Brighton zawodzi. Czy De Zerbiego usprawiedliwiają kontuzje?

Brighton & Hove Albion to w ostatnich latach jedna z najbardziej ekscytujących drużyn w Premier League. Dla wielu kibiców to „drugi wybór” zaraz po ulubionym klubie i to nie tylko dlatego, że gra tam Jakub Moder. Ofensywny styl, promowanie wielu talentów i świeżość wniesiona do ligi angielskiej to cechy z którymi można kojarzyć Mewy. Jednak w tym sezonie podopieczni Roberto De Zerbiego zawodzą. Dlaczego?

REKLAMA

Brighton słabsze na każdym polu

Rok temu Brighton było czwartą najlepszą ofensywą Premier League i kończyło rozgrywki na szóstej lokacie. Teraz okupują miejsce w środku tabeli, strzelając mniej i tracąc więcej niż w tamtym sezonie. Usprawiedliwień takiego stanu rzeczy kibice Mew mogą doszukiwać się w transferach i kontuzjach. Latem drużynę opuściły dwie gwiazdy – obecnie błyszczący w Liverpoolu Alexis Mac Allister i Moises Caicedo. Klub zarobił na nich ponad 150 milionów funtów, ale te środki przeznaczył przede wszystkim na inwestycje w młode talenty. Kadrę osłabiły również urazy, które w ostatnich miesiącach nie oszczędzały nikogo w lidze angielskiej. W Brighton dotykały przede wszystkim skrzydłowych, kończąc sezon Solly’ego Marcha, Kaoru Mitomy i wykluczając z kilkudziesięciu spotkań Julio Enciso. Przede wszystkim te ubytki pozbawiły drużynę De Zerbiego błysku, którym imponowała w poprzednim sezonie. W efekcie zamiast wciąż strzelać tyle co Liverpool, The Seaguls zdobyli w tej kampanii mniej goli od West Hamu.

Problemem Brighton nie jest wcale brak skuteczności, z którym The Seaguls były kojarzone przez lata. Nieważne jaki miernik zagrożenia pod bramką rywali ustalimy – Mewy z topowej drużyny zbliżyły się w ligowego przeciętniaka.

Statystyki ofensywy Brighton sezon 22/23:

  • 1,96 xG/90 (2 miejsce w Premier League)
  • 3,05 BC/90 (3)
  • 16,1 strzały/90 (1)
  • 6,1 strzały celne/90 (1)

Statystyki ofensywne Brighton sezon 23/24:

  • 1,56 xG/90 (9)
  • 2,41 BC/90 (10)
  • 14,9 strzały/90 (5)
  • 5,8 strzały celne/90 (5)

Wyniki to nie wszystko

Roberto De Zerbi to z pewnością bardzo ambitny trener i chce, żeby jego drużyna punktowała lepiej, ale w Brighton wyniki to nie wszystko. W poprzednich latach The Albion promowali, a następnie sprzedawali swoje talenty za grube miliony. Przed wspomnianymi wcześniej Mac Allisterem i Caicedo byli to Marc Cucurella, Yves Bissouma, Leandro Trossard, czy Ben White. Jednak tego lata ciężko spodziewać się podobnego scenariusza.

Najlepszym piłkarzem Mew w ostatnich miesiącach jest 32-letni Pascal Gross. Połowa z ośmiu trafień najskuteczniejszego strzelca drużyny Joao Pedro padła po rzutach karnych. Mitoma większość sezonu stracił przez kontuzję. Największe nadzieję w klubie wiążę się jednak z Evanem Fergusonem, który miał być kolejnym piłkarzem z potencjałem sprzedażowym na 100 milionów funtów. Niestety ten sezon póki co nie okazał się dla niego przełomowy. Irlandczyk nie rozegrał nawet połowy możliwych minut, a zamiast niego w jedenastce często wychodzi o 14 lat starszy Danny Welbeck. Oczywiście przed 19-latkiem wciąż mnóstwo czasu, by odpalić i nie można go przedwcześnie skreślać.

Problem w tym, że De Zerbi nie przyczynił się znacznie do rozwoju żadnego z talentów w klubie, który kojarzony jest właśnie z promowaniem młodzieży. To w połączeniu ze słabszymi wynikami stawia pod znakiem zapytania jego kandydaturę do objęcia latem jednego z gigantów, które będą szukać nowego trenera.

Szansa dla Modera?

Tam gdzie problemy jednych, tam szanse dla drugich. W trakcie kiedy Moder miał zerwane więzadła krzyżowe, Caicedo zdążył zadebiutować w Premier League i odejść do Chelsea. Polak przez problemy zdrowotne na powrót do gry w Premier League od pierwszej minuty musiał czekać prawie dwa lata. Dlatego naturalne były obawy, czy po tak długiej nieobecności 25-latek będzie w ogóle znajdować się wśród piłkarzy wykorzystywanych przez De Zerbiego. I gdyby Brighton grało tak jak rok temu, a w środku pola pokazywały się kolejne talenty, to Moderowi byłoby dużo trudniej wrócić do pierwszej jedenastki. Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że Włoch nie miał z okazji nim pracować przed zerwaniem więzadeł. Jednak problemy The Albion sprawiły, że droga do pierwszej jedenastki z ławki rezerwowych była bardzo krótka, a Moder niemal z miejsca zaczął decydować o sile zespołu, za co zresztą zebrał już pochwały od trenera. Może więc nie powinniśmy narzekać, że droga Brighton w tym sezonie nie jest usłana różami?

Jakub Moder zagrał dziś (31 marca z Liverpoolem) bardzo dobrze. Chciałbym też wyróżnić Carlosa Balebę. Jestem z nich dumny. Jakub jest świetny. Wraca do pełni formy po ciężkiej kontuzji i zagrał bardzo dobrze…

Roberto De Zerbi
SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,607FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ