Właściciel wicelidera ligi rumuńskiej zrezygnuje z zaszczepionych graczy?

George „Gigi” Becali to postać niezwykła. Swego czasu zasiadał w Parlamencie Europejskim, a także kandydował w wyborach prezydenckich w Rumunii. Co więcej, jegomość jest także właścicielem FCSB (do 2017 roku funkcjonującego pod nazwą Steaua Bukareszt). Jego związek z tym klubem to materiał na oddzielny tekst, a historie związane z przenoszeniem aktywów, by unikać płacenia podatków to tylko niewielka część z mocno kontrowersyjnej kariery Pana Becaliego. Jego ekipa jest obecnie wiceliderem ligi rumuńskiej, w teorii więc, Pan Gigi powinien być zachwycony z formy swoich graczy. Niestety, od jakiegoś czasu ma jeden problem. Uważa bowiem, że drużyna mogłaby notować jeszcze lepsze wyniki, gdyby nie… szczepienia przeciwko koronawirusowi.

REKLAMA
źródło: twitter/emishor

Powyższe stwierdzenie zamieszczone w mediach społecznościowych przez dziennikarza Emanuela Rosu (m.in. FourFourTwo, Guardian, BBC) ma za sobą szerszy kontekst. Becali był ostatnio gościem programu ProX, w którym prowadził luźną dyskusję o szczepieniach. W pewnym momencie stwierdził, że „system szczepień” jest oszustwem. Ma on znać wiele przypadków osób chorych na raka, którym lekarze odradzali przyjmowania szczepionek w trosce o ich zdrowie. Jego tok rozumowania jest banalny – skoro jednym grożą one poważnymi konsekwencjami, to i ogół może mieć po nich problemy.

Gdy rozmawiający z nim Grigore Cartianu próbował dopytać działacza sportowego o szczegóły, ten wypalił, że szczepienia są niczym więcej, jak zabijaniem ludzi. Spokojna okołofutbolowa dyskusja przerodziła się niemalże w awanturę. Podczas niej Becali oskarżał szpitale o fałszowanie aktów zgonów, a także sugerował, że osoby zaszczepione będą miały problemy zdrowotne w ciągu 3-4 lat.

W pewnym momencie Becali nawiązał do zawodników swojego klubu i stwierdził, że „jeśli ktoś jest zaszczepiony, to w zespole już nie gra”.

Właściciel FCSB dodał jednak, że nie będzie skreślał nikogo z zespołu, bowiem zaszczepieni gracze sami się skreślają, co widać po ich formie. Jego zdaniem piłkarz, który przyjmuje szczepionkę, nie ma już sił by grać na dobrym poziomie. Rozmówca od razu podał przykład sportowców, którzy mimo szczepień odnoszą sukcesy. Działacz „odbił piłkeczkę” w specyficzny sposób. Jego zdaniem, mają oni posługiwać się fałszywymi certyfikatami, a ich szczepienia są mistyfikacją.

źródło: twitter/samstreetwrites

Odwaga czy szaleństwo? No cóż, Rumun w przeszłości nie raz szokował swoimi wypowiedziami i ciężko przewidywać, czy jego deklaracja zostanie zrealizowana. Pierwszy klub bez zaszczepionych graczy? Jeśli Becali będzie konsekwentny, z pewnością nie uniknie kontrowersji i to potężnej skali.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,607FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ