Kevin De Bruyne rozpętał medialną burzę w świecie piłki, wbijając szpilkę w jedne z rozgrywek UEFA tj. Ligę Narodów. Zawodnik Manchesteru City dość nieprzychylnie (delikatnie mówiąc) wypowiedział się na temat LN w rozmowie dla Het Laatste Nieuws. Belg nie przebierał w słowach i… bardzo dobrze.
KDB: Liga Narodów nie ma znaczenia
Belgijski piłkarz nie jest pierwszą i pewnie nie ostatnią znaczącą osobę ze świata piłki, która otwarcie mówi, że nie podoba mu się wcielony kilka lat temu w życie pomysł o nazwie Liga Narodów. Zdanie większości z nas nie jest w tym wypadku istotne, ale z kolei pewnie nie jestem jedyną osobą, która popiera słowa KDB. Federacja UEFA może nam wmawiać, że chodzi przede wszystkim o sport i coraz to atrakcyjniejszy rynek, ale prawda jest taka, że każdy kolejny wymysł ma być tylko maszynką do robienia pieniędzy. Nic więcej.
Kiedyś nikt by nie powiedział: za dużo piłki. Dzisiaj coraz częściej te głosy do nas dochodzą. Jest multum rozgrywek, przez co ilość spotkań może być przytłaczająca nawet dla samego oglądającego. Co mają powiedzieć zawodnicy, którzy po kolejnym ciężkim sezonie dostają informację, że powstają kolejne rozgrywki tzn. kolejne mecze, w których Ci będą musieli wziąć udział. Umówmy się, że światowej klasy piłkarze coraz częściej zarabiają chore pieniądze — przykładu nie trzeba szukać daleko, wystarczy spojrzeć na nowy kontrakt Kyliana Mbappe. Czy znaczy to, że trzeba na nich narzucać jeszcze więcej?