Choupo-Moting strzela w 5. kolejnym spotkaniu. 8 goli w meczu Bayernu!

Bayern Monachium wrócił na właściwe tory. Jeszcze niedawno niemiecka prasa dyskutowała o możliwym rozstaniu z Julianem Nagelsmannem i braku chemii między piłkarzami i szkoleniowcem. Dziś już nikt o zdrowych zmysłach nie powiela takich opinii. Bawarczycy w tygodniu rozbili Barcelonę, sytuacja w Bundeslidze również wróciła do normy — wygrywając z Mainz przynajmniej do jutrzejszego meczu Unionu Berlin byliby liderami tabeli. Cel był więc oczywisty. Pokonać ekipę z Moguncji, unikając zbędnych nerwów.

REKLAMA

Bayern strzelanie rozpoczął już w 5. minucie

Autorem gola był Serge Gnabry, ale swój udział w akcji miało aż pięciu graczy z Monachium. Bawarczycy w efektowny sposób rozklepali defensywę Mainz, wymieniając kilka prostych, ale szybkich podań. Musiala przepuścił futbolówkę, Gnabry dopełnił jedynie formalności. Nie minęło pół godziny gry, a na tablicy świetlnej było już 2:0. Musiala ładnym uderzeniem zza pola karnego wpakował piłkę do bramki, a po raz kolejny świetną robotę wykonał Choupo-Moting. Jako napastnik ściągający na siebie uwagę defensorów i robiący za „ścianę”, która z klepki odgrywa piłkę — sprawdza się idealnie. Bayern pewnie robił swoje — po wywalczeniu rzutu karnego, na listę strzelców wpisał się Mane (chociaż bezpośrednio nie wykorzystał jedenastki).

Dość zaskakująco, przed przerwą karnego wywalczyli także goście, chociaż moglibyśmy dyskutować, czy Ulreich rzeczywiście dopuścił się faulu. Burkardt oddał kuriozalny strzał, trafiając praktycznie w golkipera Bayernu. Piłka wyszła na rzut rożny, który… Mainz zamieniło na gola. Trafienie Widmera niewiele jednak zmieniło. Po przerwie gola dorzucił bowiem Goretzka, w końcówce bramką popisał się także Mathys Tel, a wynik ustalił niezwykle pracowity Eric Maxim Choupo-Moting. To już jego piąty mecz z golem i całkiem szczerze — wątpliwe, by w najbliższym czasie wypadł z podstawowego składu. Strzela jak na zawołanie, doskonale współpracuje z resztą drużyny. Bez cienia wątpliwości — jest wartością dodaną dla Bayernu Monachium. Całkiem poważnie, jeśli utrzyma skuteczność, będzie w gronie kandydatów do korony króla strzelców Bundesligi. Co ważne — widać, ze nie gra egoistycznie i nie nastawia się jedynie na strzelanie goli. Jego praca była dziś wielka, a bramka była jedynie zwieńczeniem dobrej gry.

źródło: twitter/Plettigoal

Podopieczni Juliana Nagelsmanna niby nie podkręcali tempa, a jednak wpakowali 6 goli

Pomarudzić można na grę defensywną, bowiem w 82. minucie Mainz dorzuciło drugiego gola — Ingvartsen wykorzystał błąd Ulreicha. W całym meczu widzieliśmy również uderzenia w słupki i poprzeczki, więc tak naprawdę wynik powinien być jeszcze wyższy. Bramkarz Bayernu wyglądał dziś niepewnie, a wygląda na to, że problemy zdrowotne Neuera nie skończą się w najbliższych dniach. Błąd z Mainz można wybaczyć, z poważniejszym rywalem mógłby mieć tragiczne konsekwencje. W 12 spotkaniach Bayernu w tym sezonie padło 48 goli, co daje średnią 4 bramek na mecz. No cóż, gdy gra Mistrz Niemiec — na nudę narzekać nie można.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,570FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ