Spotkanie z Kadyksem przypadło na termin pomiędzy meczami Ligi Mistrzów, zatem w wyjściowym składzie Barcelony dokonano kilku zmian. Z ławki swoich zespołowych kolegów oglądał m.in. Robert Lewandowski, w koszulce Barcy debiutował Hector Bellerin, a szansę na szpicy otrzymał Memphis Depay.
Od początku można było zauważyć, że goście nie są dziś odpowiednio nastrojeni
Owszem, Depay starał się wykazywać aktywnością, Raphinha uderzył piłką w słupek, ale ciężko było się zachwycać ekipą Xaviego. Ba, na początku meczu to Cadiz miał świetną okazję na otwarcie wyniku. Pierwsza połowa przypominała to, co oglądaliśmy w wykonaniu Barcy podczas inaugurującego meczu z Rayo — przewaga w posiadaniu piłki nie przekładała się na klarowne sytuacje.
Blaugrana drugą połowę zaczęła równie niemrawo jak pierwszą. Znowu podopieczni Xaviego pozwoli gospodarzom stworzyć groźne okazje, znowu Kadyks nie potrafił jednak ich wykorzystać. Zemściło się to na gospodarzach w 55. minucie, gdy po dośrodkowaniu Gaviego i nieszczęśliwej interwecji bramkarza, piłka spadła pod nogi De Jonga. Holender otworzył strzelanie w tym meczu.
Pomimo prowadzenia, Xavi postanowił wpuścić na boisko swoich najlepszych graczy, a więc Pedriego, Dembele i Lewandowskiego. Polak nie potrzebował wiele czasu, by zaliczyć bramkę na stadionie w Kadyksie: w 65. minucie okazał się najsprytniejszy podczas zamieszania w polu karnym i wślizgiem wpakował piłkę do siatki.
Na boisku działo się już niewiele więcej ciekawego
Dużo poważniejsza walka trwała na trybunach Estadio Nuevo Mirandilla, gdzie od ok. 80 minuty spotkania trwała akcja ratunkowa po zasłabnięciu jednego z widzów. W akcji tej pomógł m.in. bramkarz gospodarzy Jeremias Ledesma, który rzucił ratownikom defibrylator.
Przez długi czas docierały do nas strzępki informacji, a akcja ratunkowa trwała długie minuty, najważniejsze jednak było to, że lekarzom udało się uratować życie kibica Cadizu. Problemy zdrowotne przeżywał też operator jednej z kamer na stadionie, na szczęście udało mu się wstać o własnych siłach.
Po kilku minutach od tych wydarzeń piłkarze wrócili na boisko i po krótkiej rozgrzewce ostatnie minuty meczu zostały dograne. W tym czasie Lewandowski do gola dorzucił asystę, wykładając piłkę na tacy Ansu Fatiemu. Wynik w doliczonym czasie gry ustalił Dembele, przełamując mocnym strzałem ręce Ledesmy.
W sytuacjach takich jak te, jakich byliśmy świadkami podczas tego meczu, sport błyskawicznie schodzi na dalszy plan
Największymi bohaterami tego spotkania są członkowie ekipy medycznej. Zapamiętamy zwłaszcza lekarza, który przebiegał w bucie ortopedycznym, aby jak najszybciej zdążyć z pomocą. On i jego koledzy po fachu wygrali dziś o wiele więcej niż ligowe spotkanie.