Walka o utrzymanie w Serie A nabiera rumieńców. Kto pozostanie w elicie?

34. kolejka włoskiej Serie A spowodowała znaczące przetasowania na dole tabeli. Z elitą oficjalnie pożegnała się Sampdoria, Hellas Verona po długim czasie wydostał się ze strefy spadkowej, a Cremonese przedłużyło swoje nadzieje na utrzymanie. Wszystko to powoduje, że końcówka sezonu będzie niezwykle emocjonująca.

Choć mistrz Włoch został już wyłoniony, to walka w lidze włoskiej trwa w najlepsze. W czołówce rozgrywa się pojedynek o europejskie puchary oraz miejsca na podium. Równie ciekawie jest na dnie tabeli, gdzie zespoły robią wszystko, co w ich mocy, aby uniknąć losu Sampdorii i degradacji do Serie B.

REKLAMA

Pierwszy spadkowicz już jest znany

Cztery kolejki przed zakończeniem sezonu poznaliśmy pierwszego spadkowicza z Serie A. Została nim Samdporia, której przyszłość przypieczętowała porażka z Udinese. Genueńczycy ulegli rywalom w wyjazdowym spotkaniu (2:0) i po jedenastu latach nieprzerwanych występów na najwyższym szczeblu spadli do Serie B.

Blucerchiati zdecydowanie zawiedli w trwających rozgrywkach. W 34 spotkaniach zdobyli tylko 17 punktów, strzelili najmniej bramek w stawce (20) oraz stracili najwięcej (61). Piłkarze ze Stadio Luigi Ferraris zwyciężyli 3 razy, 8 zremisowali i aż 23 razy schodzili z boiska pokonani. Wyzwaniu nie sprostał również Dejan Stanković, który objął stanowisko trenera w październiku. Na nieszczęście dla genueńczyków, Serb nie dał rady odmienić gry swoich podopiecznych.

Do fatalnej dyspozycji doszły również problemy finansowe. Klub obecnie ma około 200 milionów długu oraz zaległości w wypłacaniu pensji zawodnikom oraz pracownikom. Wszystko to, składa się na obraz drużyny, będącej w ogromnych tarapatach. Wciąż możliwy jest scenariusz, który zakłada, że Sampdoria po spadku będzie zmuszona ogłosić upadłość i rozpocząć sezon, już jako nowa ekipa, od występów w niższych ligach.

Beniaminek z szansami na napisanie niesamowitej historii

Przez długi czas wydawało się, że Cremonese pożegna się z Serie A tak szybko, jak się w niej pojawiło. Grigiorossi przez przeważającą część sezonu zajmowali ostatnie miejsce w tabeli, a pierwsze zwycięstwo zaliczyli dopiero pod koniec lutego. Od niedawna jednak ekipa beniaminka zaliczyła nieznaczny progres.

Podopieczni trenera Ballardiniego wygrali z Sampdorią, Empoli, zremisowali z Milanem oraz Hellasem oraz w ostatniej kolejce pokonali Spezię. Gracze ze Stadio Giovanni Zini zdobyli punkty w starciach z bezpośrednimi rywalami w walce o utrzymanie, co w znaczący sposób poprawiło ich sytuację w tabeli. Szczególnie ważne okazało się zwycięstwo z drużyną z La Spezii. W ten sposób Grigiorossi zmniejszyli stratę do bezpiecznego miejsca do sześciu oczek oraz zepchnęli swoich rywali do strefy spadkowej.

Zwycięstwo Cremonese znacząco uatrakcyjniło walkę o utrzymanie.

Przed Cremonese cztery bardzo ważne oraz trudne spotkanie. Beniaminka czekają starcia kolejno z Juventusem, Bologną, Lazio oraz Salernitaną. Łatwo nie będzie, ale zarówno Hellas, jak i Spezię, również czekają spotkania z wymagającymi rywalami.

Klub Polaków w kiepskim położeniu

Spezia, w której występuje aż czterech rodaków, nie wygrała w lidze od 10 marca. Aquilotti znajdują się w ogromnym kryzysie, który może przynieść tragiczne skutki. Choć zatrudnienie Leonardo Sempliciego początkowo pobudziło zespół, który zaczął lepiej się prezentować, to obecnie spisuje się on wręcz fatalnie. Liguryjczycy przegrali trzy ostatnie spotkania oraz mają duże problemy ze zdobywaniem bramek – od zwycięstwa z Interem zaliczyli tylko pięć trafień. Ponadto w tym samym okresie Bartłomiej Drągowski musiał aż czternastokrotnie wyciągać piłkę z siatki.

Miesiąc po pozyskaniu Sempliciego wydawało się, że Spezia jest na dobrej drodze, by uniknąć spadku. Poprawa formy oraz lepsze wyniki pozwoliły odskoczyć Hellasowi na sześć punktów. Nikt natomiast się nie spodziewał, że Gialloblu w sześciu ostatnich kolejkach przegrają tylko raz, co pozwoli im na wyprzedzenie „Speziowianki” w tabeli.

REKLAMA

Na chwilę obecną wydaje się, że drużyna z La Spezii jest zdecydowanym faworytem do spadku. Do bezpiecznego miejsca traci ona trzy punkty, a przed nią spotkania z Milanem, Lecce, Torino oraz Romą, dlatego też o jakiekolwiek punkty może być bardzo trudno.

Jeśli Aquilotti spadną do Serie B, będą mogli mieć pretensje wyłącznie do siebie. Podopieczni Sempliciego mieli wszystko w swoich rękach, lecz przegrywając z Cremonese oraz remisując z Samdporią, trudno myśleć o utrzymaniu.

Po długim czasie w Weronie wychodzi słońce

Przez wiele kolejek wydawało się, że Hellas nie da rady odbić się od dna. Werończycy od października znajdowali się w strefie spadkowej i regularnie przegrywali kolejne spotkania. Niespodziewanie jednak, ekipa ze Stadio Bentegodi, zaczęła z dnia na dzień gromadzić na swoim koncie coraz więcej punktów.

Zbiegło się to w czasie z fatalną formą Spezii oraz pozwoliło Hellasowi awansować na bezpieczną lokatę po raz pierwszy od szóstej kolejki. Sztuka ta udała się za sprawą zwycięstwa nad Lecce (które przy okazji również zagrożone jest spadkiem). Piłkarze Marco Zaffaroniego wygrali 1:0 po bardzo wyrównanym spotkaniu.

Można więc przypuszczać, że werończycy są w bardzo dobrej sytuacji, by pozostać w Serie A. Drużyna jest na fali wznoszącej (pomińmy wysoką porażkę z Interem) oraz uzyskała nieznaczną przewagę punktową. W dodatku ma łatwiejszy terminarz niż swoi rywale. Gialloblu zmierzą się z Torino, Atalantą, Empoli i Milanem. Z tego powodu wydają się być oni faworytem do zapewnienia sobie utrzymania.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,724FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ