyna Diego Simeone miała doskonałą okazję do zrehabilitowania się przed własnymi kibicami. Zadanie jednak nie musiało należeć do najprostszych, ponieważ Los Azulones byli ostatnio w dobrej dyspozycji. W sobotę pokonali na wyjeździe Seville, przyczyniając się do zwolnienia Diego Alonso.

Atletico Madryt miało w pierwszej połowie duże problemy

Spotkanie nie układało się po myśli gospodarzy. Getafe nie dość, że nie było przestraszone atmosferą na Metropolitano, to do tego długimi momentami przeważało. Kulało co prawda w ich przypadku tworzenie sytuacji, ale nie mieli problemów z utrzymywaniem się przy piłce na połowie Atletico. Piłkarze Simeone wydawali się być zaskoczeni takim nastawieniem rywali. Ich pomysłem było zagrywanie prostopadłych piłek, co nie było skuteczne przeciwko wysoko ustawionej obronie Getafe. Wiele mówi jedna statystyka – tylko w pierwszej połowie zawodnicy Atletico aż 7 razy byli łapani na spalonym, a i tak nie wszystkie takie sytuacje odgwizdano.

REKLAMA

Źle funkcjonowała też lewa flanka Atleti. Simeone na wahadle postawił na Rodrigo Riquelme, ale tuż obok niego ustawił Samuela Lino. Dwóch zawodników, którzy zazwyczaj rywalizują ze sobą o miejsce w jedenastce, tym razem grało jednocześnie. Widać było, że mieli problem z dobrym ustawieniem się względem siebie, co wpływało na płynność rozgrywania akcji. Sytuacja skomplikowała się jeszcze bardziej w 38. minucie, kiedy drugą żółtą, a w efekcie czerwoną kartkę zobaczył Stefan Savić. Getafe poczuło się jednak zbyt pewnie i dało się zaskoczyć. Przeniesiony na drugą stronę boiska Riquelme dośrodkował piłkę do Antoine’a Griezmanna, a Francuz otworzył wynik spotkania. Atletico nie mogło być zadowolone z przebiegu pierwszej części tego meczu, ale już wynik był dla nich korzystny. Wciąż jednak czekało ich drugie 45 minut grania w osłabieniu.

Griezmann zapisał się w historii

Getafe w drugiej części meczu postanowiło spróbować wykorzystać przewagę jednego zawodnika. Zaczęli grać znacznie odważniej, a po słabej pierwszej połowie uaktywnił się Mason Greenwood. Takie nastawienie przyniosło efekt niecałe 10 minut później. Oblak sparował strzał angielskiego skrzydłowego Getafe, ale był już bezradny przy dobitce Borja Mayorala. Simeone postanowił zareagować od razu i powalczyć jednak o pełną pulę punktów mimo gry w osłabieniu. Na boisku pojawił się Alvaro Morata, który zaledwie 6 minut później ponownie wyprowadził Atletico na prowadzenie.

W drugiej części meczu na boisku w drużynie Getafe pojawił się też Damian Suarez. Urugwajczyk znany jest z bardzo nieczystej gry i tym razem nie było inaczej. Suarez sprowokował rzut karny dla Atleti, uderzając w twarz jednego z rywali, za co też otrzymał żółtą kartkę. Już sam pomysł wprowadzenia go w meczu, w którym chce się walczyć o zwycięstwo, wydawał się złą decyzją, co tylko potwierdziło jego zachowanie. Do jedenastki podszedł Griezmann. Francuz po rękach Davida Sorii, ale zdobył swoją drugą bramkę tego wieczora i już 173. w barwach Atletico. Dzięki temu wyrównał rekord zdobytych goli dla Atleti Luisa Aragonesa.

Szalona końcówka i pogoń Getafe

Getafe nie zamierzało odpuszczać i podjęło jeszcze walkę. W 86. minucie Oscar zdobył gola kontaktowego, co wlało w zawodników Bordalasa nowe siły. To był jednak tylko początek problemów dla Atletico. Chwilę później sędzia wskazał na jedenasty metr pod bramką gospodarzy po tym, jak piłkę ręką zagrał Riquelme. Karnego na bramkę bardzo pewnym strzałem zamienił Mayoral. Getafe miało już remis, ale nadal nie zwalniało tempa. Gospodarze byli w ogromnych tarapatach, momentami próbując na ślepo wybijać piłkę z własnego pola karnego. Kilkukrotnie wysilić się musiał też Jan Oblak. Getafe nacierało, ale nie starczyło im już czasu. Atletico może odetchnąć z ulgą, że ostatecznie nie przegrało meczu, który wydawał się być w pewnym momencie wygrany.

Atletico Madryt 3:3 Getafe (Griezmann 44′, 69′, Morata 63′ – Mayoral 53′, 90+3′, Oscar 86′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,704FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ