To już w zasadzie pewne. Jak informuje F. Romano, Jordi Alba ma na przestrzeni najbliższych dni zasilić szeregi Interu Miami. Po Leo Messim i Sergio Busquetsie, Hiszpan stanie się trzecim z byłych zawodników FC Barcelony, którzy dołączą do amerykańskiego klubu.
„Club de Amigos” w Miami
Zgodnie z przewidywaniem, w Miami powstaje aktualnie drużyna skupiona na budowaniu jak najlepszej atmosfery wokół Leo Messiego. W końcu Argentyńczyk przybył do USA po to, aby grać dla przyjemności i spędzać jak najwięcej czasu w gronie najbliższych. Przyjście Sergio Busquetsa i Jordiego Alby z pewnością powinno pomóc w tym mistrzowi świata z Kataru. Hiszpańsko-argentyński tercet rozumiał się niemalże bez słów za czasów wspólnej gry w FC Barcelonie. Wszyscy trzej to wciąż znakomici piłkarze, którzy spokojnie poradzili by sobie na wysokim europejskim poziomie.
To również szansa na ratunek dla Interu Miami, który radzi sobie fatalnie w rozgrywkach MLS. „The Herons” zajmują ostanie, 29. miejsce w ligowej tabeli z dorobkiem ledwie 18 po 22 rozegranych spotkaniach. Dawny tercet z Barcelony powinien zatem wnieść ekipę z Miami na zupełnie inny poziom.