W ćwierćfinale Ligi Narodów Hiszpania zmierzy się z Holandią. Zwycięzca tego dwumeczu może zapewnić sobie awans do baraży Mistrzostw Świata. Wynik tego pojedynku będzie miał też kolosalne znaczenie dla Reprezentacji Polski, bowiem przegrany tego starcia zmierzy się z Polakami w eliminacjach do Mistrzostw Świata. Ostatni raz Hiszpania przegrała 22 marca poprzedniego roku w meczu towarzyskim z Kolumbią.
Niezrozumiały system rozgrywek
Statystyczny profil Football Meets Data oszacował szanse czołowej ósemki Ligi Narodów na awans do Mistrzostw Świata. W przypadku starcia Hiszpanii z Holandią większe szanse na awans do półfinału ma La Furia Roja. Decyduje o tym między innymi miejsce w rankingu FIFA, dlatego szanse Mistrzów Europy na awans wynoszą 92% w przypadku zwycięstwa i 96% w przypadku porażki.
Sytuacja Holendrów jest mniej korzystna. Oranje zajmują cztery pozycje niżej w rankingu, więc ich szanse w przypadku awansu do półfinału wynoszą 65%, a w przypadku porażki – 80%. Wychodzi więc na to, że opłaca się przegrać, gdyż wtedy prawdopodobieństwo udziału w MŚ rosną. Oby obie ekipy nie przykładały więc większej wagi do statystyk i po prostu skupiły się na stworzeniu świetnego widowiska i walce o pokazanie wyższości nad rywalem.
Holandia, jeśli wygra ćwierćfinał Ligi Narodów – 65% szans na bezpośredni awans na mundial.
— Przemek Langier (@plangier) March 19, 2025
Jeśli przegra – 80% szans.
Coś w regulaminach poszło nie tak. https://t.co/RzLu6Gj6Z8
Pojedynek z ciekawymi wątkami
W XXI wieku oba zespoły zmierzyły się dwukrotnie w meczach o wielką stawkę. Najpierw w finale mistrzostw świata w 2010 roku, a następnie cztery lata później na mundialu w Brazylii. Pod wieloma względami oba spotkania przeszły do historii tych rozgrywek.
Na mundialu w RPA Hiszpania pokonała Holandię dopiero po dogrywce, dzięki bramce Andrésa Iniesty w 116. minucie. Tamto spotkanie było bardzo wyrównane, a gdyby nie fenomenalna postawa bramkarzy, zwłaszcza Ikera Casillasa, puchar mistrzostw świata mógłby trafić do Holandii.
Natomiast w Brazylii to Holendrzy zdominowali rywali, strzelając aż pięć goli Ikerowi Casillasowi. W pamięci kibiców szczególnie zapadły pierwsza bramka Robina van Persiego oraz drugie trafienie Arjena Robbena. Ta porażka zdecydowanie podcięła skrzydła ówczesnemu mistrzowi świata i Europy.
FT: Netherlands get their revenge on Spain, demolishing the defending champions 5-1. What a match! pic.twitter.com/A4lP3V62zL
— ESPN FC (@ESPNFC) June 13, 2014
Czy Hiszpania powinna bać się Holendrów?
Na papierze niepodważalnym faworytem jest rzecz jasna reprezentacja Hiszpanii. Jednak w praktyce kadra mistrzów Europy nie prezentuje już takiej jakości jak podczas turnieju sprzed roku. Przede wszystkim odczuwalny będzie brak Rodriego i Carvajala – dwójki, która miała duży wpływ na funkcjonowanie defensywy La Furia Roja.
Madrycki dziennik Marca przewiduje, że w ich miejsce zagrają Zubimendi oraz Pedro Porro. Prawy obrońca Tottenhamu bardzo dobrze zaprezentował się w spotkaniach grupowych Ligi Narodów, jednak teraz czeka go znacznie trudniejsze zadanie. Reprezentacja Holandii to bowiem drużyna z zupełnie innej półki niż Serbia i Dania, na tle których wcześniej wypadł dobrze.
Z kolei dyspozycja Baska również pozostaje wielką niewiadomą, ponieważ rozgrywa bardzo nierówny sezon, przeplatając dobre spotkania ze słabszymi. Problemy defensywne może jednak przyćmić potencjał ofensywny Hiszpanów, który budzi respekt i podziw. Powrót do formy Lamine’a Yamala oraz odblokowanie się Nico Williamsa mogą sprawić holenderskiej obronie sporo problemów. Przekonamy się o tym już o 20:45, kiedy zabrzmi pierwszy gwizdek sędziego rozpoczynający tę rywalizację.