Chyba żaden kibic włoskiej Calcio nie spodziewał się takiego początku w wykonaniu „Zebr”. Szczególnie, że w dwóch pierwszych kolejkach Udinese zdobyło jedynie punkt. Porażkę z Milanem można było „wliczyć” w koszta, remis z Salernitaną był większym zaskoczeniem. Wygrane z Fiorentiną i Romą wypada sklasyfikować do kategorii ogromnych sukcesów. Czy Udinese na poważnie wchodzi do walki o europejskie puchary?
Dobra gra z czołówką
To właśnie tego brakowało Udinese w poprzednich sezonach. Nawet jeśli w miarę regularnie punktowali oni z dołem tabeli, to w spotkaniach z tymi silniejszymi okazywali się znacznie słabsi. Początkowy terminarz sezonu 2022/23 nie był dla „biało-czarnych” łaskawy, a mimo tego plasują się aktualnie na wysokim, czwartym miejscu w Serie A. Oczywiście, gra dopiero się rozpoczęła, a klub ma jeszcze mnóstwo okazji, żeby obniżyć swoje loty.
Warto jednak docenić zmianę, która zaszła w drużynie. Udinese zamieniło swój największy problem w atut, który pozwala im regularnie punktować. Nawet w przegranym meczu z Milanem widać było zupełną odmianę w grze Udine, które nie bało się otworzyć spotkania i podejmować ryzykowne decyzje. Styl gry zmienił się diametralnie, a drużyna przestała liczyć na „szczęśliwe 1:0”.
Fenomenalny Udogie
Młody Włoch zaskakuję swoją formą. Jego gol dał upragnione trzy punkty w starciu z Monzą, wczoraj to właśnie ten zawodnik otworzył wynik rywalizacji z Romą. Ledwie 19-letni piłkarz z Włoch błyszczy, ale nie jest sam. Cała drużyna to fenomenalny monolit, który funkcjonuje niczym świetnie naoliwiona maszyna.
Wahadłowy gra wybitnie, szczególnie gdy spojrzymy na jego grę 1 na 1. Na 43 stoczone pojedynki wygrał on aż 23 z nich. Młody zawodnik nie boi się brać odpowiedzialności na swoje barki, a w jego grze widać pewną analogię do pierwszych występów Moise’go Keana.
Warto zaznaczyć, że w spotkaniu z Romą w podstawowym składzie Udinese wybiegło ledwie dwóch reprezentantów Włoch. Na ławce rezerwowych znalazła się dokładnie taka sama ich liczba, ale obaj to… bramkarze. „Zebry” postawiły na zagraniczny projekt, który do tej pory przynosi jawne korzyści.
Rozbicie Romy
To, co oglądaliśmy niedzielnego wieczoru to idealny pokaz siły ekipy Sottila. Roma wydawała się mieć swoje problemy, ale do czwartej kolejki regularnie punktowała rywali. Zebry znalazły sposób na Mourinho, bowiem wydawał się bezradny taktycznie na wszelkie rozwiązana gospodarzy.
Udinese było przede wszystkim zabójczo skuteczne. W meczu oddali oni pięć celnych strzałów, zdobywając przy tym cztery gole. Ta skuteczność to coś, czego również brakowało drużynie w zeszłej kampanii. Oprócz tego ważna jest również elastyczność w ofensywie. Bramki strzelają praktycznie wszyscy, którzy przyczyniają się do wyprowadzania ataków. W meczu z Romą każdy zdobyty gol należał do innego zawodnika.
Bianconeri mogą mówić o naprawdę świetnym rozpoczęciu sezonu w ich wykonaniu. Po początkowych problemach wyciskają ze swojej gry maksa, a wczorajszy pokaz siły to „kropka nad i” zamykająca pierwsze pięć spotkań w sezonie. Na przestrzeni całej kampanii może zmienić się jeszcze wszystko, ale Udinese ma swoje pięć minut.