Wyspiarze nie mogli wyobrażać sobie lepszego rozpoczęcia EURO 2020. Zwycięstwo, do tego z (teoretycznie) najtrudniejszym rywalem grupowym na swoim stadionie. Na coś takiego czekał każdy angielski dzieciak, który z niecierpliwością uciekał myślami do zbliżającego się turnieju. Drużyna Garetha Southgate’a grała tego dnia na „50 %” swoich możliwości, a pomimo cennego zwycięstwa bardzo łatwo jest wytknąć im parę niedociągnięć. Bez względu jednak na to po takim rozpoczęciu turnieju w kraju zapanuje pewnie optymizm… czy aby słuszny?
Przede wszystkim problemem może być obsada Golkipera. O ile w samej grze defensywnej prezentowali się bardzo dobrze, jako kolektyw, o tyle bałbym się tego, co dzieję się za plecami ostatniego obrońcy. Młody Pickford udowodnił dziś swoimi wykopami, że często podejmuje słabe, nerwowe decyzje, które mogą zemścić się w starciu z nieco groźniejszym rywalem od Chorwacji. Ta nie posiada w swojej drużynie napastnika, co na przestrzeni całego spotkania zdążyło wyjść na wierzch. Jordan często nawet nieatakowany potrafił posłać piłkę na aut, tudzież niepotrzebnie utrudnić swoim kolegom z drużyny opanowanie futbolówki. Na turnieju, w którym często liczy się jedynie dyspozycja dnia, niepewna „jedynka” może zaprzepaścić drużynie wysiłek pozostałych.
Obrona kluczem do sukcesu na turnieju
Anglia broniła jednak aktywnie, widać było, że każdy wie co i kiedy ma robić. Decyzje personalne trenera mogą dziwić, szczególnie naturalizowanie Trippiera na PO, w momencie kiedy można było wystawić tam po prostu Luke Shawa albo Chilwella. Co by jednak o nich nie mówić, Kieran nie rozegrał złych zawodów, pytanie brzmi czy równie dobrze poradzi sobie w starciu z Francją lub Portugalią (jeśli już Anglia na nich trafi).
Lwy Albionu w środku pola posiadają natomiast prawdziwy diament. Występ Kalvina Phillipsa był po prostu fenomenalny! Odbiory piłki, znakomita asysta, balans ciała, rozgrywanie. Był dziś wszędzie, niczym w transie posyłał kolejne futbolówki, które dopiero co sam odebrał swojemu przeciwnikowi. W momencie asysty, która była jego 21 podaniem w spotkaniu, posiadał 100% celnych podań! Znakomicie wypełniał swoje boiskowe zadania, przez co moim zdaniem to on powinien zostać nagrodzony statuetkom zawodnika spotkania. Chorwacja w środku (jak i w defensywie) zagrała co najmniej solidnie, a bez niego Anglicy mogliby mieć olbrzymie problemy, aby wyczarować cokolwiek w centralnej sekcji boiska. Czapki z głów panie Kalvin!
Najciężej jest mi napisać cokolwiek o ataku wyspiarzy. Z jednej strony Foden, Sterling tudzież Kane byli bardzo żywi na boisku. Zabierali swoimi ruchami sporo przestrzeni często sprawiając tym problemy Chorwatom. Z drugiej, cała drużyna w fazie wykończenia wydawała mi się bardzo nijaka. Występ Sterlinga od pierwszych minut również wydawał mi się mocno kontrowersyjny. Koniec końców jest jednak zdobywcą jedynej bramki w spotkaniu, co automatycznie zabiera możliwość krytykowania tego wyboru. Anglicy mają jeszcze sporo do poprawy przed zbliżającą się fazom pucharową. Jak pokazuje historia, mimo częstej roli faworyta, w przypadku Anglików zazwyczaj kończy się tylko na pięknych słowach. Czy tak samo skończy się i tym razem?