Pioli nie panuje nad sytuacją. 5 wniosków po 17. kolejce Serie A

Zbliżamy się do półmetka sezonu. Dość dawno wykreował się ranking sił i cele, w jakie poszczególne zespoły mierzą. 17. kolejka przyniosła przede wszystkim wniosek, że z każdym trzeba się liczyć. Dobitnie przekonał się o tym Milan Stefano Piolego, który po raz kolejny zgubił punkty.

Quo vadis Milanie?

Z Czerwono-Czarnymi ciężko się dogadać. „Rossoneri” nieustannie drażnią swoich kibiców. Gdy uwierzą w wielkość swoich ulubieńców, ci nagle nie potrafią wygrać z Salernitaną — ostatnim zespołem ligowej tabeli. Do tego jeszcze można dodać porażki z Udinese i Atalantą, które były bardzo przykrymi wpadkami. Milan grał wówczas zwyczajnie słabo i nie wyglądał na zespół aspirujący do mistrzostwa Włoch. Jeszcze kilka miesięcy temu można było mówić, że mediolańczycy mają gorsze momenty, ale nadal potrafią mierzyć wysoko.

REKLAMA

Jednak wszystko ma swój czas i wydaje się, że cierpliwość działaczy z Mediolanu też się kiedyś skończy. Można wiele wytłumaczyć kontuzjami, lecz one dotykają w szczególności obrony. Na palcach jednej ręki można policzyć piłkarzy, którzy w tym sezonie nie zgłaszali żadnego urazu.

Milan o mało nie przegrał z ostatnią w tabeli Salernitaną. Ostatecznie wynik musiał ratować Luka Jovic. Brakowało werwy, a piłkarze wyglądali jakby myśleli, że mecz sam się wygra. Ewidentnie czas na zmianę. Pytanie tylko – kto za Stefano Piolego? Nie ma bowiem jednoznacznych kandydatów. Możliwe, że włoski szkoleniowiec pozostanie na ławce trenerskiej do końca sezonu, a przez najbliższe pół roku działacze „Rossonerich” będą szukali następcy.

Salernitana nie taka słaba jak ją malują?

Na pochwałę zasługuje postawa ekipy Salernitany prowadzona przez Filippo Inzaghiego. Ponoć – według włoskich mediów – 50-letni trener grał w tym meczu o posadę. Nie trzeba chyba nikomu przypominać, że Inzaghi to legenda Milanu. Popularny „Pippo” prowadzi Salernitanę od 10 października. Pod jego wodzą „Koniki Morskie” wygrały jak dotąd jedyne spotkanie w obecnych rozgrywkach — z Lazio. W meczu z Milanem byli blisko odprawienia innej dużej włoskiej marki. Nie wszystko jeszcze stracone. Widać w tym pomysł i zaangażowanie, które emanuje od szkoleniowca. Salernitana na ten moment traci tylko cztery punkty do 17. w tabeli Cagliari. A przecież nie minęła jeszcze połowa sezonu. Filippo Inzaghi pokazuje, że zasługuje na odrobinę więcej zaufania. Wydaje się, że po starciu z Milanem może spać nieco spokojniej.

źródło: Radosław Laudański w serwisie X

Frosinone – bardzo ciekawa drużyna

Mecz z Juventusem pokazał, że Eusebio Di Francesco ma pod swoimi skrzydłami nader ciekawy zespół. Brakuje mu jeszcze nieco doświadczenia i zimnej krwi w decydujących momentach. Gdyby w rywalizacji ze „Starą Damą” mieli nieco więcej szczęścia i piłkarze wykorzystywali swoje szanse, spotkanie mogłoby się skończyć zdecydowanie innym wynikiem. Zawodnicy Frosinone wychodzą na rywali bez kompleksów, nie zamierzają tylko bronić dostępu do swojej bramki. 14. lokata w Serie A nie do końca odzwierciedla ich postawę. Po 17. kolejkach strzelili przecież więcej bramek od takich drużyn jak Torino, Lazio, a nawet Bologna. Mimo tej dość dobrej skuteczności, Frosinone nie potrafi regularnie punktować. To zespół, który spokojnie może walczyć o miejsce w top 10. Na ten moment jest im do tego bliżej niż do strefy spadkowej.

Upadek Sassuolo trwa w najlepsze

Ekipa Alessio Dionisiego to nie do końca gra na miarę swoich możliwości. Spotkanie z Genoą było czwartą ligową porażką w ostatnich siedmiu meczach. Sassuolo z zespołu, który był w stanie walczyć z każdym jak równy z równym, stał się ekipą, który będzie w tym sezonie bronił się przed spadkiem. Jednak patrząc na wyniki, nie ma się czemu dziwić. Poza przekonującymi zwycięstwami z Juventusem i Interem nie ma za co ich chwalić.

Skoro nie są w stanie pokonać takich rywali jak Cagliari czy wcześniej wspominana Genoa, to śmiało można mówić o upadku Sassuolo. Na ten moment -poza Domenico Berardim – nie ma piłkarza, który by się jakkolwiek wyróżniał. Gdy Włoch nie „dojeżdża”, nie ma nikogo, kto byłby w stanie wejść w buty reprezentanta Włoch. Czas na zmiany; w przeciwnym razie Sassuolo będzie musiało się pogodzić ze spadkiem z Serie A. Tego fani włoskiej piłki raczej woleliby uniknąć.

Napoli zmierza donikąd

Można śmiało zaryzykować stwierdzenie, że Napoli już ten sezon przegrało. Z drużyny, która zdobyła mistrzostwo Włoch, nie ma już nic. Piłkarze zostali, tyle że nie prezentują już tego samego wysokiego poziomu. Przyjście Waltera Mazzarriego nic nie zmieniło. Z całym szacunkiem do włoskiego szkoleniowca, ale ten najlepsze lata ma już za sobą. Przegrane z Interem, Juventusem i Romą pokazują jak na dłoni, jaki spadek w hierarchii zaliczyli neapolitańcyzcy. Napoli nie było w stanie w tych trzech meczach strzelić gola, a straciła aż sześć.

Poza tym doszło do tego kompromitująca eliminacja z Pucharu Włoch. Awans z grupy Champions League to zdecydowanie za mało. Po 17. kolejce zajmują 7. miejsce w tabeli i co by nie mówić – jest to jak najbardziej zasłużona lokata. Napoli zmierza do bycia ligowym średniakiem i na ten moment taka Bologna czy Fiorentina to o wiele lepsze drużyny.

REKLAMA

Co jeszcze wydarzyło się w 17. kolejce Serie A?

  • Lazio pokonuje Empoli (2:0). Ekipa Maurizio Sarriego strzeliła dwa gole w meczu ligowym pierwszy raz od 21 października. Włoski szkoleniowiec może być spokojniejszy, ale gra jego drużyny pozostawia wiele do życzenia.
  • Fiorentina wygrywa drugie spotkanie z rzędu wynikiem 1:0. Tym razem wyższość ekipy Vincenzo Italiano musiała uznać Monza. Do meczu Bologni „Viloa” była czwartą drużyną ligowej tabeli.
  • Bologna zgarnia trzy punkty w kolejnym spotkaniu (2:0 z Atalantą). Rewelacja rozgrywek, jaką bez wątpienia jest ekipa Thiago Motty, ma się dobrze i pokonuje kolejnych rywali. To siódme czyste konto Łukasza Skorupskiego w bieżących rozgrywkach!
  • Torino remisuje z Udinese (1:1). Ekipa Ivana Jurica w siedmiu ostatnich spotkaniach została pokonana tylko raz. Turyńczycy notują serię czterech meczów bez porażki i zajmują 10. miejsce w tabeli, mając tyle samo punktów co Lazio.
  • Inter, mimo nieobecności Lautaro Martineza i Federico Dimarco, dość pewnie i spokojnie pokonuje Lecce (2:0). „Nerazzurri” utrzymują czteropunktową przewagę nad Juventusem.
  • Hellas Verona pokonuje Cagliari (2:0), dzięki czemu zespół Pawła Dawidowicza opuszcza strefę spadkową. Porażka podopiecznych Claudio Ranieriego sprawia, że jego drużyna jest w tym momencie 18. zespołem Serie A.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,718FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ