Hitowe starcie grupy H piłkarskiej Ligi Mistrzów rozegrano na Estadio da Luz w Lizbonie, gdzie niepokonana w tym sezonie Benfica podejmowała naszpikowane gwiazdami PSG.
Spotkanie lepiej rozpoczęli gospodarze
Orły potrafiły przełamać defensywę gości dzięki prostopadłym podaniom za plecy wysoko ustawionej defensywy Czerwono-Niebieskich. Na szczęście dla gości bardzo dobrze dysponowany był dzisiaj Donnarumma i poradził sobie z każdym strzałem zawodników ze stolicy Portugalii. Paryżanie grali piłkę kombinacyjną, wymieniając wiele podań na połowie rywali. W 22. minucie tercet ofensywny PSG kilkoma podaniami rozmontował linie obrony O Glorioso. Akcję pięknym strzałem z pierwszej piłki wykończył Messi. Podopieczni trenera Galtiera kontrolowali grę, niemal do końca pierwszej połowy. Orły obudziły się na ostatnie minuty. Poskutkowało to samobójczym trafieniem Danilo i do szatni drużyny schodziły przy wyniku remisowym.
Po przerwie rozjuszeni Les Parisiens ruszyli do ataku, niemal zamykając Benficę na jej połowie
Bardzo aktywny był Neymar, z kolei Mbappe był dzisiaj niemal niewidoczny. Poza problemami ze skutecznością, zmorą gości był bramkarz Encarnados – Vlachodimos. Grek w bramce zachowywał się bardzo pewnie, często ratując swoich kolegów z opresji. Obaj trenerzy nie szarżowali ze zmianami, zwlekając z nimi niemal do ostatnich 10 minut spotkania, licząc na zadanie decydującego ciosu w samej końcówce. Niestety dla widowiska do niczego takiego nie doszło i obie drużyny podzieliły się dzisiaj punktami.
Benfica pozostaje dalej niepokonana i zrobiła duży krok do fazy pucharowej. Bardzo mądra gra Orłów, którzy potrafili wykorzystać swoje atuty. PSG z kolei brakowało dzisiaj skuteczności, a zwłaszcza rajdów Mbappe. Francuz musi się obudzić, bo już za tydzień rewanż na Parc des Princes.
Lionel Messi dzięki strzelonej bramce może natomiast pochwalić się nowym rekordem. Stał się pierwszym zawodnikiem, który w rozgrywkach Ligi Mistrzów zdobywał gole w meczach przeciwko czterdziestu różnym zespołom.