Zbliża się letnie okienko transferowe, a więc naturalnym jest, że w mediach będzie pojawiało się coraz więcej newsów na ten temat. Szczególnie w przypadku takich atrakcyjnych nazwisk na rynku jak Jordi Alba. Hiszpan posiada w Barcelonie kontrakt ważny do 30 czerwca 2024 roku. To sprawia, że wiele topowych klubów mogłoby pozyskać obrońcę Dumy Katalonii za niewielkie pieniądze. Jako jednego z potencjalnych nowych pracodawców 34-latka podaje się m.in. Atletico Madryt.
Alba to piłkarz w sam raz dla systemu z trójką obrońców
W zespole Diego Simeone wahadłowych nigdy za wiele, a Jordi Alba jak najbardziej pasowałby do tej roli w ekipie Los Colchoneros. Mając za sobą asekurację ze strony Reinildo Mandavy, Hiszpan nie musiałby pracować aż tak mocno w defensywie. Za to jego atuty ofensywne mogłyby wnieść sporo korzyści do gry ofensywnej Atletico.
Z podobnego założenia wychodzą także włoskie kluby. Alba znalazł się na celowniku Interu już zeszłego lata, a teraz do grona zainteresowanych dołączył Juventus. Zarówno Nerazzurri jak i Bianconeri korzystają głównie z systemu opartego na trzech obrońcach z wahadłowymi ustawionymi wyżej. Dla piłkarza FC Barcelony, który rozegrał w swojej karierze blisko 60 spotkań w roli wahadłowego, a jako lewy obrońca grał niemalże tak wysoko jak wielu skrzydłowych, to może być rozwiązanie w sam raz na jego etapie kariery.
Łakomy kąsek mimo pewnych wad
Doskonale wiadomo bowiem, że Alba nigdy nie słynął z wybitnych umiejętności obronnych. A co dopiero teraz, kiedy Hiszpan ma już swoje lata i podobnie jak Marcelo – im mniej obowiązków w defensywie, tym lepiej dla zawodnika. Natomiast to absolutnie nie przekreśla korzyści, jakie mogą mieć z transferu tego typu gracza inne kluby. Wystarczy umiejętnie wyeksponować największe atuty w postaci techniki i dynamiki w ataku. Oczywiście w przypadku obrania bardziej egzotycznego kierunku jak np. Al-Hilal, takie kwestie mają jeszcze mniejsze znaczenie.
Przeszkodą może być jedynie postawa Jordiego. Wg hiszpańskich mediów, 34-latek chciałby wypełnić swoją umowę z Barceloną. Natomiast sam klub zapewne wolałby zarobić na starzejącym się piłkarzu, póki jest jeszcze ku temu okazja. Jeśli więc wszystkie strony dojdą do porozumienia, to zespół pokroju Atletico czy Interu może pozyskać mistrza LaLiga za naprawdę małe pieniądze. Kwota potencjalnego transferu może wynieść ok. 15 mln euro.