Zegar tyka – Cracovia wciąż bez napastnika

Jeśli twój najskuteczniejszy napastnik po ponad połowie sezonu ligowego ma na swoim koncie ledwie 2 trafienia, to co robisz w zimowym okienku transferowym? Odpowiedź jest oczywista – robisz wszystko by wzmocnić atak. Tymczasem o jakichkolwiek wzmocnieniach Cracovii ani widu ani słuchu, a klub jednocześnie zamierza pozbyć się Marcosa Alvareza, najcenniejszego napastnika drużyny według wyliczeń transfermarkt. W co grają Pasy?

REKLAMA

Spośród napastników Cracovii, tylko trzech zdobyło w tym sezonie gole

Dwa trafienia uzbierał Filip Piszczek i po jedynym Marcos Alvarez oraz Jakub Myszor. Bilans Filipa Balaja czy Rivaldinho to okrągłe zero. Z 25 trafień ligowych aż 8 (czyli 32%) padło po uderzeniach Pelle van Amersfoorta. Ofensywny pomocnik nadrabia skutecznością za kolegów, ale i on może wkrótce pożegnać się z klubem. Holender ma kontrakt do końca czerwca, co oznacza, że już teraz mógłby wiązać się z nowym pracodawcą.

Czy problem z napastnikiem w Cracovii to nowość? Oczywiście, że nie. Sezon 2020/21? Najskuteczniejsi – Marcos Alvarez, Tomas Vestenicky i Filip Piszczek, cała trójka po dwa gole. Tak na prawdę ostatnim „napastnikiem z prawdziwego zdarzenia” był Rafa Lopes, strzelec 11 bramek w rozgrywkach 2019/20. Problem polega na tym, że od jego odejścia do Legii minęło 1.5 roku, a bilans obecnych „snajperów” zakrawa o kpinę.

Teoretycznie, następcą Lopesa miał być Niemiec Marcos Alvarez

Facet miał naprawdę imponujące statystyki w 2. Bundeslidze, ale w Polsce zapomniał jak się strzela gole. We wszystkich rozgrywkach rozegrał 35 spotkań dla „Pasów”, strzelając 3 gole. Czy jest sens cokolwiek więcej dodawać? Często wydawało się, że to piłkarz z dużym potencjałem, ale ile można czekać aż się przełamie? 30-latek trafił zresztą ostatnio na cenzurowane, nie bierze udział w zgrupowaniu Cracovii, a sam przyznał, że klub chce go za wszelką cenę oddać do Izraela. Spory niesmak.

źródło: twitter/janekx89

Zagadką pozostaje Rivaldinho

Syn słynnego Rivaldo póki co zaistniał jedynie tym, że jest synem słynnego Rivaldo. 1 gol na boiskach Ekstraklasy mówi wszystko, a łącznie 2 trafienia w 40 występach wołają o pomstę do nieba. Oddajmy jednak, że Brazylijczyk przeżywa prawdziwy rollecoaster. W jednej kolejce dostanie szanse, w drugiej ląduje na ławie, w trzeciej poza kadrą. Potem nagle podstawowy skład i… nieobecność w meczowej 18. Nie wiem jaki pomysł miał na niego Michał Probierz, ale albo powinien dać mu szansę, albo olać. Wydaje się, że u Jacka Zielińskiego to on będzie jednak wyborem numer 1 (a przynajmniej takie odnoszę wrażenie po sparingach).

Zmiennikiem Rivaldinho zostanie pewnie Filip Piszczek

Gracz, któremu również kończy się umowa z klubem. Nie jest już najmłodszy (26 lat), a ostatnio więcej grał w rezerwach niż pierwszym zespole. Tak na marginesie, nie rozumiem, dlaczego jest trzymany w Cracovii, skoro gra od święta. Jeśli Pasy nie chcą na niego odważniej postawić, to po co się męczyć? Jasne, facet nie zbawi ofensywy, ale warto podjąć męską decyzję dotyczącą jego przydatności.

No to może Kamil Ogorzały?

20-latek ściągnięty z Sandecji (gdzie nie błyszczał skutecznością) dostał dokładnie 237 minut w lidze. Wygląda też na to, że Jacek Zieliński widzi dla niego miejsce w pomocy, a nie na środku ataku. Ciekawym przypadkiem jest również Filip Balaj. Na Słowacji stzelał aż miło, w samej rundzie zasadniczej poprzedniego sezonu 13 bramek. Przyszedł do Krakowa i… zagrał na początku sierpnia, potem miał problemy z kolanem lub nie łapał się do kadry.

Ktoś mógłby zwrócić uwagę, że nowy trener Cracovii w meczu ze Śląskiem stawiał na grę z van Amersfoortem w roli napastnika. To był chwilowy eksperyment, z którego widząc po sparingu z Rapidem, Zieliński z pewnością się wycofa. Szkoleniowiec nie ukrywa problemów z obsadą ataku, ale podkreśla, że nie łatwo znaleźć dziś jakościowego snajpera.

Problem w tym, że w klubie nie ma żadnego

Liga wraca już za 2 tygodnie, zgrupowanie trwa, napastnik już dawno powinien trenować z resztą kolegów. Prawdopodobnie za chwilę zamelduje się w zespole ktoś, kto i tak nie będzie traktowany poważnie. Mam wrażenie, że sama Cracovia nie traktuje się poważnie, licząc, że Rivaldinho i Piszczek nagle zaczną strzelać. Panowie mają po 26 lat, nie są juniorami, a łącznie na szczeblach najwyższych klas rozgrywkowych uzbierali… 35 bramek. Chciałbym się mylić, ale czekanie na ich przebudzenie to rosyjska ruletka.

źródło: twitter/toms1906

Cracovia na ten moment zajmuje 9. miejsce w lidze. Do podium traci 9 punktów, nad miejscem spadkowym ma 10 punktów przewagi. Niestety, zamiast odważnych planów, klub wydaje się zadowalać lokatą w środku tabeli. Za pół roku stracą Pelle, ale kto by dziś się tym przejmował?

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,649FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ