Invest In Szczecin Open: Thiago Agustin Tirante mistrzem turnieju 

Zakończyliśmy dzisiaj singlowe zmagania w szczecińskim challengerze. Wyłoniony został nowy mistrz. Został nim Argentyńczyk: Thiago Agustin Tirante, który w meczu o tytuł w dwóch setach pokonał rewelację turnieju: Pablo Llamasa Ruiza. Tym samym tenisista z Ameryki Południowej po raz pierwszy od września ubiegłego roku powróci w rankingu ATP do elitarnego grona Top 100. 

“Jestem bardzo zadowolony z tego, jak dziś zagrałem, ponieważ finały nigdy nie są łatwe. To zupełnie, co innego. [..] I myślę, że kluczem do zwycięstwa było dziś po prostu granie swojego tenisa.” – tak swój dzisiejszy występ podsumowywał na konferencji prasowej tegoroczny mistrz. Rozegrał on fantastyczne spotkanie i po dwusetowym zwycięstwie mógł cieszyć się ze swojego szóstego w karierze tytułu rangi ATP Challenger Tour. 

REKLAMA

Było to pierwsze turniejowe zwycięstwo Argentyńczyka w Europie, ponieważ wszystkie pięć dotychczasowych tytułów zdobywał w Ameryce Północnej lub Ameryce Południowej. I jak sam przyznawał: szczeciński triumf będzie pamiętał do końca życia. 

Jak wyglądał finał? 

Jeżeli chodzi o przebieg samego meczu finałowego, to Tirante od samego początku wyglądał bardzo dobrze. Jednak już w pierwszym gemie był zmuszony do obrony break-pointa. Ale dał sobie z tym radę i utrzymał podanie.  

Później panowie szli gem za gem, pewnie utrzymując swoje serwisy. Zarówno Ruiz, jak i Tirante co chwilę popisywali się spektakularnymi zagraniami, jednocześnie popełniając przy tym trochę błędów. Widać, że grali na pełnym ryzyku i ani myśleli o wstrzymywaniu ręki. Uderzali piłkę naprawdę mocno, prowadząc wymiany z linii końcowej, ale widać, że próbowali jednak czasami urozmaicać je drop-shotami, czy też kątowymi uderzeniami, które wyrzucały rywala z kortu. 

W ósmym gemie natomiast Hiszpan po kiepskim fragmencie gry został przełamany, co pozwoliło Argentyńczykowi wyjść na 5:3. Bez najmniejszych problemów uporał się z presją podawania na zwycięstwo w secie i po niecałych czterdziestu minutach gry był już w połowie drogi do szczecińskiego tytułu. 

W drugiej partii jednak Tirante już od pierwszych chwil zaczął widocznie naciskać na Ruiza i w trzecim gemie odebrał mu serwis. Potwierdził to przełamanie wygrywając swoje podanie bez straty punktu i prowadził już 3:1. 

Każde uderzenie Tirante było zagrywane tak precyzyjnie, że Hiszpan nie mógł wiele zdziałać. Walczył z całych sił, bronił kolejne break-pointy, zagrał kilka pięknych returnów, ale ostatecznie nie był w stanie podjąć dziś równorzędnej walki w wyżej notowanym rywalem. Nie był to po prostu jego dzień, ale należy pamiętać również o tym, jak świetny turniej rozegrał. Zwyciężył przecież z obrońcą tytułu: Vitem Koprivą, czy byłym zawodnikiem z Top 50 światowego rankingu: Facundo Diazem Acostą.

Także mimo dzisiejszego niepowodzenia, nie może mówić o nieudanym tygodniu. Pokazał w Szczecinie mnóstwo dobrej gry, cały czas był pozytywnie nastawiony i nie poddawał się nawet w tych najtrudniejszych momentach. I właśnie dzięki temu wszystkiemu oraz nieodłącznemu uśmiechowi na korcie i poza nim, zyskał tutaj na pewno wielu nowych fanów. 

Powrót do elity 

Dzięki swojemu dzisiejszemu zwycięstwu Thiago Agustin Tirante dopisał do swojego nazwiska w rankingu ATP 125 punktów i już jutro znajdzie się w najlepszej setce tenisistów świata. Awansował o 22. pozycje i będzie zajmował teraz dokładnie 94. miejsce. 

REKLAMA

Jest to pierwszy raz od roku, kiedy to Argentyńczyk jest w elitarnym Top 100. Ale nie jest to jego najlepszy rezultat w karierze, ponieważ w kwietniu ubiegłego roku był nawet 90. rakietą świata. 

Pablo Llamas Ruiz natomiast zaliczy skok o aż 62. miejsca i od poniedziałku będzie zajmował 222. pozycję na świecie. Może i nie wygrał finału, ale patrząc na jego ostatnie turniejowe starty, występ w Szczecinie był naprawdę jednym z lepszych. 

Tirante zaś przyznał, że jest bardzo szczęśliwy z triumfu w polskim challengerze i postara się w przyszłym roku wrócić i bronić tytułu. W samych superlatywach wypowiadał się również o Ruizie mówiąc, że gra bardzo dobrze i jest bardzo mocnym graczem na linii końcowej, który jednak nie boi się urozmaicać gry zagraniami kombinacyjnymi, takimi jak na przykład drop-shot. 

Panowie mieliby okazję na ponowne spotkanie w ramach drugiej rundy challengera w austriackim Bad Waltersdorf, ale Llamas Ruiz zdecydował wycofać się z tej imprezy i odpocząć chwilę po intensywnym tygodniu w Szczecinie. I być może Thiago Agustin Tirante postanowi zrobić podobnie. 

Wiemy na pewno, że 32. edycja turnieju Szczecin Open dobiegła końca i po raz kolejny Hiszpan nie został w nim triumfatorem. Dziesięć razy hiszpańscy tenisiści byli w finałach, ale ani razu nie zdołali go wygrać. Pablo Llamas Ruiz był w tym roku blisko, więc może zachęcony dobrym rezultatem, wróci za rok i spróbuje przełamać tę “klątwę” sięgając tutaj po tytuł. 

Thiago Agustin Tirante – Pablo Llamas Ruiz 6:3, 6:2

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    112,223FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ