8 goli w spotkaniu Rakowa z Ruchem! Klasyczny hat-trick 18-latka

Dawid Szwarga musiał zareagować na czwartkową porażkę przeciwko Atalancie. Oczywiście, włoski zespół był „skazany” na zwycięstwo, jednak przebieg spotkania i bezradność mistrza Polski mogły martwić. Szkoleniowiec Rakowa Częstochowa dokonał kilku zmian w składzie, dając szansę m.in. Dawidowi Drachalowi. 18-latek został przed sezonem sprowadzony z Miedzi Legnica za około 600 tysięcy euro, ale na starcie rozgrywek nie dostawał wielu szans. Dziś, w pojedynku z Ruchem Chorzów miał udowodnić, że taki wydatek był uzasadniony. Niebiescy nie zamierzali jednak odpuszczać pojedynku z obrońcą tytułu.

Ruch zaczął dobrze, ale Drachal miał swój dzień

Mimo że faworytem byli goście, to gospodarze strzelili pierwszego gola. Tomasz Wójtowicz zdołał wykończyć ładną, zespołową akcję, w której wystarczyło kilka inteligentnych podań z pierwszej piłki, by rozmontować defensywę Rakowa. Zawodniczy Szawrgi musieli walczyć o odrobienie strat i nie czekali, by tego dokonać. Z dobrej strony pokazał się John Yeboah, który wyłożył kapitalną piłkę Łukaszowi Zwolińskiemu. Były napastnik Lechii Gdańsk zmarnował co prawda „setkę”, ale futbolówka trafiła pod nogi Dawida Drachala, który pewnie wpakował futbolówkę do siatki. Ten sam zawodnik 8 minut później strzelił drugiego gola, zachowując zimną krew w polu karnym.

REKLAMA
źródło: CANAL+ SPORT w serwisie X

Drachal miał swój dzień, a w 42. minucie skompletował klasycznego hat-tricka. Jak wylicza EkstraStats, 18-latek stał się tym sposobem najmłodszym zawodnikiem, który dokonał tego w 1. połowie spotkań od 30 września 1934 roku (Ernest Wilimowski). Docenić wypada znakomitą skuteczność Drachala, zaliczając 35 kontaktów z piłką, oddał 3 strzały, z których padły 3 gole.

Waleczne niebieskie serca

Gdy w 68. minucie mierzonym uderzeniem popisał się Srđan Plavšić, a Raków wyszedł na prowadzenie 4:1, wydawało się, że jest już po meczu. Niebiescy pokazali jednak klasę, pokazując, że mimo niekorzystnego rezultatu, potrafią walczyć do końca. Najpierw, kapitalnym uderzeniem błysnął powracający na polskiego boiska Tomas Podstawski. Portugalczyk miał za sobą trudne tygodnie bez gry, jednak tak po prostu wszedł do pierwszej jedenastki Ruchu Chorzów, a dodatkowo błysnął pięknym trafieniem. Po chwili Papanikolaou sfaulował w polu karnym. Arbiter co prawda nie wyrzucił go z murawy (a miał do tego podstawy), jednak zarządził jedenastkę. Pytanie, czy potencjalna czerwień dla Greka nie zmieniłaby dalszego przebiegu meczu?

źródło: CANAL+ SPORT w serwisie X

Daniel Szczepan zmniejszył przewagę Rakowa do 4:3. Zamiast spokojnej wygranej, zrobiła się nerwówka. Szwarga musiał zareagować na problemy swojej drużyny. Wprowadził na murawę Vladyslava Kochergina i to Ukrainiec ustalił rezultat na 5:3, wkręcając w glebę obrońców z Chorzowa. Zawodnicy z Chorzowa pokazali charakter, strzelając 3 gole faworytowi z Częstochowy. Mimo to zostają z zerowym dorobkiem punktowym. Raków miał dzisiaj piekielnie skutecznego Drachala. Ponarzekać możemy jedynie na słabe zarządzanie wynikiem, bowiem prowadząc 4:1, niepotrzebnie pozwolili rywalom na złapanie kontaktu. Ekipa Szwargi wygrywa kolejne ligowe spotkanie, ale wygranymi są także widzowie, którzy mieli przyjemność podziwiać naprawdę emocjonujące widowisko.

Ruch Chorzów — Raków Częstochowa 3:5 (Wójtowicz 7′, Podstawski 71′, Szczepan 80′ – Drachal 20′, 28′, 42′, Plavšić 68′, Kochergin 87′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,722FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ