Zimowe poszukiwania następcy Manuela Neuera były kuriozalne. Bayern Monachium zdawał sobie sprawę, że golkipera reprezentacji Niemiec czeka długa przerwa od gry. Zamiast skupiać się na znalezieniu godnego zastępcy, w klubie zapewniano jednak, że… Neuer może liczyć na miejsce w podstawowym składzie gdy już będzie zdolny do gry. Sielankowy nastrój przerwał dopiero Julian Nagelsmann, który stanowczo domagał się wzmocnienia bramki. W końcu sprowadzono Yanna Sommera i problem wydawał się rozwiązany. Do czasu.
Jeszcze kilka tygodni temu, Bayern Monachium miał trzech rywali dla Manuela Neuera
Yann Sommer, Alexander Nubel oraz Yann Sommer. Gdy na początku lipca pojawiła się informacja, że Giorgi Mamardashvili – 22-letni bramkarz Valencii pojawił się w Monachium, wielu pukało się w czoło, po co Bayernowi kolejny golkiper. Bawarczycy wiedzieli, że Neuer potrzebuje czasu. Jego powrót nie mógł zostać przyśpieszony, nie pojechał na przedsezonowe zgrupowanie, wedle wstępnych diagnoz miał być gotowy do gry najwcześniej we wrześniu – jednak jego powrót – jak słyszymy w tym momencie – może odwlec się nawet do końca roku. Mimo to lekką ręką oddano Nubela i Sommera, skazując się na poczciwego Ulreicha. Temat sprowadzenia nowego, młodego bramkarza został nagle porzucony, a zamiast tego znów wspominano o doraźnym wypożyczeniu.
Kepa Arrizabalaga, Geronimo Rulli, Yassine Bounou, Stefan Ortega. Lista potencjalnych wzmocnień bramki Bayernu nie wydaje się zła, jednak w każdym z tych przypadków możemy śmiało napisać „temat nieaktualny”. Hiszpan był podobno zdecydowany na angaż w Monachium, jednak w ostatniej chwili postawił na Real Madryt. Tak na marginesie, rozjeżdża się w tym momencie narracja niemieckich mediów, które przekonywały, że Chelsea preferuje sprzedaż i nie zgodzi się na wypożyczenie Kepy. A jednak! Rulli doznał kontuzji w meczu ligowym — kwestia pecha. Bounou według niemieckich źródeł wybrał ofertę Al-Hilal, ale i Bayern nie był do końca przekonany czy rzeczywiście iść tą drogą. Ortega? Manchester City nie zamierza rezygnować ze współpracy, co zapowiedział już Pep Guardiola. Komedia omyłek i komicznych zwrotów akcji.
Dlaczego Bayern zgodził się na odejście Nubela i Sommera, skoro teraz bezradnie poszukuje nowego bramkarza?
A może, ta bezradność nie jest prawdziwa? Stawiamy prostą tezę. Bayern Monachium nie robi wszystkiego, by znaleźć nowego golkipera. Nie zrobiłby zimą, gdyby nie presja Nagelsmanna. Ulreich to optymalna opcja, by zagrzać miejsce dla Manuela Neuera. Tak jak Real Madryt potrzebował kilkudziesięciu godzin, by zorganizować zastępstwo za kontuzjowanego Courtois, tak i Bayern mógłby znaleźć nowego bramkarza, gdyby tylko naprawdę chciał. Nottingham w ubiegłym sezonie zdołało wypożyczyć z PSG Keylora Navasa, Bawarczykom taki pomysł nie przyjdzie do głowy?
Powyższy cytat z „BILDA” wydaje się rozsądną i smutną oceną obecnej sytuacji. Bayern Monachium nie ma zielonego pojęcia co dalej z Neuerem. Mimo to, niechętnie podchodzi do poważnego poszukiwania nowego bramkarza, bowiem obawia się reakcji kapitana. Bayern nie podjął poważnych ruchów. Czy trzeba dodawać coś więcej? W klubie już zimą okazywano brak przekonania do Ulreicha, a jednak na ten moment to on ma być jedynką. Oczywiście, do czasu aż Manuel Neuer nie będzie gotowy do gry. Bayern nie szuka konkretnego wzmocnienia bramki, a kogoś, kto zgodzi się stanąć między słupkami „na chwilę”. Może to być miesiąc – może pół roku. Bramkarze zdają sobie jednak sprawą jak wyglądała sprawa z Sommerem, który był odstawiany na boczny tor gdy tylko pojawiła się sugestia, że Neuer wraca do treningów.