John van den Brom po zwolnieniu z Lecha Poznań zgodził się na misję ratunkową w Vitesse. Holenderski klub od dawna skazany był na spadek z Eredivisie, jednak 57-letni szkoleniowiec miał powalczyć o powrót do elity. Niestety, coraz więcej wskazuje na to, że misja zakończy się niepowodzenie.
Dramat Vitesse. To już koniec?
Jak informuje serwis nos.nl, komisja licencyjna KNVB odebrała Vitesse zawodową licencję piłkarską. Długi klubu sięgają obecnie 19 milionów euro i chociaż pojawiają się nazwiska potencjalnych inwestorów, na ten moment sytuacja prezentuje się dramatycznie źle. Spadkowicz z Eredivisie nie był w stanie zapewnić zrównoważonego budżetu na nadchodzący sezon. Nie ma księgowego ani nawet oficjalnego konta bankowego. Piłkarze odchodzą, pieniędzy brakuje, perspektywy są katastrofalne. Tak naprawdę holenderski klub broni się jedynie doniesieniami o rozmowach z niejakim Guusem Franke – inwestorem, który na co dzień mieszka w Szwajcarii. Vitesse dostało jasny termin – do 12:00 w poniedziałek (24.06) miało złożyć komplet dokumentów niezbędnych do otrzymania licencji. Niestety, wymogi nie zostały spełnione. Klub z Arnhem otrzymał zakaz profesjonalnej gry w piłkę nożną. 9 sierpnia ruszają rozgrywki drugiej ligi holenderskiej, a związek chce jak najszybciej ustalić jakie drużyny wezmą w niej udział.
Vitesse chce walczyć o zmianę niekorzystnego wyroku, jednak szanse nie wydają się duże. Wspomniany Guus Franke nie był bowiem w stanie przedstawić gwarancji, że jest w stanie spłacić zadłużenie klubu. Kolokwialnie rzecz ujmując – od wielu miesięcy pojawia się wiele pięknych słów, ale niewiele konkretnych ruchów. John van den Brom przekonuje co prawda w holenderskich mediach (był ekspertem telewizyjnym przy okazji meczu Polska – Holandia), że jakieś rozwiązanie uda się znaleźć. Problemy są gigantyczne, a jasnych pomysłów na zmianę stanu brakuje. Serwis vi.nl wskazuje nawet, że jeśli Vitesse zostanie w ogóle dopuszczone do gry w sezonie 2024/25, to prawdopodobnie nie będzie mieć wielkie problemy z dotrwaniem do ostatniej kolejki.