Znajomi z pierwszego spotkania
Austriacy i Macedończycy znają się bardzo dobrze. A to dlatego, że trafili do tej samej grupy eliminacyjnej do obecnie rozgrywanego Euro. Obydwa starcia wygrali zawodnicy Das Team. W pierwszym całkowicie zdominowali grę oddając przy tym kanonadę strzałów, z których aż cztery znalazły drogę do siatki. Drugi pojedynek był natomiast bardziej wyrównany. Aczkolwiek inicjatywa w kreowaniu sytuacji należała do Austrii. Co ciekawe wyżej wspomniane mecze były w praktyce pierwszymi, w których dane reprezentacje się historycznie spotkały.
Ani jedni, ani drudzy nigdy jeszcze nie awansowali do fazy pucharowej mistrzostw Europy. Macedonia Północna dopiero podejmie swoją debiutancką próbę przejścia fazy grupowej, ale Austria w przeszłości o ten sukces starała się w przeszłości. Jednak na Euro 2008 oraz Euro 2016 kończyła tak samo. Z jednym punktem na koncie.
Austria nie wykręcała imponujących wyników przed turniejem. W ostatnich meczach towarzyskich nie zanotowali zwycięstwa (przegrali z Anglią i zremisowali z Austrią), a w eliminacjach ponieśli dotkliwą porażkę z nóg Duńczyków. Dali sobie wbić wtedy aż cztery gole.
Lavovi nie przegrali zaś mają na tą chwilę serię czterech spotkań bez porażki. Tworzy ją przede wszystkim jeden z najważniejszych triumfów w dziejach macedońskiej piłki odniesiony nad reprezentacją Niemiec. Inne mecze wchodzące w jej skład nie są już tak okazałe (dwa zwycięstwa nad Liechtensteinem i Kazachstanem oraz remis ze Słowenią).
Zawodnicy z trypletą
Co może łączyć Jose Mourinho z Austrią bądź Macedonią? Przecież żadnej z nich nigdy nie prowadził. W zasadzie to jeszcze w ogóle nie objął żadnej reprezentacji. Ale w swojej karierze miał wielu podopiecznych, którzy na przestrzeni lat pomagali mu w osiąganiu sukcesów. A takich można znaleźć w składach prowadzonych przez Franco Foda i Igora Angelovskiego.
Goran Pandev po jednej stronie i Marko Arnautović po drugiej to byli zawodnicy Interu. Byli w kadrze w sezonie 2009/2010 kiedy portugalski szkoleniowiec doprowadził zespół Nerazzurri do wygrania mistrzostwa i pucharu Włoch oraz co najważniejsze Ligi Mistrzów. Ich role w danej kampanii jednak znacznie się różniły.
Pandev został sprowadzony z Lazio, w którym go całkowicie skreślono (nie znalazł się w składzie na żaden mecz w pierwszej części sezonu). W Interze od razu zaczął być wystawiany w pierwszym składzie. Łącznie zdobył trzy gole i sześć asyst. Ale co najważniejsze był bardzo ceniony przez Mourinho za swoją pracę.
Arnautovicia wypożyczono z Twente Enschede. Został wpuszczony z ławki tylko w trzech spotkaniach ligowych. Portugalczyk oceniał go jako wspaniałego człowieka, który mimo wszystko zachowuje się dziecinnie. Austriak odszedł po sezonie do Werderu Brema.