Wczorajszego wieczoru rozpoczęły się baraże o awans do norweskiej ekstraklasy. Bezpośrednio awansowały już Valerenga Oslo i Bryne FK. W pierwszym spotkaniu baraży Kongsvinger mierzyło się z Lyn Oslo. Przypomnijmy, że stołeczna drużyna w 2009 roku spadła z Eliteserien. Rok później ogłosiła bankructwo, a sezon 2011 rozpoczęła na 7. poziomie rozgrywkowym. Od tego czasu minęło 13 lat, a Lyn po pierwszym sezonie w Obos Ligaen już wywalczyli baraże o powrót do elity.
Ciekawy układ baraży Eliteserien
Na początek przyjrzyjmy się, jak wygląda system baraży o awans do najlepszej skandynawskiej ligi. W pierwszym meczu piąty zespół Obos Ligaen mierzy się u siebie z zespołem numer sześć, czyli w tym przypadku właśnie z Lyn z Kongsvinger. Na zwycięzcę tego spotkania u siebie czeka zespół numer cztery, czyli Egersund. Triumfatora tego meczu czeka wyjazdowy pojedynek z trzecim zespołem tabeli, Moss FK. Ten, kto wygra tym razem, zagra z czternastą siłą Eliteserien i będzie to już mecz decydujący o ewentualnych przetasowaniach w składach lig. Czyli im wyżej dana ekipa jest w tabeli, tym mniej spotkań ma do rozegrania.
Spotkanie z ogromnymi emocjami
Wczoraj w pierwszym spotkaniu mieliśmy pojedynek Lyn z Kongsvinger. Dramaturgi w stolicy Norwegii nie brakowało. Pierwsza połowa prowadzona była pod dyktando Lyn. W 38. minucie prowadzenie objęli właśnie gospodarze. Kuriozalne trafienie samobójcze zanotowali wtedy piłkarze Kongsvinger, a dokładniej Róbert Orri Thorkelsson. Dostał on fatalne podanie od kolegi z drużyny, po którym niefortunnie trafił do własnej bramki.
The own goal by Robert Thorkelsson that gave Lyn the lead! 🫣 https://t.co/2HYisQKaF1 pic.twitter.com/iCQwtLuoBv
— Football Norway (@NorwayFooty) November 17, 2024
W drugiej połowie obudzili się gospodarze, lecz na trafienie musieliśmy trochę poczekać. Gdy wydawało się, że stołeczni mogą dowieść zwycięstwo do końca, w 85. minucie do bramki gospodarzy po rzucie rożnym trafił Daniel Lysgård. Trafienie to dało nam dogrywkę. W 100. minucie gry trafienie na 1-2 przyjezdnym dał Oscar Kapskarmo. 12 minut później za sprawą drugiej żółtej kartki Haralda Holtera zespół Kongsvinger został osłabiony. Goście w dziesięciu doprowadzili jednak wynik do końca. To oni w następnym spotkaniu zmierzą się z Egersundem.