Cracovia na wyjazdowe spotkanie z Puszczą Niepołomice przyjechała na… Swój własny obiekt. Goście w ostatnim czasie pokonali Pogoń Szczecin, dzięki czemu znajdowali się w górnej części ligowej tabeli. Niepołomiczanie od początku sezonu wygrali tylko jedno spotkanie i koniecznie potrzebowali punktów.
Mecz rozpoczął się od prób gospodarzy. Już w 6. minucie przebitka w polu karnym zakończyła się przejęciem piłki przez Michalisa Kosidisa, który uderzeniem przy słupku pokona Henricha Ravasa. Puszcza nieoczekiwanie miała korzystny wynik, ale długo się nim nie nacieszyła. Pasy odpowiedziały golem w 15. minucie. Dośrodkowywał z rzutu rożnego Ajdin Hasić, głową uderzał Virgil Ghiță. Cracovia w dalszej części pierwszej połowy szukała szans, by wyjść na prowadzenie, jednak obie drużyny schodziły do szatni remisując.
Cracovia dobiła rywala po przerwie
Po zmianie stron, z dystansu próbował Jakub Serafin, na co odpowiedział Hasić. Strzał Bośniaka został sparowany na słupek przez Kewina Komara. Przewaga Pasów rosła, a w 67. minucie Otar Kakabadze, zamiast dośrodkowywać, pokusił się o uderzenie z ostrego kąta. Komar nie zdołał zatrzymać strzału Gruzina.
Jakby tego było mało, w 78. minucie drugą żółtą kartkę za faul taktyczny otrzymał Artur Crăciun. Grając w osłabieniu, piłkarze Puszczy nie zdołali już zmienić wyniku spotkania. Próby Cracovii nie zakończyły się podwyższeniem prowadzenia, ale i tak drużyna Dawida Kroczka dopisuje kolejne 3 punkty.
Tym sposobem Puszcza po raz pierwszy w tym sezonie przegrała na własnym terenie z… Gospodarzem stadionu przy ul. Kałuży — Cracovią. Pasy przynajmniej chwilowo zrównały się punktami z Lechem Poznań i są wiceliderem tabeli. Początek sezonu jest zdecydowanie powyżej oczekiwań, ale zbyt wcześnie by wskazywać, że Cracovia może powalczyć o jakiekolwiek cele. Z kolei Puszcza Niepołomice nadal czeka na drugą wygraną w rozgrywkach 2024/25.