Chyba żaden z fanów FC Barcelony nie zakładał przed sezonem aż takiej eksplozji formy w wykonaniu Brazylijczyka. Raphinha zachwyca i w kolejnych meczach przeskakuje oczekiwania, jakie mogą mieć względem niego sympatycy Blaugrany. Po wczorajszym zwycięstwie PSG nad Liverpoolem i awansie Hiszpanów do 1/4 LM możemy mówić o bardzo mocnej kandydaturze do zdobycia kolejnej Złotej Piłki.
Liczby, które szokują
Bez grama wątpliwości skrzydłowy rozgrywa aktualnie najlepszy sezon w swojej seniorskiej karierze. 41 meczów, 27 goli, 19 asyst. Średnio 1.14 GA na mecz. To wręcz absurdalnie dobre liczby, a co ważniejsze, trafia on w każdych rozgrywkach. Jest zabójczo skuteczny w Lidze Mistrzów (brakuje mu czterech goli do najlepszego wyniku gracza Barcelony w jednym sezonie) i lideruje w tych rozgrywkach w kategorii zdobytych goli. W La Liga znajduje się na czwartym miejscu. Praktycznie w każdych rozgrywkach, w których bierze udział, jest w czubie tabeli bramek.
Only 𝗢𝗡𝗘 𝗠𝗔𝗡 has scored more than Raphinha in a single UCL season for Barcelona… 😱 pic.twitter.com/covbmFEwMN
— 433 (@433) March 12, 2025
Źródło: 433/X
To nie jest przypadek. Raphinha napędza całą ofensywę Blaugrany, a przecież w trafianiu nie ustępuje mu niczym Robert Lewandowski. Ten za to przewodzi w kraju, by w LM zajmować… czwarte miejsce. Panowie zamieniają się rolami, ale dają drużynie bardzo dużo i tu, i tu. Średnio w karierze trafiał bądź asystował w co drugim meczu. To oznacza, że w kampanii 2024/25 poprawił ten wynik ponad dwukrotnie!
Dalej w grze o potrójną koronę
Dochodzi do tego jeszcze jeden ważny aspekt. W 2025 roku nie mamy żadnego dużego międzynarodowego turnieju. Nie ma Copa America, nie ma Mistrzostw Świata czy Mistrzostw Europy. Gdy spojrzymy na plebiscyt Złotej Piłki, liczyć będą się jedynie osiągnięcia klubowe. Skrzydłowy jest w grze o każde z nich, co więcej, w każdym może realnie walczyć o zwycięstwo.
W lidze FC Barcelona lideruje i to pomimo zaległego spotkania. Ciężko jest mówić o wyraźnym faworycie do triumfu w lidze hiszpańskiej, ale na pewno Blaugrana jest obecnie na małym pole position w tym wyścigu. Puchar Króla? „Tylko” zremisowali pierwszy mecz z Atletico, ale dalej w rewanżu mogą przechylić szalę na swoją korzyść. Wszystko jest w nogach zawodników z Katalonii.
The Salah – Raphinha debate had ended
— Nungua Burnaboy (@views09_) March 11, 2025
Raphinha is winning 2025 Balon d’or and no one can stop him 💪 pic.twitter.com/2oUgYPYI6G
Źródło: views09_/X
Liga Mistrzów? Tutaj los okazał się szczególnie łaskawy. Po losowaniu drużyna z Hiszpanii ma niemal rozłożony czerwony dywan w drodze do finału. W ćwierćfinale czekać ich będzie bowiem starcie ze zwycięzcą pary Borussia Dortmund – Lille. Obie ekipy nie zachwycają formą i powinna być to zwykła formalność. Oczywiście, na tym etapie rozgrywek „nie ma już słabych drużyn”, ale nawet starcie z Bayernem bądź Interem w ewentualnym półfinale nie wydaję się być tak trudne, jak byłoby to po drugiej stronie drabinki.
Największy rywal sam pozbawił się szans?
Największa konkurencja w drodze po te indywidualne wyróżnienie wykruszyła się sama. Salah rozegrał fatalny dwumecz na PSG, a jego Liverpool odpadł z Champions League już na etapie 1/8. Oczywiście, mistrzowie Francji zagrali kapitalne zawody, ale chcąc zdobywać ZP musisz dawać w takich spotkaniach coś ekstra. Egipcjanin całkowicie utonął, a jego forma była daleka od pożądanej. Mimo pobijania kolejnych rekordów w Premier League, przy ewentualnym zgarnięciu podwójnej tudzież potrójnej korony (w obu wliczając LM) Brazylijczyk wysunie się na spore prowadzenie w tym wyścigu.
Szczególnie, że innych konkurentów na horyzoncie nie widać. Może będzie to Dembele (jeśli to PSG sięgnie po potrójną koronę), w teorii mógłby to być Mbappe. Prawda jest jednak taka, że wszyscy inni zawodnicy w topowych europejskich klubach mają na swoim koncie krótszy bądź dłuższy regres formy w tym sezonie. Raphinha to jedynak, który od początku do teraz zachwyca nieustannie. A to może dać mu bardzo wiele w kontekście ewentualnego głosowania.
O wszystkim zadecydują najbliższe miesiące
To, czy gracz Barcelony podniesie ZP, okaże się najprawdopodobniej gdzieś w okolicy maja. Jeśli Blaugrana sięgnie po potrójną koronę, to nie sposób będzie nie docenić gościa, który niemal w pojedynkę wygrał im tak wiele meczów. Oczywiście, Raphinha może przyjść jeszcze znaczny spadek formy, ale nawet w takich okolicznościach Brazylijczyk dał tej ekipie tak wiele, że może zostać wywołany do tablicy. Świetnie patrzy się na jego indywidualne występy, a jego kariera eksplodowała. Nic, tylko podziwiać aktualnie najlepszego skrzydłowego na świecie.