Janusz Niedźwiedź powraca do pracy w PKO BP Ekstraklasie. Jak donosi Paweł Gołaszewski z serwisu Piłka Nożna, były szkoleniowiec m.in. Widzewa Łódź oraz Ruchu Chorzów przejmie stery Stali Mielec.
Oficjalną decyzję władz Stali poznamy na poniedziałkowej konferencji prasowej. Na ten moment wiemy jedynie, że Kamil Kiereś stracił posadę po piątkowej porażce z Lechem Poznań. Mielczanie zajmują obecnie ostatnie miejsce w ligowej tabeli, a ich dorobek to ledwie 4 na 21 możliwych punktów. Na tym etapie sezonu różnice są jednak niewielkie. Jedno zwycięstwo i Stal Mielec może przebić się na lokatę numer 12. Plotki wskazujące na rozstanie z Kieresiem pojawiały się od kilkunastu dni, a przerwa reprezentacyjna została uznana jako doskonały moment, by nowy trener mógł spokojnie poznać drużynę i przystąpić do pracy.
Niedźwiedź nie dał rady z Ruchem. Jak będzie ze Stalą?
Janusz Niedźwiedź to trener, który po awansie Widzewa Łódź do Ekstraklasy zbierał mnóstwo pochwał. Bez ironii, uchodził wówczas za topowego polskiego trenera. Niestety zachwyty szybko przerodziły się w zwątpienie. Spotęgowało je niepowodzenie z Ruchem Chorzów. O ile sam spadek z ligi nie był wyłącznie winą Niedźwiedzia, a wręcz umniejszano jego odpowiedzialność, o tyle na starcie pierwszoligowego sezonu Niebiescy prezentowali się znacznie poniżej oczekiwań. Niewiele w tej współpracy układało się tak, jak powinno. Zwolnienie z Ruchu Chorzów to bez wątpienia duży cios dla kariery trenerskiej 42-latka. Szkoleniowiec nie sprawdził się jako doraźny strażak ani długofalowy budowniczy. Dlatego właśnie wybór działaczy Stali Mielec wydaje się specyficzny. Z drugiej strony, Niedźwiedź chce szybko wrócić na ławkę trenerską i coś teraz wszystkim udowodnić. Potencjalne niepowodzenie ze Stalą może zamknąć przed nim drzwi do dalszej pracy w Ekstraklasie.