Środowy wieczór z Ligą Mistrzów przyniósł mnóstwo emocji, również dla polskich kibiców. Spotkanie Barcelony z Benficą w teorii miało wyraźnego faworyta. Blaugrana jest ostatnio w znakomitej formie, a przecież nie tak dawno mimo problemów pokonała Portugalczyków w fazie ligowej. Spotkanie nabrało jednak rumieńców po nieoczekiwanej czerwonej kartce, a kluczowym zawodnikiem Barcy okazał się Wojciech Szczęsny.
Połowa dwóch bramkarzy
Już w 20. sekundzie meczu bramkarz gości musiał zachować czujność. Wojciech Szczęsny świetną interwencją pokazał, że będzie dziś pewnym punktem swojego zespołu. Jak się miało okazać, było to tego wieczoru bardzo ważne. Barca szybko odgryzła się swoim rywalom, a gdyby nie trzy kapitalne interwencje Trubina (w przeciągu dziesięciu sekund), to oni objęliby prowadzenie. Bramkarze w pierwszej połowie meczu spisywali się naprawdę świetnie.
W 22. minucie mecz obrócił się o 180 stopni. Cubarsi popełnił błąd, próbując wyczyścić solową akcję Pavlidisa. Faul tuż przed polem karnym jako ostatni obrońca nie mógł skończyć się inaczej. Czerwona kartka i ogromny kłopot dla Hansiego Flicka. Niemiecki szkoleniowiec musiał reagować, a gdyby nie kolejna świetna interwencja Szczęsnego, Araujo pojawiłby się na murawie przy wyniku 0:1. Trener postanowił poświęcić dobrze ostatnio grającego Daniego Olmo, wpuszczając jego kosztem Urugwajczyka.
KŁOPOTY BARCELONY! PAU CUBARSI UKARANY CZERWONĄ KARTKĄ! 🟥
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) March 5, 2025
📺 Transmisja meczu w Lizbonie w CANAL+ EXTRA 1 i w serwisie CANAL+: https://t.co/OFoz9m2OwN pic.twitter.com/KL9O9EgV58
Źródło: CANALPLUS_SPORT/X
Do końca połowy Barca grała znacznie bardziej zachowawczo. Obie ekipy próbował kreować sobie sytuacje, ale nie wynikało z nich za dużo. Złe przyjęcia, nieskuteczność bądź brak kluczowego podania. Szczęsny w 43. minucie meczu kolejny raz wykazał się niebywałym refleksem i fenomenalnie zatrzymał Akturkoglu. Takimi meczami spłaca zaufanie, jakim obdarzył go trener.
Barcelony nie można lekceważyć
Pierwszy kwadrans drugiej połowy był niezwykle trudny dla ekipy gości. Benfica ostrzeliwała bramkę raz po raz i tylko świetna dyspozycja Wojtka Szczęsnego trzymała ich w grze. Wydawało się, że trafienie gospodarzy to jedynie kwestia czasu. Hansi Flick miał spory ból głowy, bo druga linia Barcelony w ogóle nie funkcjonowała. Wszystko zmieniło się w 62. minucie meczu.
Wtedy absurdalny błąd popełniła defensywa Portugalczyków, niedokładnie podając do siebie piłkę na trzydziestym metrze. Brazylijczyk Raphinha przejął futbolówkę, poprawił ją sobie i silnym uderzeniem po dalekim słupku nie dał golkiperowi rywali żadnych szans. Barca prowadziła, grając w osłabieniu niemal cały mecz i chciała szanować ten wynik.
𝐑𝐀𝐏𝐇𝐈𝐍𝐇𝐀𝐀𝐀𝐀𝐀! 🔥🔥🔥 Brazylijczyk bezlitośnie wykorzystał błąd Antonio Silvy i pięknym strzałem pokonał Trubina! 🎯
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) March 5, 2025
Barcelona prowadzi w Lizbonie 1:0!
📺 Transmisja meczu w CANAL+ EXTRA 1 i w serwisie CANAL+: https://t.co/OFoz9m2gHf pic.twitter.com/1N1d5stATe
Źródło: CANALPLUS_SPORT/X
W 77. minucie meczu kolejny raz Wojciech Szczęsny świetną interwencją uratował swoją drużynę. Polak dawno nie zagrał aż tak dobrego meczu. Nie było dziś sposobu, aby pokonać weterana, mimo usilnych prób rywali. Hiszpanie wygrali ten mecz nie tylko golem Raphinhi, ale przede wszystkim niesamowitą dyspozycją Szczęsnego! Osiem obronionych strzałów mówi tutaj wszystko. Jedyny błąd Polaka to karny, który spowodował, ale na szczęście został on unieważniony przez wcześniejszego spalonego.
Blaugrana udowodniła dojrzałość
Ten mecz pokazał, że ekipa z Katalonii dojrzała do grania wielkich spotkań. Piłkarze Flicka wytrzymali próbę nerwów i świetnie poradzili sobie z trudną sytuacją. Niemiecki szkoleniowiec będzie dziś zadowolony, a jego decyzja o postawieniu na Wojtka Szczęsnego nie powinna być już więcej podważana. Przed rewanżem fani bordowo-granatowych mogą spać spokojniej, aniżeli się na to zapowiadało.