Deandre Ayton nowym centrem Lakers! Koniec posuchy pod koszem

Letnie okienko transferowe w NBA nie zwalnia tempa, a Los Angeles Lakers wreszcie wykonali długo wyczekiwany ruch. Po tygodniach spekulacji i analizowania różnych scenariuszy, 17-krotni mistrzowie NBA zakontraktowali Deandre Aytona, rozwiązując tym samym jeden z największych problemów w swoim składzie — brak jakościowego środkowego.

Brak centra bolał coraz bardziej

Po wielkiej wymianie po Lukę Dončicia, Lakers zostali praktycznie bez nominalnego centra. Jackson Hayes i Alex Len, choć solidni na ławce rezerwowych, nie spełniali oczekiwań zespołu walczącego o mistrzostwo. Ich ograniczenia boleśnie obnażyła przegrana 1-4 seria z Minnesotą Timberwolves w play-offach. Jasne stało się, że bez klasowego centra nie ma mowy o skutecznej rywalizacji z czołówką Konferencji Zachodniej.

REKLAMA

Deandre Ayton, 26-letni środkowy z Bahamów, ma wypełnić lukę po Anthony’m Davisie, który opuścił zespół wcześniej w trakcie przebudowy. Ayton to były numer jeden draftu z 2018 roku – wybrany przed takimi gwiazdami jak Luka Dončić (dziś jego nowy kolega z drużyny) czy Shai Gilgeous-Alexander. W barwach Phoenix Suns dotarł do finałów NBA, a ostatnie dwa sezony spędził w Portland Trail Blazers, którzy mimo jego dobrych występów nie zdołali awansować do fazy play-off.

W poprzednim sezonie Ayton notował średnio 14,4 punktu i 10,2 zbiórki na mecz, będąc jednym z najpewniejszych punktów swojej drużyny w strefie podkoszowej. To właśnie gra w „poście” i skuteczność na tablicach – dwie cechy, których dramatycznie brakowało Lakers – sprawiły, że klub zdecydował się postawić właśnie na niego.

Brak trójek? To nie problem

Ayton nie należy do nowoczesnych, rzucających za trzy centra — jego skuteczność zza łuku wynosi zaledwie 19%. Ale dla Lakers to żaden minus. Wręcz przeciwnie – potrzebowali klasycznego, fizycznego środkowego, który skupi się na obronie obręczy, walce o zbiórki i punktowaniu spod kosza. Ayton mierzy 216 cm wzrostu, dobrze biega do kontrataków i nie boi się kontaktu pod obręczą. To nie zawodnik na poziomie MVP, ale jako solidna, „budżetowa” opcja u boku Dončicia — pasuje idealnie.

Dla Aytona to szansa na powrót do wielkiej koszykówki. Po dwóch sezonach spędzonych poza światłami reflektorów w Portland, wraca do drużyny walczącej o najwyższe cele. Jego zadania będą jasne: dać drużynie fizyczność, stabilność w obronie i pewne punkty z „paintu”. Dla Lakers to również jasny sygnał: chcą mistrzostwa już teraz.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    109,778FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ