Walka o tytuł nabiera rumieńców – podsumowanie 26. kolejki Premier League

Manchester City przegrywając z Tottenhamem podał tlen Liverpoolowi w walce o mistrzostwo Anglii. W bitwie o TOP 4 nikt nie zamierza zwalniać kroku i chrapkę na to miejsce ma aż 5 zespołów. Na dole tabeli także robi się ciekawie – strefa spadkowa goni zespoły, które dotychczas przesiadywały na bezpiecznych miejscach blisko środka tabeli. Zapraszamy na podsumowanie tego, co działo się w 26. kolejce Premier League. Nie pomijamy żadnego klubu, więc każdy znajdzie coś dla siebie.

REKLAMA

1. Manchester City

Walka o tytuł niespodziewanie nabiera rumieńców. Po porażce z Tottenhamem (2:3) przewaga nad Liverpoolem, który rozegrał mecz mniej stopniała do 6 punktów i występy Man City nie są tak przekonujące, jak jeszcze w listopadzie, czy grudniu. Tym razem zawiodła defensywa, a konkretnie zasieki przed kontratakami. Piłkarze Guardioli nie wiedzieli, jak rozwiązać problem z cofającym się głębiej Kanem i nie mogli poradzić sobie z szybkością Heung-min Sona.

2. Liverpool

Jurgen Klopp mecz z Norwich (3:1) potraktował podobnie, jak tydzień temu Pep Guardiola – na okazję do zafundowania odpoczynku swoim kluczowym graczom. Jego zespół zaczął od straty gola, ale przebieg spotkania – podobnie, jak w meczu z Interem w LM – odmieniły zmiany. Po pojawieniu się Thiago i Origiego na boisku The Reds w 5 minut strzelili dwa gole. Tak szerokiej i wyrównanej kadry Jurgen Klopp podczas pobytu na Anfield jeszcze nie miał.

3. Chelsea

Po powrocie z Klubowych Mistrzostw Świata zwycięstwo, nawet takie przepchane kolanem, było dla Chelsea niezwykle ważne. Styl gry może jednak trochę martwić kibiców. Romelu Lukaku przez 90 minut dotknął piłkę tylko 7 razy (!) i był ciałem obcym. Thomas Tuchel zdecydował się na ustawienie – jak sam je opisuje – 4-1-4-1, którego największym beneficjentem jest Hakim Ziyech. Marokańczyk może grać tak, jak w Ajaxie – szeroko ustawiony przy linii i to on zapewnił zespołowi 3 punkty.

4. Manchester United

Można narzekać na styl gry Czerwonych Diabłów, na ich nieporadność w defensywie, na brak zgrania i jeszcze wiele innych rzeczy, jednak fakty są takie, że w ostatnich 6 meczach tylko Liverpool ma wyższy współczynnik xG (goli oczekiwanych), a za Ralfa Rangnicka zespół przegrał raz w 18 spotkaniach. Oczywiście i na to znajdzie się kontrargument, bo dotychczasowy terminarz Man United miał wyjątkowo łatwy. Prawdę o MU powie nam najbliższy miesiąc.

5. West Ham

Kiedy kilkanaście dni temu West Ham wygrywał z Watfordem zaznaczałem, że siła ofensywna Młotów wyhamowuje. W następnych dwóch meczach – mimo, że bramki strzelali – to skomplikowali sobie sytuacje w walce o TOP 4, a ofensywa nie do końca przekonuje. W ostatnich 5 ligowych meczach WHU wygrał tylko raz. Stałe fragmenty gry i Jarrod Bowen to może być za mało, aby przeciwstawić się konkurencji. David Moyes albo musi odblokować resztę ofensywy, albo scementować linię obrony.

6. Arsenal

W meczu z Brentford (2:1) Emile Smith-Rowe, który wskoczył do składu przez zawieszenie Martinelliego, po raz kolejny potwierdził, że nie zasługuje na rolę rezerwowego strzelając otwierającego gola. Mimo, że podopieczni Artety nie zachowali czystego konta to warto pochwalić ich za grę defensywną. To kolejny mecz, w którym rywal nie stwarzał prawie żadnego zagrożenia pod bramką Ramsdale’a. Arsenal skutecznie przejął kontrolę nad meczem i nie dawał się kontrować.

7. Wolverhampton

Wilki koncertowo weszły w 2022 rok wygrywając 5 z 6 meczów i realnie włączyli się do walki o TOP 4. Jeśli jednak chcą utrzymać się w niej do końca to gra musi wyglądać lepiej niż we wczorajszym meczu z Leicester (2:1). Defensywa Wilków nie była dobrze zorganizowana, przeciekała zwłaszcza lewa strona. Rzadko również odgrażali się kontratakami, a gole padły po strzałach z dystansu. Mam wrażenie, że to ostatnie zdanie w kontekście Wolves piszę już któryś raz, więc może to nie przypadek?

8. Tottenham

W starciu z Manchesterem City (3:2) Tottenham oddał zaledwie 6 strzałów, z czego aż 4 zostały zakwalifikowane przez Optę jako „big chances”. Ta statystyka mówi niemal wszystko o taktyce, jaką przygotował Antonio Conte na lidera tabeli. Koguty atakowały rzadko, ale bardzo groźnie. Błyskawicznie. W takiej grze czują się najlepiej. A kluczowy w takiej grze był Harry Kane. Kapitan zespołu często cofał się głęboko i błyskawicznie uruchamiał skrzydłowych przyspieszając akcje.

9. Brighton

Lewis Dunk odbywał karę zawieszenia za czerwoną kartkę, a Adam Webster wypadł z kontuzją. Brak podstawowego duetu stoperów był czynnikiem decydującym o przegranej z Burnley (0:3). Rywale nie tylko dostawali za dużo przestrzeni przy kontratakach, ale niedyspozycyjność podstawowych środkowych obrońców widoczna była także w rozgrywaniu akcji. Na tej pozycji Grahamowi Potterowi najbardziej brakuje głębi składu.

REKLAMA

10. Southampton

Święci potwierdzają bardzo dobrą formę z ostatnich tygodni pewnie wygrywając z Evertonem (2:0). Nie będzie przesadą, jeśli napiszemy, że był to występ perfekcyjny. Zgodny z systemem wartości Ralpha Hasenhuttla. Pressing, odzyskiwanie piłki na połowie przeciwnika, szybkie ataki, ale też kiedy trzeba było cierpliwe rozbijanie defensywy rywala. Od końcówki grudnia Southampton to jeden z najrówniejszych i najlepiej grających zespołów w Premier League.

11. Leicester

W 2022 roku Lisy nie wygrały jeszcze w Premier League, a porażką z Wolves (1:2) powiększyły serię bez zwycięstwa do pięciu. Paradoksalnie jednak, to był obiecujący występ Leicester. Byli stroną, która dominowała i kreowała sytuacje. Na przestrzeni całego sezonu ofensywa spisuje się bardzo dobrze. Maddison, Tielemans, Vardy, Barnes, Lookman, Daka – zawsze jest ktoś, kto pociągnie ten wózek. Problem w tym, że zawsze znajdzie się ktoś w linii obrony, kto wrzuci kij w szprychy.

12. Aston Villa

Steven Gerrard zbiera sporo pochwał za wejście do Aston Villi i to, w jakim kierunku zmierza jego zespół, jednak kiedy spojrzymy na suche wyniki nie wygląda to dobrze. Z ośmiu ostatnich spotkań we wszystkich rozgrywkach wygrali tylko jedno. W sobotę nie dali rady Watfordowi (0:1). The Villlans mieli przewagę, oddawali sporo strzałów, jednak nie potrafili wykreować sobie klarownych okazji, a rywale zbyt łatwo ich kontrowali.

13. Crystal Palace

Orły nie wygrały w Premier League już od 6 meczów. Co jest tego przyczyną? Palace w całym sezonie z reguły nie przywozi kompletu punktów z wyjazdu, a ostatnie mecze domowe grali z wymagającymi przeciwnikami (Chelsea, Liverpool, West Ham). Bardziej niepokojący jest fakt, że zespół kreuje bardzo niewielką liczbę sytuacji. Vieira często żongluje personaliami w linii ataku, co przy wielu piłkarzach o podobnym poziomie jest dość zrozumiałe, jednak ostatnio taka taktyka się nie sprawdza.

14. Brentford

Po transferze Eriksena mieliśmy nieco większe oczekiwania odnośnie do Brentford. Niemniej jednak, 30-latek w koszulce The Bees jeszcze nie zadebiutował, a jako, że Ivan Toney jest kontuzjowany to ofensywa nadal cierpi. Brentford przegrało 7 z 8 ostatnich meczów we wszystkich rozgrywkach strzelając tylko 5 goli w tym czasie. Strefa spadkowa wcale nie jest tak daleko. Biorąc pod uwagę, że zespół Thomasa Franka nie ma zaległych meczów do odrobienia to zaraz może się zrobić nieciekawie.

15. Leeds

Czy już do końca sezonu Leeds znowu będziemy mogli przypisywać przydomek „The Entertainers”? W meczach zespołu Marcelo Bielsy – tak, jak w poprzednim sezonie – znów pada sporo bramek, ale niekoniecznie przekłada się to na punkty. Pawie w 2022 roku są najgorszą defensywą ligi. W ostatnich 10 meczach Premier League, czyli od momentu kiedy kontuzji doznał Liam Cooper stracili aż 30 bramek. Bez szefa defensywa jest kompletnie niepoukładana.

16. Everton

Everton Franka Lamparda dotychczas jest bezkompromisowy. Albo gra mecze bardzo dobre (4:1 z Brentford, 3:0 z Leeds) albo beznadziejne (1:3 z Newcastle i 0:2 z Southampton w minionej kolejce). The Toffees zostali całkowicie zdominowani. Nie stworzyli sobie żadnej dogodnej sytuacji, nie oddali nawet celnego strzału. Gubili się pod pressingiem rywala i po jednej z takich strat rywale zdobyli bramkę. Zadaniem Lamparda teraz jest, abyśmy nie musieli co kolejkę zmieniać narracji o jego zespole.

17. Newcastle

Remis z West Hamem (1:1) to już szósty ligowy mecz z rzędu, w którym ekipa Eddiego Howe’a zdobywa punkty. Obok Liverpoolu są jedynym zespołem, który jeszcze nie przegrał w Premier League w 2022 roku. Sroki rozpoczęły ucieczkę ze strefy spadkowej i jeśli tak dalej pójdzie to dość szybko zapewnią sobie utrzymanie i spokój do końca sezonu. Zimowe transfery w większości się sprawdziły (zwłaszcza do defensywy), a przy nich rosną też piłkarze, którzy wcześniej nie spełniali oczekiwań.

18. Watford

W starciu z Aston Villą (1:0) Watford pod wodzą Roya Hodgsona zdobył pierwszego gola i zgarnął pierwsze 3 punkty. Bramkę na wagę zwycięstwa strzelił nie kto inny, jak Emmanuel Dennis. Nigeryjczyk ma udział przy 14 z 24 trafień w tym sezonie Premier League. Z jednej strony to nadzieja Szerszeni na utrzymanie, z drugiej – Roy Hodgson wielu innych pozytywów z przodu nie ma (może Sarr po kontuzji i udziale w PNA wróci do formy). Trzeba bazować przede wszystkim na zorganizowanej defensywie.

19. Burnley

Burnley kiedy wygrywa to robi to z przytupem – z Brighton (3:0) po raz drugi w tym sezonie Premier League zgarnęli 3 punkty i znów strzelili 3 bramki w zwycięskim spotkaniu. Piłkarze Seana Dyche’a byli przede wszystkim niezwykle skuteczni, bo ich wskaźnik xG (goli oczekiwanych) nie przekroczył nawet 1. Tak więc spokojnie, te 3 gole to tylko odchylenie od normy. Z drugiej strony trzeba pochwalić The Clarets za poprawienie gry obronnej. W 5 ostatnich meczach stracili tylko 2 gole.

20. Norwich

Po porażce z Manchesterem City Norwich przyjechało na Anfield. Terminarz nie mógł się gorzej ułożyć i mimo, że obie porażki były odniesione w słabym stylu (Liverpool oddał aż 29 strzałów i mógł zdobyć więcej niż 3 gole) to nie z takich spotkań będziemy rozliczać ekipę Deana Smitha. Wcześniej mieli serię bardzo dobrych wyników, więc mimo trudnej sytuacji w tabeli nie powinniśmy jeszcze skreślać Kanarków.

To tyle wrażeń z weekendu. Widzimy się za tydzień, ale pamiętajcie, że w środku tygodnia część zespołów nadrabia swoje zaległości. Oczywiście przy następnym podsumowaniu weźmiemy również te mecze pod uwagę.

Obserwuj autora na Twitterze i Facebooku

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,632FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ