Minionej nocy do rozgrywek w lidze NBA powrócił 24-letni Zion Williamson. Skrzydłowy New Orleans Pelicans rozegrał swój pierwszy mecz po 2-miesięcznej kontuzji. Zawodnik w pełni wykorzystał swój okres rekonwalescencji, aby znów zachwycać na parkietach najlepszej ligi świata. Swój powrót przypieczętował solidnym występem przeciwko drużynie z Minesoty.
Zion na parkiecie spędził ponad 27 minut, zdobywając 22 punkty na skuteczności 60% oraz zbierając 6 piłek spod tablic. Koszykarz zaprezentował swój atletyzm w trzeciej kwarcie, wykonując efektowny wsad z obrotem o 360 stopni (360 windmill) po przechwyceniu piłki od Anthonego Edwardsa. Mimo obecności gwiazdy drużynie New Orleans Pelicans nie udało się pokonać Minnesoty Timberwolves, przegrywając wynikiem 97 do 104.
Pelicans w opałach!
„Pelikany” z Orleanu zaliczają druzgocący sezon. Porażka z „Leśnymi wilkami” jest już trzydziestą w tym sezonie. Drużyna Williego Greena zamyka tabele zachodniej konferencji z bilansem 7-30. W całej lidze jedynie Washington Wizards mają gorszy bilans niż ekipa z Nowego Orleanu. Jest to olbrzymi regres względem zeszłego sezonu, gdzie Pelicans we wszystkich rozgrywkach zasadniczych odnotowali 49 zwycięstw i przegrali jedynie 33 spotkania. Mimo „plejady gwiazd” w składzie w postaci: Brandona Ingrama, CJ’a McColluma, powracającego Ziona Williamsona czy świeżo ściągniętego Dejounte Murraya, ekipa z Orleanu nie potrafi odnaleźć swojego rytmu. Powoli zbliżamy się do półmetka rozgrywek, a czasu na otrząśnięcie się „Pelikanów” jest coraz mniej.
Zion Williamson zbawcą?
Niesamowicie atletyczny Zion Williamson znowu w grze, jednak czy jego obecność uratuje „tonący statek”, jakim są New Orleans Pelicans? Młody skrzydłowy swoją grę buduje na swojej przewadze fizycznej. Nic w tym dziwnego, w końcu jest to mierząca blisko dwa metry bestia o wadze 130 kilogramów. Już w czasach licealnych był on znany ze swojej przewagi fizycznej. Niestety jego gabaryty sprawiają, że jest on niezwykle kontuzjogennym zawodnikiem, co stawia jego systematyczność pod znakiem zapytania. W tym sezonie rozegrał jedynie 5 spotkań, w których średnio odnotowywał 22,6 punktów, 7,7 zbiórek oraz 5,1 asyst na mecz. Zion jest bez wątpienia dużym wzmocnieniem w podkoszowej części gry, zarówno w ofensywie jak i defensywie. Jednak nawet z jego stałą obecnością, kłopot może stanowić zakwalifikowanie się New Orleans Pelicans do fazy „Play-in”.
New Orleans Pelicans 97:104 Minnesota Timberwolves
aut. Szymon Zalewski