Atletico wygrywa przeciąganie liny, Griezmann na stałe za 25 mln €

Kiedy w lipcu 2019 roku Antoine Griezmann przybył na Camp Nou, Francuza śmiało można było stawiać w gronie najlepszych piłkarzy świata. Transfer warty 120 mln euro okazał się jednak sporym rozczarowaniem. Dziś, FC Barcelona musi spierać się z Atletico o definitywny wykup zawodnika przez zespół z Madrytu za 40 mln zamiast 20, czy 25 mln. I wszystko wskazuje na to, że Duma Katalonii tę walkę przegra…

REKLAMA

Griezmann w cieniu własnego blasku

35 goli i 17 asyst w 102 meczach dla FC Barcelony to nie były złe liczby. Jednakże biorąc pod uwagę ówczesną cenę zawodnika oraz oczekiwania klubu z Katalonii względem reprezentanta Francji, statystyki te pozostawiały spory niedosyt. Kiedy jesteś ofensywnym graczem w Barcelonie, musisz liczyć się z tym, że będziesz rozliczany przede wszystkim z bramek i ostatnich podań. Mrówcza praca dla kolektywu – jak to wielokrotnie miało miejsce w przypadku właśnie Griezmanna, schodzi na dalszy plan.

Można było sądzić, że po powrocie „Księcia” do miejsca w którym czuł się najlepiej, Antoine Griezmann znowu zacznie świecić blaskiem piłkarskiej glorii. Niestety, to już nie był ten sam piłkarz. Francuski napastnik miewał spore wahania formy, jedynie od czasu do czasu prezentując magiczne zagrania. A jego wartość na rynku systematycznie malała… Dziś doszliśmy do momentu, w którym wg portalu „Transfermarkt” Griezmann wart jest zaledwie 35 mln euro. Na dodatek, w każdym z ostatnich 6 spotkań, napastnik Atletico zagrał mniej niż 30 minut z racji na nietypowy zapis w umowie 31-latka. Zaczęło się przeciąganie liny – Barca nie chciała zejść poniżej 40 mln euro za wykup gracza, ale Atleti nie zamierzało płacić takiej kwoty. Antoine czuł się coraz bardziej poirytowany całą sytuacją, mimo że po wejściach z ławki strzelił już 3 gole i sprawdzał się doskonale jako joker.

Atletico triumfuje po raz kolejny

Najpierw sprzedali swoją gwiazdę za ogromne pieniądze, a teraz odkupią ją za śmieszny ułamek tamtej kwoty. W Barcelonie uznali najwyraźniej, że szkoda zawracać sobie głowy o 15 mln euro i lepiej zakończyć temat idąc na rękę Atletico. Niewygodna decyzja dla prezesa Joana Laporty, ale z perspektywy okoliczności mniej lub bardziej konieczna.

Niezależnie jednak od okoliczności nadchodzącego rozwiązania sprawy Griezmanna, sam Francuz nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w kwestii swojej jakości. Nawet grając końcówki spotkań, był w stanie pokazać, że wciąż ma „to coś”, strzelając m.in. decydującego gola na wagę zwycięstwa przeciwko Porto. Miejmy zatem nadzieję, że teraz sam napastnik będzie mógł w pełni rozwinąć skrzydła i swoją grą ponownie zachwycać na hiszpańskich boiskach.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,603FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ