Mamma mia! Włochy górą w hicie Ligi Narodów!

W piątkowym hicie Ligi Narodów zmierzyły się ze sobą dwa rozczarowania na Euro 2024 – Francja i Włochy. Podczas mistrzostw Starego Kontynentu w Niemczech Les Bleus awansowali do półfinału, nie strzelając choćby jednego gola z akcji. Pierwsza bramka, która nie była samobójem lub trafieniem z rzutu karnego, padła w półfinale z Hiszpanią. I wciąż, nie wiedzieć czemu, jakimś cudem doszli do tego etapu. Włosi o sobie tego powiedzieć nie mogli, gdyż zakończyli zmagania dużo wcześniej. Ich wszelkie słabości w 1/8 finału zostały boleśnie wypunktowane przez Szwajcarię. Mimo występów na Euro znacznie poniżej oczekiwań, to spotkanie wciąż zapowiadało się arcyciekawie – mowa o starciu dwóch ekip z czołowej dziesiątki rankingu FIFA.

Najszybszy gol w historii Ligi Narodów!

Ile potrzebowała reprezentacja Francji, żeby wyjść na prowadzenie? Nie jedną połowę, nie kilkanaście minut. 15 sekund. Tylko tyle. Patrząc na grę Trójkolorowych w trakcie Euro, jest to aż niewiarygodne. Giovanni Di Lorenzo przyjął piłkę, ale zostawił sporo przestrzeni dla przeciwnika. Do niego dynamicznie ruszył Bradley Barcola, odebrał futbolówkę Włochowi jak dziecku lizaka i pewnym, mocnym uderzeniem wyprowadził podopiecznych Didiera Deschampsa. Pozostawało pytanie, czy tak szybko stracona bramka rozbudzi Italię lepiej niż poranne espresso?

REKLAMA
źródło: TVP Sport/X

Okazuje się, że tak. W 6. minucie Włosi mogli odpowiedzieć na straconego gola i sprawić, by ten mecz zaczął się od nowa. Andrea Cambiaso zagrał górą na głowę Davide Frattesiego, jednak pomocnik Interu trafił w poprzeczkę. Okazja na wyrównanie była świetna, a wystarczyło jedynie lepiej przyłożyć głowę. Azzurri mieli przewagę w posiadaniu piłki, ale oglądając ten mecz, w ogóle się tego nie odczuwało.

Niestety, obydwa zespoły nie utrzymały tempa z początku spotkania. Szybkie ataki były zastępowane tymi pozycyjnymi, co nie wpływało pozytywnie na widowisko. Francuzi atakowali, jednak w ich grze sporo było pewnych niedociągnięć. Włosi w końcu wykorzystali je w 30. minucie. Cambiasso zagrał długą piłkę do Federico Dimarco. 26-latek podał do Sandro Tonalego, ten odegrał mu piętą, a Dimarco strzałem z pierwszej piłki dał Italii remis. Piękny gol, piękna asysta, a mecz – nabierał rumieńców! A przynajmniej tak tylko się wydawało. Jedynym pozytywnym aspektem dalszej części gry do przerwy, był wysoki pressing. On się jednak nijak miał do ilości kreowanych szans.

źródło: TVP Sport/X

Włochy na prowadzeniu!

Włochy zagrały pierwszą połowę nieco lepiej od Francuzów. Jednakże za styl punktów nie dają, a wynik wciąż nie dawał podopiecznym Luciano Spalettiego 3 punktów. Azzurri świetnie rozpoczęli drugą połowę, uparcie atakując na bramkę Mike’a Maignana. Na efekty mistrzowie Europy z 2021 roku nie musieli czekać długo. W 50. minucie Youssouf Fofana stracił piłkę w równie banalny sposób, co w 1. minucie Di Lorenzo. Włosi wyprowadzili szybką kontrę. Mateo Retegui dostał piłkę od Giacomo Raspadoriego, a ten zagrał potem do Davide Frattesiego. 24-latek, choć na raty, wykorzystał tę okazję i to ekipa z Półwyspu Apenińskiego objęła prowadzenie. Francja w szoku, Paryż także.

źródło: TVP Sport/X

Stoicki sposób i pełna kontrola – recepta na zwycięstwo

Francuzi próbowali odpowiedzieć jakoś na straconą bramkę, lecz oni po prostu nie mogli. Reprezentacja Włoch broniła się na tyle dobrze, że Gianluigi Donnarumma mógłby podpisać się na koszulkach każdemu z chłopców do podawania piłek, bez obawy o stratę gola. Wszelkie zagrożenie, kreowane przez gospodarzy, było skutecznie oddalane od bramki Włochów. Azzurri mieli ten mecz pod pełną kontrolą. Nic nie wskazywało na to, że Francja mogłaby wytrącić im prowadzenie z rąk. Mało tego, w 74. minucie goście z południa Europy jeszcze dobili wicemistrzów świata. Destiny Udogie rozpędził się na skrzydle i zgrał do środka, do Raspadoriego. Napastnikowi Napoli nieco odskoczyła piłka, ale szczęśliwie dopadł do niej i podwoił prowadzenie Włochów.

Podopieczni Didiera Deschampsa znaleźli się pod ścianą. Musieli się podnieść, a czasu na to mieli coraz mniej. W 77. minucie mogli strzelić gola kontaktowego, jednak Antoine Griezmann oddał dobry, lecz minimalnie niecelny strzał z około 20 metrów. Francuzi jeszcze się wzięli za odrabianie strat w końcówce, ale Włosi doskonale antycypowali ich zamiary. Koniec końców Włochy dowiozły to prowadzenie do końca. Początek co prawda Włosi zawalili, pozwalając Francji na tak szybkie otwarcie wynik. Jednakże być może potrzebowali tak straconego gola na otrzeźwienie. Pierwszą połowę zagrali dobrze, lecz w drugiej połowie byli już nie do powstrzymania. Azzurri w pełni zasłużenie pokonali Francję w pierwszym od 2008 roku starcia z nią o stawkę.

Francja – Włochy 1:3 (Barcola 1′ – Dimarco 30′, Frattesi 50′, Raspadori 74′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,726FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ