„Kontuzjowany” Świderski strzela gola w MLS

W poniedziałek mogliśmy usłyszeć, że Karol Świderski nie weźmie udziału w zgrupowaniu reprezentacji Polski, bowiem naciągnął mięsień w meczu ligowym przeciwko New England Revolution. Selekcjoner Czesław Michniewicz nie powołał innego napastnika w miejsce snajpera Charlotte FC, wychodząc z założenia, że ma wystarczająco wielu graczy na tę pozycję. Pech chciał, że w meczu ze Szkocją kontuzji doznali Arkadiusz Milik i Krzysztof Piątek. Dziś historia dopisała zaskakujący wątek. „Niezdolny do gry” Świderski wyszedł w pierwszym składzie Charlotte i już po 6. minutach wpisał się na listę strzelców.

źródło: twitter/charlottefc

Kuriozalna sytuacja

Z jednej strony w kadrze brakuje zdrowych napastników. Z drugiej – ten, który miał leczyć uraz najnormalniej w świecie gra w lidze. W mediach społecznościowych z miejsca rozpoczęto szukanie winnych – uderzając zarówno w selekcjonera, jak i samego zawodnika. Wydaje się jednak, że prawda jest stosunkowo prosta. Czesław Michniewicz wiedząc o problemach zdrowotnych napastnika z MLS odpuścił jego powołanie. Karol Świderski najprawdopodobniej w ciągu kilku dni zregenerował siły, a lekarze uznali, że może wrócić na boisko wcześniej niż początkowo zakładano. Nikt nie przypuszczał, że Milik i Piątek doznają kontuzji. Świderski miał być co najwyżej napastnikiem numer 4. w kadrze narodowej.

REKLAMA
źródło: twitter/KwiatkowskiKuba

Dziwna sytuacja na linii selekcjoner – Świderski – Charlotte FC

Nie znamy rozmów między Świderskim i Michniewiczem, jeśli takowe w ogóle były. Pamiętajmy, że selekcjoner nie zdecydował się na powołanie nowych napastników wiedząc o urazach swoich podopiecznych, a mógł skusić się chociażby na Kacpra Przybyłko. Najwyraźniej nie chciał na siłę ściągać kogoś, kogo nie widział w treningu od początku zgrupowania. Karol miał pauzować 1-2 tygodnie, po 6 dniach wrócił do gry. Pewnie gdyby nie kontuzje Milika i Piątka, nie zwrócilibyśmy uwagi na wcześniejszy powrót.

Inna kwestia, że zawodnik/jego agent mogli szczerze porozmawiać z selekcjonerem i przyznać, że Świderski jest zdolny do gry wcześniej niż zapowiadano. Wygląda na to, że Michniewicz i jego sztab dowiedzieli się o tym z telewizji. Wstrzymajmy się jednak z ocenami, selekcjoner z pewnością najlepiej wie jak wyglądała ta dość dziwna sytuacja.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,724FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ